Obudziłaś się z bolącymi plecami na kanapie w salonie. Nie chciało ci się wstawać ani tym bardziej robić czegokolwiek, ale twój kot wskoczył na ciebie i zaczął miauczeć więc musiałaś dać mu jeść. Jakoś zwlokłaś się z kanapy i wolnym korkiem poszłaś do kuchni.Resztę wczorajszego dnia spędziłaś oglądając dramy i seriale wyjadając ciastka z popcornem. Musiałaś zasnąć... Dobrze przynajmniej, że nie musisz iść do pracy.
Nałożyłaś kotu jego jedzenia do miseczki, a sobie nalałaś szklankę wody. Za oknem słońce dopiero wyłaniało się zza budynków, więc wywnioskowałaś, że musi być jeszcze wcześnie. Na śniadanie zjadłaś jedynie banana, bo wciąż trawiłaś te ciastka z wczoraj. Po porannej toalecie, ogarnięciu się i zrobieniu make-upu posprzątałaś trochę w salonie. Nie miałaś na dziś żadnych planów, dlatego stwierdziłaś, że posiedzisz w amfiteatrze. Powrzucałaś do torebki swoje rzeczy, w tym telefon, notes, słuchawki, książka, którą aktualnie czytasz i inne duperele. Wyszłaś z mieszkania o dziesiątej i ruszyłaś w stronę teatru.
Sprawnie przeszłaś przez szybę i dostałaś się na strych. Ostatnim razem byłaś tutaj z Sugą... Mimo starań, nie mogłaś przestać myśleć o nim i jego dziwnym zachowaniu. Nie spodziewałaś się, że chłopak może aż tak różnić się od twojego wyobrażenia o nim. Gburowaty, chamski i bez pohamowań. Nie polubiłaś Sugi, ale kiedy przypominałaś sobie co się stało wczoraj na korytarzu przechodziły cię ciarki. Byłaś tak blisko niego. Mogłaś poczuć na całym ciele jego ciepło, a jednak dłonie miał zimne. Powiedział, że będzie cię obserwował. Już wtedy wiedziałaś, że twoja praca dzięki niemu nie będzie łatwa. Trochę się obawiałaś, ale byłaś też ciekawa i podekscytowana. Jakoś zniesiesz Sugę i jego humory, ważne, że będziesz mogła spędzić więcej czasu z resztą zespołu. Może poznać ich trochę lepiej.
Zamyślona kluczyłaś dobrze znaną sobie drogą między rekwizytami, aż nagle z jednym się zderzyłaś. Cofnęłaś się o krok do tyłu odepchnięta zderzeniem, ale potknęłaś się o róg dywanu i poleciałaś do tyłu.
-Ale z ciebie niezdara.-usłyszałaś męski głos i zaskoczona zadarłaś głowę do góry. Dopiero wtedy zdałaś sobie sprawę, że to nie był żaden rekwizyt, tylko Suga. Zaraz, co? Suga?
-Co ty tu robisz?-zapytałaś podnosząc się obolała z ziemi.
-Spałem. Dopóki nie przyszłaś i nie narobiłaś hałasu.-powiedział jak zwykle niemiło. Ah tak... Przez przypadek strąciłaś wcześniej lampę z szafy.
-Czekaj. Dlaczego tutaj spałeś?-spojrzałaś mu w oczy i zauważyłaś zaczerwienione białka. Wyglądał jakby... jakby płakał? Zrobiło ci się go żal.
-Pokłóciłem się wczoraj z chłopakami... Potem wypiłem parę piw i obudziłem się tutaj.-powiedział spokojnie. Czułaś, że chłopak nie powiedział całej prawdy.-A ty co tu robisz?..
-Nie śledzę cię, jeśli o to chcesz zapytać.-fuknęłaś.-Przychodzę tu od dawna. To moje miejsce.-oznajmiłaś.
-Po co?..-zmarszczył brwi w niezrozumieniu.-Nie ważne, nie chcę wiedzieć.-wyminął cię i ruszył w stronę okna.
-Czekaj! Suga?!
-Nie mów tak do mnie.-powiedział odwracając się.
-To jak mam do ciebie mówić?-spytałaś zażenowana.
-Po prostu... Po prostu Yoongi.
-Okey... Yoongi, może chcesz się przespać u mnie? Nie będzie mnie do wieczora, więc byłbyś sam.-zaproponowałaś. Faktycznie nie planowałaś szybko wracać do domu. Chciałaś pójść jeszcze do kawiarni i może na jakieś zakupy i w parę innych miejsc. Domyślałaś się, że skoro na prawdę się pokłócił z zespołem to nie będzie miał ochoty wracać, więc chciałaś mu pomóc. Może to polepszy odrobinę waszą szorstką relację?

CZYTASZ
SUGA Imagine // Przez Ciebie.
Fiksi PenggemarJesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...