36. C'est la Vie

1K 67 5
                                    

Dzień dobry państwu, wróciłam i zapraszam na najnowszą część :) w ramach rekompensaty za to, że leżałam sobie na plaży, kiedy Wy czekałyście na nowy rozdział, wieczorem dodam kolejny. Miłego czytania :)

***

W poniedziałek rano rozpoczęła się sesja zdjęciowa dla marki ubrań QueQuality. Kuba przyjechał na miejsce z Igą około dziesiątej rano. Od czasu niezbyt przyjemnej rozmowy w sobotni wieczór ich relacje były dość chłodne. Oboje trzymali się na dystans, nie było między nimi żadnych czułości, tylko konkrety. Zarówno Kuba, jak i Iga byli nieco zestresowani dzisiejszym dniem.

- O, jesteś, super! - Aśka uśmiechnęła się na widok Igi, po czym spojrzała zdziwiona na Kubę. - A ty co tutaj robisz?

- Jak to co? Przyjechałem popatrzeć - odpowiedział raper, choć prawda była taka, że nigdy nie był obecny przy sesjach. Zdziwienie Asi było zatem uzasadnione.

- Przecież sobie poradzimy - powiedziała dziewczyna.

- No właśnie - dodała zniecierpliwiona Iga i zaczęła się rozglądać. Zauważyła niedaleko rozmawiającego przez telefon fotografa, kilku gości kręcących się przy kablach oraz jakiegoś mężczyznę, który majstrował coś przy oświetleniu. Jedynymi dziewczynami w pomieszczeniu były ona i Aśka... na razie.

- Na razie pójdziesz ze mną - Asia wskazała Idze drzwi do garderoby, po czym zwróciła się do Kuby: - A ty zostań tu i nie przeszkadzaj.

Poszły we wskazanym przez Aśkę kierunku. Raper zaczął zastanawiać się, gdzie jest Roksana. Poszedł przywitać się z fotografem, Maćkiem Pietrzakiem i przez dłuższy czas pochłonęła ich rozmowa. Nie zauważył nawet Asi, która wyszła z garderoby i z jakimiś torbami zaczęła chodzić w tę i wewtę, aż w końcu obie dziewczyny opuściły pomieszczenie i ruszyły w stronę rozłożonego na środku studia białego tła. Maciek ruszył w stronę Aśki, która zaczęła instruować Igę, jak powinna pozować. Kuba przyjrzał się swojej dziewczynie - w czarnej bluzie z ogromnym, czerwonym logiem QueQuality i krótkich, czerwonych szortach sprawiała wrażenie niedostępnej, a wyraz jej twarzy mówił nawet nie podchodź.

- Bez makijażu? - Kuba podszedł bliżej.

- Tak - Aśka pokiwała głową, jednak za chwilę spojrzała na Igę. - Poza tym, ona ma makijaż, mózgu.

- Serio? - uniósł brwi i dostrzegł trochę tuszu na rzęsach i różu na policzkach.

- Rano się pomalowałam - rzuciła Iga.

- Robimy wszystko jak najbardziej naturalnie, Kuba - wyjaśniła Aśka. - Całą robotę robi strój - wskazała na nogi dziewczyny, na których tkwiły czarne buty Pumy. - Nawet pozwoliłam jej zostawić swoje buty.

- Jak sobie chcecie - Kuba uniósł ręce w geście poddania. - Idę zapalić, wy działajcie.

Wyszedł ze studia i poszedł piętro wyżej, gdzie znajdował się balkon. Idąc długim korytarzem, zaczął szukać w kieszeni czarnych, dresowych spodni Adidasa papierosów. Wypadła mu zapalniczka - gdy się schylał, usłyszał znajomy, damski głos:

- Pewnie, Krzysiu, to jesteśmy w kontakcie.

- Jasne! Lecę ogarniać grafik na jesień. Masz mój numer, jak coś?

- Cały czas. Trzymaj się, na razie!

W pewnym momencie Kuba znalazł się oko w oko z Roksaną. Zdziwiona dziewczyna zamrugała oczami. Odgarnęła czarne włosy za ucho, mówiąc:

- O, cześć, Kuba.

- Cześć - odpowiedział chłodno.

- Idę właśnie na sesję - powiedziała z uśmiechem. Pokiwał głową, nie spuszczając z niej wzroku.

Kawa i xanax w hotelu Marmur | TaconafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz