Jesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...
Waszej kolacji towarzyszyły niespodziewane rozbłyski fleszów z każdej strony. Obsługa restauracji usilnie starała się przegonić paparazzi by zapewnić wam jak największy komfort. Skakali wokół waszego stolika cali czerwoni ze zmęczenia, a to i tak nie wiele dawało. Wy jednak zdecydowaliście się nie zwracać na to uwagi i w spokoju skończyliście jeść posiłek. Przy okazji śmialiście się, żartowaliście i spędziliście miło czas. W końcu wyszliście z lokalu dziękując obsłudze i wsiedliście do auta. Droga do domu upływała wam w ciszy, wszyscy byliście senni po dobrym posiłku i męczących wybuchach śmiechu. Bangtani chcieli jak najszybciej znaleźć się w łóżkach, a podróż jakoś dziwnie się dłużyła.
-Kook! Co ty robisz? Czemu jeszcze nie jesteśmy na miejscu?!-oburzył się w końcu Suga. Maknee został wrobiony w prowadzenie auta w drodze powrotnej jako że on jako jedyny nie pił alkoholu.
-Yyy... No nie wiem, hyung...-powiedział niepewnie najmłodszy i zauważyłaś jak nerwowo poluzowuje kołnierzyk koszuli.-Chyba... Chyba się zgubiliśmy.
-CO?!-wszyscy wrzasnęli z niedowierzaniem, a maknee aż podskoczył na siedzeniu kierowcy i wyszczerzył się do lusterka wstecznego.
-IDIOTO! JAK MOGŁEŚ SIĘ ZGUBIĆ WE WŁASNYM PIERDOLONYM MIEŚCIE?!-wydarł się Yoongi z twarzą czerwoną ze złości. Żyła na jego szyi została bardzo wyraźnie wyeksponowana.
-HEJ!-odwrzasnął Kook.-Nie jestem z Seulu!
-Kurwa, Jungkook! Ile już tu mieszkasz, huh?!-zapytał Jimin ironicznie.
-Dobra! Dobra! To moja wina! I co z tego?! I tak nie wiem gdzie jesteśmy, krzyczenie na mnie nic nie pomoże.-parsknęłaś śmiechem na tą całą sytuacje. Od początku mówiłaś, że to Jin powinien prowadzić. Najstarszy westchnął ciężko.
-Okey. Wystarczy. Zatrzymaj auto.-powiedział, a Jungkook spełnił jego prośbę. Wszyscy wysiedliliście na mały parking oświetlony paroma żółtymi latarniami. Seokjin rozejrzał się dookoła.
-Aish..-syknął podchodząc do Junngoooka i uderzając go w tył głowy.-To rzeka Han, ty...
-Ughhhh.. Jungkook. Jak mogłeś trafić z Gangnam nad rzekę Han zamiast na Hannam Hill?!-jęknął Jimin.
-Pojechałeś w kompletnie przeciwnym kierunku, debilu!-dodał Suga wymijając najmłodszego i wsiadając za kierownice.-Wsiadajcie, ja poprowadzę.
-Ale Yoongi!-zaczęłaś, a mężczyzna spojrzał na ciebie pytająco.-Ty piłeś.
-Ohh, przestań, nie wypiłem aż tak dużo.-burknął machając ręką.
-Suga!
-Co?!
-Ja poprowadzę.
-Ty?! Przecież ty też piłaś.
-Pff, na pewno nie tak dużo jak ty.
-Ugh, nie wkurwiaj mnie, tylko właźcie wszyscy i jedziemy.-warknął w końcu i przekręcił kluczyk w stacyjce. Samochód zatrząsł się lekko i zadudnił, ale silnik nie odpalił. Spojrzałaś na niego unosząc brew, a ten sprawdziwszy tablice rozdzielczą zaklną pod nosem.
-Nie mamy już paliwa.-powiedział zirytowany, na co wszyscy jęknęli. Świetnie. Suga wyszedł z auta trzaskając mocno drzwiami, a zaraz po nim wy zrobiliście to samo. Raper kopnął w oponę samochodu z frustracją i wyciągnął telefon.
-[T/I], daj mi swój telefon.-poprosił po chwili.
-Po co?
-Mój się rozładował.-zaczęłaś grzebać w torebce w poszukiwaniu urządzenia, ale nie mogłaś go nigdzie znaleźć. Wtedy przypomniałaś sobie, że zostawiłaś go w pokoju swojego chłopaka, kiedy poszłaś go popędzać. Spojrzałaś mu znacząco w oczy z nutką irytacją. Jak się później okazało, telefon Jimina i Jina również był rozładowany, a Jungkook zostawił swój restauracji. Tak wiec utknęliście w nocy nad rzeką bez telefonów i samochodu. Poszliście wolnym krokiem w kierunku wody. Nikt się nie odzywał, a wokół panowała cisza. Popatrzyłaś na spokojną taflę wody i zobaczyłaś swoją twarz się niej odbijającą.
-W samochodzie powinny być ze trzy koce.-powiedział spokojnie Jin. Po paru minutach Chim znów pojawił się obok was. Jeden z koców rozłożył na ziemi i wszyscy usiedliście. Zostałaś wciśnięta pod ciepły materiał następnego pomiędzy Sugą, a Jungkookiem. Pozostała dwójka ścisnęła się pod ostatnim. Patrzyliście sobie w twarze bez sensu, aż w końcu ty i Jimin zaczęliście parsknąć śmiechem.
-Co?-zapytał Jin, a Kook spojrzał na was głupio. Tyle że ty i Chim nie mogliście już nawet złapać oddechu przez śmiech. Po chwili i najmłodszemu i najstarszemu zaczął się udzielać wasz humor. Byłaś jeszcze bardziej rozbawiona kiedy patrzyłaś na Sugę siedzącego niewzruszenie ze swoją zdegustowaną miną. Złapał z tobą kontakt wzrokowy i posłał ci spojrzenie pod tytułem „Serio?". Opadłaś na niego wykładając się na jego kolanach. Wciąż rechocząc zerkałaś na jego twarz z dołu.
-I to niby ja więcej wypiłem.-prychnął, a ty wydęłaś niewinnie wargi.-Co?-zapytał patrząc na ciebie z politowaniem.
-Yoongi oppa...-powiedziałaś uroczo. Rzucił ci sceptyczne spojrzenie, ale jego serce podskoczyło w piersi na dźwięk tego, jak go nazwałaś.-Zimno mi.-dodałaś. Mężczyzna położył swoją chłodną dłoń na twoim ramieniu i zaczął pocierać, żeby choć trochę cię rozgrzać.-Nieee..-pokręciłaś palcem i głową równocześnie.-Nie tutaj jest mi zimno.-raper uniósł brew znacząco z lekkim uśmieszkiem na ustach i zerknął na pozostałych członków, którzy teraz wydawali się być zajęci sobą.-Zimno mi w usta, Yoongi oppa.-oznajmiłaś słodkim głosem imitując dziecko. Twój chłopak skrzywił się w degustacji tym tonem, a ty zaśmiałaś się rozbawiona.
-Jesteś kompletnie pijana, [T/I].-powiedział.
-To jest powód, dla którego moja usta mają marznąć?!-oburzyłaś się. Yoongi wywrócił oczami i schylił się żeby cię pocałować. Reszta chłopaków nagle was dostrzegła i rozległy się brawa i krzyki. Suga otworzył oczy i spojrzał na nich spod czoła wciąż cię całując. Poczułaś, że chce się odsunąć, ale zarzuciłaś mu ręce na szyję i przyciągnęłaś jeszcze bliżej.
Kiedy w końcu już wszyscy opadliście z sił, a noc trwała w najlepsze, rozłożyliście się na kocu i przysypialiście powoli, patrząc w ledwo widoczne na rozświetlonym niebie gwiazdy. Jungkook nagle zaczął nucić Paradise i po chwili Jimin też się do niego dołączył. Czułaś że Yoongi zasnął obok ciebie przygniatając twoje ramię głową, wiec zaśpiewałaś cicho partie Taehyunga szczerząc się zadowolona. Jin starał się zarapować partie Namjoona, ale jak się można domyślić nie wyszło mu to najlepiej i wszyscy parsknęliście cicho śmiechem, żeby nie obudzić Sugi. Ciszyłaś się tymi paroma chwilami, kiedy Jungkook, Jimin i Jin śpiewali razem i wybrzmiewało to cudownie przy akompaniamencie pojedynczych świerszczy strzykających gdzieś w trawie.
***
Dziękuje, że na mnie czekaliście te parę dni. *^* Na prawdę nie byłam w stanie nic dla was napisać, ale teraz już jest 👌🏼👌🏼 Więc mamy rozdział. Co myślicie? Nie jest aby przypadkiem trochę za nudny? 😣 Nie miałam za bardzo pomysłu i wyszło jak wyszło. Mam nadzieję, że chociaż trochę umili wam to dzień. ❤️🤗
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pamiętajcie, żeby nie przeskakiwać żadnych posiłków i odpoczywać! Dbajcie o siebie i pijcie dużo wody! Kocham was! Za dwa dni następny rozdział.