18. Nostalgia

1.2K 75 7
                                    

W przeciwieństwie do Kuby i Leny, którzy tego wieczora postanowili nie przesadzać z alkoholem, Filip i Weronika wyrobili ich normę. Jadąc taksówką do mieszkania rapera, chichotali jak para nastolatków, a całą drogę windą na górę, całowali się do utraty tchu. Ręce Filipa błądziły niemalże po całym ciele dziewczyny - omijał jednak zakazane miejsca, nie chcąc narazić się na gniew z jej strony.

- Mówiłam ci, że masz piękne mieszkanie? - Weronika weszła do środka i od razu odwróciła się do Filipa.

- Bardziej kochasz to mieszkanie ode mnie, co? - uśmiechnął się, zamykając drzwi. Weronika zdjęła białe trampki Converse i zatrzymała się w progu, analizując jego słowa.

- A... ty mnie kochasz? - spytała, kręcąc kosmyk włosów na palcu. Filip zatrzymał się i spojrzał jej głęboko w oczy. No nie, to zdecydowanie nie był dobry moment na takie wyznania - nie, kiedy oboje byli pijani i nie do końca wiedzieli, co mówią. Ale to raper zaczął i już teraz nie było od tego odwrotu. Podszedł bliżej do Weroniki i delikatnie ujął jej twarz w dłonie. Patrzyła na niego zmęczonym i pełnym wyczekiwania wzrokiem.

- Kocham cię - powiedział stanowczo. Czy można zakochać się po prawie miesiącu? Miał wrażenie, że on zakochał się już pierwszego dnia, kiedy ją spotkał. Tak, jak jej kiedyś powiedział: ma świetną intuicję o rzadko kiedy myli się co do ludzi. W jej przypadku owa zasada również obowiązywała.

- Naprawdę mnie kochasz? - spytała cicho Weronika, choć doskonale wiedziała, że Filip mówi prawdę. Po chwili milczenia, wypełnionego intensywnym wpatrywaniem się w dziewczynę, raper zapytał:

- A myślisz, że na każdego patrzę tak, jak na ciebie teraz?

Weronika zamrugała oczami, jednak za chwilę zadała kolejne pytanie:

- Nie mówisz tego, bo jesteś pijany?

- Jak jestem pijany, jestem szczery i dostaję słowotoku - stwierdził, głaszcząc ją kciukiem po policzku. O nie, zaczyna się. Zaraz wygłosi jej taki elaborat, że sama wskoczy mu do łóżka. - I muszę ci powiedzieć, że kocham cię jak wariat. Odkąd tylko cię zobaczyłem, wiedziałem, że musisz być moja, bo inaczej, kurwa, sobie ciebie nie daruję. Może nie znamy się kopę lat, ale czuję, jakby tak właśnie było. Przez długi czas byłem na skraju depresji - zawahał się na moment. - Ale nagle pojawiłaś się ty i wszystko się zmieniło. Nie wiem już, co to smutek, bo wystarczy, że pomyślę o tobie i od razu gęba mi się cieszy - dotknął swoim czołem jej czoła i zamknął oczy, a serce Weroniki o mały włos nie wyskoczyło z piersi. Czuła się jak bohaterka jakiejś komedii romantycznej, gdyż jeszcze nikt nigdy nie powiedział jej czegoś równie pięknego, i to w dodatku od serca. A wiedziała, że Filip mówił prawdę - widać było to w jego oczach. - Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia. Dopóki ciebie nie poznałem.

- To było najpiękniejsze, co w życiu usłyszałam - powiedziała Weronika, pozostając w pozytywnym szoku. Patrzyła na niego jak zahipnotyzowana, a w jej oczach stanęły łzy wzruszenia. Filip pocałował ją czule, opuszczając dłonie na jej biodra. Zarzuciła mu ręce na szyję, gładząc delikatnie po karku - aż dostał gęsiej skórki. Jego dłonie powoli zjechały na jej uda i w pewnym momencie gwałtownie ją podniósł. Weronika wydała z siebie okrzyk zaskoczenia, jednak za chwilę wróciła do całowania, oplatając Filipa łydkami w pasie. Raper zaniósł ją do sypialni, gdzie delikatnie położył na łóżku. Zaczął całować jej szyję, a jego ręka odważnie powędrowała pod bluzkę dziewczyny. Był mile zaskoczony, gdyż nie odtrąciła jej - pozwoliła, by Filip gładził jej piersi przez cienki, bawełniany stanik. Kątem oka wdział, że wzdycha cicho, przygryzając dolną wargę. Wcześniej jej takiej nie widział i taki widok niesamowicie go podniecił. Dziewczyna zaczęła delikatnie drapać go po plecach pod koszulką, a po chwili raper poszedł o krok dalej i sięgnął do rozporka jej białych spodni.

Kawa i xanax w hotelu Marmur | TaconafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz