*49

3.8K 184 87
                                    



Suga odsunął gałęzie i pociągnął cię za sobą zanurzając się w morze liści. Zielone płatki łaskotał twoją skórę, kiedy przepływaliście pomiędzy nimi. I nagle zorientowałaś się, że gałęzie się skończyły. Otworzyłaś oczy i rozejrzałaś się wokół.

Staliście, otoczeni z każdej strony wierzbami tak wielkimi, że zakrywały niebo i rzucały cień na całą przestrzeń pomiędzy nimi. To co natura przypadkiem utworzyła, było za małe na polanę, ale idealne do odpoczynku z dała od ludzi.
Pośrodku ciemno zielonego trawnika jezioro tworzyło małą zatoczkę o ciemnej tafli. Na niej dryfowały senne kaczki, którym w tym małym zaciszu nikt nie przeszkadzał. Nad nimi, z wznoszących się ponad wodą gałęzi niczym konfetti sypały się liście.

-Wow.-mruknęłaś puszczając dłoń Yoongiego i podchodząc do wody.

Mężczyzna obserwował twoje ruchy, kiedy przykucnęłaś na brzegu obejmując kolana rękami i uśmiechając się w stronę ptaków przyglądających się wam z dystansem. Włosy opadły ci z obu stron zakrywając policzki, więc założyłaś je za ucho zauważając kątem oka spojrzenie Sugi. Popatrzyłaś w jego stronę, a on od razu odwrócił głowę, jednak nie był w stanie ukryć uśmiechu, który rozjaśnił jego twarz.
Wstałaś i skierowałaś się w jego stronę. Nie mogłaś zapanować nad kącikami ust, które unosiły się mimowolnie.
Podeszłaś do niego i złapałaś jego chłodną, bladą jak zawsze, ale i miękką dłoń. Mężczyzna zablokował z tobą spojrzenie.

-Panie Min Yoongi. Co ma pan dla nas zaplanowane?-zapytałaś posyłając mu zaczepne spojrzenie.

-A na co ma pani ochotę, PANI MIN?-zarumieniłaś się wściekłe, kiedy nazwał cię swoim nazwiskiem i spuściłaś głowę by ukryć swoją czerwoną twarz. Yoongi parsknął śmiechem.

-Dlaczego jesteś taka cholernie niewinna?-mówi wręcz z bólem. Kątem oka zauważyłaś jak przygryza wargę, a po chwili poczułaś, że odgarnia ci włosy z twarzy i łapie twoją głowę z tyłu. Artysta uniósł ją lekko i pocałował cię w czoło. Zarumieniłaś się jeszcze bardziej, wiec odepchnęłaś go od siebie śmiejąc się.

-Nie pomagasz, Yoongi.-powiedziałaś przez śmiech i odeszłaś na środek tej mini polanki. Usiadłaś na trawie przodem do zatoczki i zaczerpnęłaś głęboki oddech. Miałaś wrażenie, że znajdujecie się w lesie, a nie w wielkim mieście jakim było Deagu. Obok ciebie zaraz pojawił się twój chłopak i oboje położyliście się wygodnie. Raper przymknął oczy wsłuchując się w twój oddech, podczas gdy ty pogrążałaś się w myślach.

-Myślisz, że się pobierzemy?-twój głos w końcu rozbrzmiał w ciszy przerywanej wiatrem. Mężczyzna otworzył powieki i przekręcił głowę w twoją stronę, a ty dopiero wtedy uświadomiłaś sobie, że wypowiedziałaś to na głos.

-Dlaczego by nie.-powiedział po chwili, a ty wyobrażałaś sobie jak marszczy brwi.-Jeśli chcesz.

-Co to znaczy?

-Dla mnie małżeństwo nie jest czymś, co pieczętuje to co czuje.-oznajmił cicho, a ty wiedziałaś, że to wyjątkowa chwila, bo Yoongi nienawidził rozmawiać o uczuciach.

-Tak. Masz rację.-stwierdziłaś.-Ale... możesz to sobie wyobrazić? Ty i ja. Dorośli...

-Już jesteśmy dorośli, [T/I].-przerwał ci.

-Jesteśmy wciąż młodzi, Yoongi.

-Mów za siebie, panno młoda. Ja się już do trzydziechy zbliżam.

-Przestań.-walnęłaś go na oślep w klatkę piersiową, ale kiedy twoja ręka spoczęła na jego koszulce, już jej nie zabrałaś.-To nie jest śmieszne.

SUGA Imagine // Przez Ciebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz