-VEGAS, TY PIERDOLONY KUTASIE! ZOSTAW JĄ!Walenie w drzwi nie ustaje, tylko się nasila. Leżysz nieprzytomna w rogu łazienki, nieświadoma odgrywającej się obok sceny.
-Spierdalaj!-wrzeszczy rozwścieczony mężczyzna.-Jeśli ci życie miłe! WYPIEPRZAJ!-i w tym właśnie momencie przez drewno przechodzi zaciśnięta pieść.-Kurwa!-Vegas sięga do bokserek i wyciąga z nich klucz. Otwiera drzwi i pierwsze co widzi to lufa wycelowana prosto w jego twarz.
Nairobi rzuciła krótkie spojrzenie na ciebie leżącą w rogu bez świadomości, ale zaraz przeniosła spojrzenie na swojego szefa.-Pieprzony kutasie.-powiedziała cicho przekrzywiając głowę w bok. Jej pocieniowane, ścięte na krótko włosy miały pomalowane końcówki na fioletowo. Na sobie miała czerwony kombinezon i czarne, wojskowe buty. Nie wyglądała na kogoś, kto może sobie żartować i Vegas to wiedział. Jak na przestępcę była bardzo honorowa. Porywacz wiedział doskonale, że Nairobi nie zawaha się strzelić.
-Pożałujesz tego.-wysyczał przez zęby, po czym zabrał swoje spodnie z podłogi, rzucił ostatnie, wściekłe spojrzenie na ciebie, po czym opuścił łazienkę. Łypnął groźnie na Madryta i Oslo stojących pod ścianą.
-Nie dało się zatrzymać tej pieprzniętej szajbuski, co?-warknął na nich i zszedł w dół po schodach. Nairobi skinęła na nich głową i dwójka udała się za szefem.
[*]
Poczułaś pod sobą zimną posadzkę. Zacisnęłaś mocno oczy, zagryzłaś usta błagając w myślach by to co pamiętasz okazało się tylko koszmarem. Żebyś obudziła się w swoim łóżku. Z kotem leżącym obok i słońcem przebijającym się przez zasłony. Pragnęłaś tego mocniej niż czegokolwiek w życiu. Żeby to wszystko tylko okazało się snem. Snem... Błagam.
Nie chciałaś otwierać oczu. Nie chciałaś. Znowu poczułaś jak pali cię skóra, czułaś się brudna... Każdy oddech był ciężki i duszący. Nagle poczułaś dotyk czyjejś dłoni na ramieniu. Podskoczyłaś gwałtownie i otworzyłaś natychmiast oczy łapiąc oddech. Znajdowałaś się w rogu łazienki o niebieskich płytkach. Przed tobą kucała Nairobi. Spojrzałaś w jej ciemne oczy. Dopiero teraz zwróciłaś uwagę, że nie pochodzi z Korei ani innego azjatyckiego państwa. Wyglądała bardziej na Hiszpankę, lub Włoszkę. Miała również podobny akcent.-N-n-niee.-wyjąkałaś płaczliwie. Kręcąc głową i łapiąc się za włosy. W głowie wirowały ci obrazy... Okropne obrazy. Poczułaś mdłości.
-Spokojnie...-powiedziała cicho Nairobi i okryła cię brązową kurtką. Spojrzałaś na skórę z obrzydzeniem.-Jest moja.-oznajmiła perfekcyjnie odczytując twoje myśli. Wypuściłaś z gardła drżący oddech nie mogąc już nawet zatrzymać łez. Boże...
Nie... Nie ma Boga. On nie istnieje na prawdę. Nie mógłby pozwolić na coś takiego.-Niestety nie mogę cię stad zabrać... Ale przyniosłam ci koszulkę.-podała ci szary tshirt z dekoltem w serek. Skinełas głową z nieobecnym wzrokiem. Poczułaś silniejsze mdłości. Wyciągnęłaś rękę odsuwając od siebie kobietę i podczołgałaś się do sedesu. Ledwo udało ci się otworzyć klapę i zaczęłaś wymiotować. Po paru minutach napadów wymiotów wyrzuciłaś już z siebie całą zawartość żołądka. Zamknęłaś toaletę i oparłaś się na niej. Twoje dłonie drżały, a oddech był nie równy. Mięśnie cię bolały, czułaś się jakbyś miała wyjść z siebie. Wyskoczyć z tej obrzydliwej, piekącej, brudnej skóry. Przed oczami widziałaś jego ręce, w uszach słyszałaś dyszenie. Chciałaś umrzeć. Nie byłaś w stanie zostać tu już ani chwili dłużej. Nie z tym wszystkim, co na nowo odtwarzało się w twojej głowie.
-Pomóż mi.-wyszeptałaś bezsilnie wilgotnym głosem. Nairobi na prawdę ci współczuła. Może i była jedną z porywaczy, może i miała za sobą szemraną przeszłość i może nigdy nie była grzeczna, ale jedno wiedziała. Kobieta, to nie zabawka. Była w tym momencie jak najbardziej po twojej stronie. Chciała ci pomóc, zrobić cokolwiek po tym, co się wydarzyło. Jednocześnie wiedziała, że kości zostały rzucone. Co się stało, to się nie odstanie.

CZYTASZ
SUGA Imagine // Przez Ciebie.
FanfictionJesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...