Wybudziłaś się ze snu przez budzik dzwoniący irytującą melodyjką. Sięgając ręką włączyłaś drzemkę nawet za bardzo się nie ruszając, a potem poczułaś, że trzymasz rękę Yoongiego. Spojrzałaś do góry i znów, niby jakieś déjà vu zobaczyłaś jak mężczyzna na ciebie patrzy. Miał lekko ogłupiały wyraz twarzy.
-Co do kurwy?-zapytał w końcu.-Co ja tu robię, do cholery?! I to z tobą?!-wybuchł i syknął krzywiąc się z bólu. Podniosłaś się czując, jak chłopak zaczyna się wiercić, żeby cię zrzucić. Westchnęłaś odgarniając włosy z twarzy. Odwróciłaś się, żeby znów na niego spojrzeć. Yoongi wstał i podszedł do twojego lustra. Przejrzał się sobie z wielkim zdumieniem i dotknął opatrunku na piersi.-Co do kurwy?-wymruczał ponownie.
-Taa, nie ma sprawy.-burknęłaś również się podnosząc. Koszulka ci się podwinęła i obrócony w twoją stronę mężczyzna na pewno mógł zobaczyć twoją bieliznę. Zaczerwieniłaś się lekko.
-Weź się zakryj. Nie chcę z samego rana wymiotować.-opuściłaś ubranie czując jak robi ci się trochę przykro. Już byłaś zmęczona tymi zmianami, a nawet nie zaczęłaś pracy.
-Wymiotować to będziesz, ale przez kaca.-odgryzłaś się.-A poza tym, wczoraj mówiłeś co innego.-dodałaś, a Yoongi zamarł nagle.
-O Boże, czy my... Nie. Powiedz, że nie. Nie mógłbym!
-Nie! Chyba masz za wysokie poczucie własnej wartości.-jak on miał być nie miły, to ty też mogłaś.-Jeśli liczysz na śniadanie, to przestań mnie obrażać.-oznajmiłaś zabierając wybrane wczoraj ubrania i udając się do łazienki.
Wylot mieliście dziś o 11:00. Wczoraj wieczorem specjalnie nastawiłaś budzik na szóstą, żeby mieć dużo czasu. Wychodząc z łazienki usłyszałaś jak Suga głośno klnie. Zeszłaś do salonu i zobaczyłaś go tam stojącego przed oknem już ubranego.
-Czy ciebie pokurwiło?! Szósta rano, idiotko! Kto wstaje tak wcześnie?!-wydarł się.
-Ten, kto chce zdążyć na samolot.-oznajmiłaś spokojnie przechodząc do kuchni. Co za wkurwiający palant.-pomyślałaś, postanowiłaś, że nie stracisz przez niego panowania nad sobą.
-Jaki samolot?!-zapytał zirytowanym głosem. Przystanęłaś w progu i odwróciłaś się.
-Samolot, którym lecisz dzisiaj na drugi koniec kraju na sesję zdjęciową. O 11:00. Jesteś raperem, masz zespół i fanów, pamiętasz? Ile ty do cholery wypiłeś, hm? Może w końcu powiesz mi co się stało?!-no... czyli plan już poszedł się jebać. Świetnie.
-Ty mi powiedz. Za cholerę nic nie pamiętam!-wykrzyczał.
-Przestań na mnie wrzeszczeć!
-To przestań mnie wkurwiać!-zacisnęłaś pięści ze złości.
-Jeśli tak bardzo cię wkurwiam, to po jakiego huja przypełzłeś tu wczoraj cały we krwi i śmierdzący piwem i papierosami?! Jeśli tak bardzo mnie nienawidzisz, po co wczoraj mówiłeś to, co nie jest prawdą?! Po jaką cholerę, Yoongi?!-poczułaś jak z tego wszystkiego napływają ci już łzy do oczu. Schowałaś twarz w dłoniach i odwróciłaś się plecami do mężczyzny. Wzięłaś parę głębokich oddechów i otarłaś parę łez, które spłynęły po policzku, po czym odwróciłaś się mówiąc:
-Siądź na kanapie, muszę ci zmienić...-w pokoju nie było Yoongiego. Usłyszałaś trzaśnięcie drzwiami.-Opatrunek.-dokończyłaś bezwiednie.
To nie skończy się dobrze.-pomyślałaś. On nie może biegać po mieście w takim stanie... Wzięłaś telefon z blatu i wybrałaś numer Hoesoka. Odebrał po czwartym sygnale, kiedy już się chciałaś rozłączyć.

CZYTASZ
SUGA Imagine // Przez Ciebie.
FanfictionJesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...