Weronika przetańczyła z Filipem prawie całą noc. Poznała mnóstwo przesympatycznych osób, piła chyba najlepszego szampana w swoim życiu, a dobry humor nie opuszczał jej przez całą imprezę. Była bardzo rozczarowana, gdy o czwartej rano zabawa dobiegła końca.
- Nogi mi odpadają - westchnęła, kiedy weszli do mieszkania Filipa. Zrzuciła szpilki, a na jej twarzy pojawił się grymas bólu.
- Ale chyba warto było, co? - Filip przekręcił klucz w drzwiach i zdjął marynarkę.
- No pewnie, że tak - uśmiechnęła się i powolnym, pozbawionym gracji krokiem ruszyła w stronę łazienki, gdzie zaczęła zmywać makijaż. Dzięki szaleństwom na parkiecie alkohol bardzo szybko z nich wyparował i czuli się jedynie trochę śpiący.
- Fajna ta nowa dziewczyna Kuby - zawołała, gdy wyszła, kierując się w stronę sypialni, kiedy Filip męczył się z supłem przy jednym z butów. - Taka... normalna.
- To Lena była nienormalna?
- Nie w tym rzecz - wyjaśniła Weronika, zdejmując z ręki bransoletkę, którą dostała od Filipa. - Ale miałam wrażenie, że Lena to taka trochę, wiesz, gwiazda. Bogaci rodzice, drogie ciuchy, momentami taka wyższość w jej głosie... nie wiem, jak to opisać. Gdy byliśmy na kręglach, miałam okazję pogadać z nią w cztery oczy i odniosłam wrażenie, że traktuje mnie jak kogoś gorszego.
- Aj tam, przesadzasz - Filip wszedł do sypialni i otworzył szafę, gdzie na wieszaku powiesił marynarkę. - Pół wieczora zastanawiałem się, skąd znam tę całą Igę. I dopiero Krzychu uświadomił mi, że to sąsiadka Kuby, która kiedyś wezwała policję, kiedy robiliśmy u niego karaoke.
- O, naprawdę? - Weronika przysiadła na łóżku i zaczęła rozmasowywać obolałe kostki. Po potwierdzeniu ze strony Filipa, dodała: - Jak darliście mordy na pół osiedla, to nic dziwnego.
Wywrócił oczami.
- To dziwne, że kiedyś się nie znosili, a tutaj coś takiego - stwierdził. Kiedy rozwiązywał krawat, zauważył w lustrze, że Weronika ponownie wstała i próbowała rozpiąć guzik na wiązaniu sukienki na szyi. Trochę się z tym męczyła, więc postanowił jej pomóc - pozwoliła mu na to bez wahania. Kiedy udało mu się rozpiąć guzik, wciąż stojąc z tyłu, delikatnie dotknął jej ramion i pocałował ją w szyję. Kątem oka widział, jak wiązanie sukienki powoli opada, ukazując coraz większą część piersi dziewczyny.
Zanim jednak zdążył zobaczyć za dużo, Weronika odwróciła się, patrząc mu głęboko w oczy. Chwilę później mocno przylgnęła do niego ciałem i czule pocałowała. Objął ją w pasie, ale jego ręce szybko zaczęły wędrować po jej nagich plecach. Po kilkunastu sekundach przeżył szok, bowiem sięgnęła do kołnierzyka jego koszuli i zaczęła rozpinać guziki. Filip był tak zdziwiony, że odsunął się i posłał jej pytające spojrzenie. Serce waliło mu jak młotem.
- Nie chcesz? - wyszeptała lekko speszona Weronika. Jej oczy błyszczały i widać było, że chyba się trochę denerwowała.
- A... a ty? - zapytał, bo nie do końca rozumiał jej zachowania. Po ostatniej aferze był dużo bardziej ostrożny, niemniej jednak cieszył się, że zmieniła zdanie.
- Chcę - kontynuowała rozpinanie jego koszuli. Filip pocałował ją, szybkimi ruchami ściągając z niej sukienkę. Mimo iż na sam dźwięk słowa chcę z jej ust zrobił się podniecony jak cholera, starał się kontrolować, dlatego jego dłonie cierpliwie gładziły jej nagie ciało w oczekiwaniu, aż Weronika odepnie ostatni guzik. Filip zrzucił z siebie koszulę i położył Weronikę na łóżku. Przylgnął do niej ciałem i pocałował ją w usta, powoli wędrując dłonią po jej talii, jednak po chwili jego ręka zacisnęła się na piersi dziewczyny. Chwilę później oderwał się od niej i powoli lustrował wzrokiem jej ciało: od czubka głowy, poprzez zarumienioną twarz, niezbyt duże, krągłe piersi, aż do czarnych, koronkowych majtek - zupełnie jakby uczył się jej na pamięć.
CZYTASZ
Kawa i xanax w hotelu Marmur | Taconafide
FanficNadzwyczajne życie zwyczajnych mieszkańców Warszawy.