Po wtorkowej sesji zdjęciowej Iga pojechała na dwa dni do domu. Kolejna sesja miała odbyć się w piątek, a z uwagi na to, że Kuba miał znów urwanie głowy w pracy, postanowiła trochę pobyć z rodzicami. W środę po południu zdecydowali się z Krzyśkiem zjeść coś na mieście, ponieważ od siedzenia w wytwórni można było zwariować.
- Nigdy więcej nie pójdę na imprezę w środku tygodnia - Kuba pił już czwartą szklankę wody.
- Jasne - Krzysztof wywrócił oczami, przeglądając instagrama. - Ty, ta Hanka wcale nie jest taka zła.
- Jaka Hanka? - spytał Kuba, przejeżdżając dłonią po twarzy.
- No, przyjaciółka Weroniki - hypeman pokazał mu otwarty profil dziewczyny na instagramie. - Jak ją poznałem na naszym afterparty, myślałem, że to raczej taka szara myszka, ale to, co wczoraj wypawiała w klubie, to naprawdę...
- Co niby? - Kuba zmarszczył brwi, dotykając dłonią skroni. Znowu zaatakowal go paskudny ból głowy. - Ja tam nie zauważyłem.
- Bo byłeś zajęty sesjami zdjęciowymi z małolatami - mruknął Krzysztof. - Stary, jak ona tańczyła, to był jakiś kosmos. Mało brakowało, a nie zaciągnąłbym jej na tyły klubu i...
- Weź, bo sobie to już wyobraziłem - Kuba obserwował kelnera, który szedł w ich stronę z dwoma talerzami. Postawił przed Krzysztofem miskę ze smażonym ryżem z krewetkami, a przed Kubą pieczonego łososia z sosem curry.
- Spójrz tylko na to - ledwie Kuba wziął do rąk sztućce, a przed jego nosem wylądował telefon jego hypemana z otwartym zdjęciem Hani. Było to selfie, na którym dziewczyna miała na sobie białą koszulkę z dużym dekoltem oraz umalowane na czerwono usta.
- Czy dasz mi zjeść w spokoju? - raper wywrócił oczami.
- Ej, co cię ugryzło? - Krzysztof zmarszczył brwi i schował telefon do kieszeni. Kuba nie odpowiedział, tylko zajął się jedzeniem. Przez dłuższą chwilę panowała między nimi cisza. Oboje w milczeniu jedli obiad, dopóki do Krzysztofa nie dotarł możliwy i prawdziwy powód zachowania jego przyjaciela. Znał go już trochę i wiedział, że brak snu i kac to trochę za mało.
- Powrót Roksany tak cię przybił? - zapytał. Kuba wbił w niego groźny wzrok, o mały włos nie zakrztuszając się jedzeniem.
- Nic mi nawet o niej nie mów - mruknął. - Wszyscy w wytwórni podniecają się jej powrotem jak nie wiem, a ja gdy tylko ją widzę, nóż mi się w kieszeni otwiera.
- Czyli jeszcze się z niej nie wyleczyłeś? - Krzysztof bacznie mu się przyjrzał.
- Ochujałeś? - Kuba zrobił wielkie oczy. - Ja i ona to już przeszłość. Po prostu jej obecność doprowadza mnie do szału. Ciągle mam przed oczami ten dzień, kiedy mnie zdradziła... - odłożył sztućce i oparł się o drewniane oparcie krzesła. Za chwilę zdumienie przerodziło się we wściekłość. - Że też ona miała tupet tu wracać, i w dodatku przychodzić do mnie i pytać mnie, czy pójdziemy na piwo - zaśmiał się gorzko.
- Przejechała się na tym frajerze i zrozumiała, że jej miejsce jest tutaj - stwierdził Krzysztof.
- Czy ty siebie słyszysz? - Kuba wywrócił oczami.
- Wiesz, że Roksi to moja dobra kumpela - wyjaśnił hypeman. - Ale wiem też, że masz dziewczynę, dlatego nie będę cię do niczego namawiał. Roksana nie powiedziała mi wprost, że za tobą tęskni, ale ja to, Kuba, widziałem.
- Od tej pory między mną a nią istnieje tylko praca - stwierdził stanowczo raper. Po chwili wyciągnął z kieszeni iPhone'a, który chwilę wcześniej zawibrował. Iga wysłała mu zdjęcie na messengerze, na którym siedzi na tarasie przed swoim domem, a za nią na nasłonecznionej trawie wylegiwał się Gryzio. Kuba wysłał jej krótką wiadomość Zazdroszczę i wrócił do jedzenia.
CZYTASZ
Kawa i xanax w hotelu Marmur | Taconafide
FanficNadzwyczajne życie zwyczajnych mieszkańców Warszawy.