Dziś był ostatni dzień, który mieliście spędzić w tym mieście. Właśnie pakowałaś swoje rzeczy, kiedy do pokoju wszedł Taehyung. Obserwowałaś milczącego przyjaciela, który po prostu przeszedł przez pokój i rzucił się na kanapę. Nie przerywając składania ubrań patrzyłaś lekko zdziwiona jak rozkłada się na niej wygodnie.
-Taehyung?-zapytałaś w końcu wzdychając.
-Hm?
-Co cię tu sprowadza?-chłopak uniósł lekko głowę, żeby móc na ciebie spojrzeć.
-Nic specjalnego.-wzruszył ramionami.-Dzisiaj ostatni dzień, więc idziemy na imprezę, z okazji zakończenia sesji...
-Myślałam, że [I/M] organizuje imprezę razem z całą ekipą...-zmarszczyłaś brwi przerywając mu.
-Tak, ale my idziemy na inną.-zauważyłaś tajemniczy błysk w jego oku. No pięknie.
-Jaką? Czy [I/M] o tym wie?
-Hah,-zaśmiał się.-Oczywiście, że nie wie. Nie bądź głupia, [T/I]. Pojawimy się tam na początku, a kiedy nasz kochany menadżer wypije kilka kieliszków zmyjemy się stamtąd niezauważeni. Zawsze tak robimy.-wyjaśnił podekscytowany.-A teraz chcemy, żebyś poszła z nami.
-No nie wiem.-zagryzłaś wargę.-W sumie nie planowałam iść nawet na imprezę [I/M].
-Oj no weź, [T/I]. Co będziesz w takim razie robić?
-Myślałam może nad nowym rysunkiem...-zaczęłaś nie pewnie.-Nie no, dobra. Miałam oglądać seriale na iPadzie.
-No widzisz.-zaśmiał się jedwabiście.
-Dobra.-zgodziłaś się.-Ale nie mam się w co ubrać. Muszę iść na zakupy.-oznajmiłaś.
-To da się załatwić. Tylko musisz nałożyć maseczkę.
-Po co?-zmarszczyłaś brwi.
-Ktoś może cię rozpoznać.
-Nie przesadzaj, V. Nie jestem gwiazdą.
-Jesteś dziewczyną Parka Jimina.-powiedział z ironią.
-Nie jestem.-Tae westchnął.
-Dobra, tylko później nie mów, że nie ostrzegałem.-pogroził ci palcem podnosząc się z kanapy.-Jesteś teraz tak samo sławna jak my. Kiedy ostatnio wchodziłaś na social media?
-Wyłączyłam wszystko w pierwszy dzień. Nie chciałam tego oglądać.-rzekłaś.
-No właśnie. Powinnaś zobaczyć ile się teraz mówi o tobie. O ile się nie mylę, to powstał nawet hashtag, który trendował dwa dni temu na twitterze.-powiadomił, a ty wytrzeszczyłaś oczy.-'Jimin'sgirlfrind' tak to chyba było.-posłał ci zadowolony uśmiech idąc w stronę drzwi. Zostawił cię w pokoju w szoku. Hashtag? Twój hashtag? Trendował? Nie, nie możliwe. Taehyung musiał kłamać. Popatrzyłaś na swój iPad zagryzając wargę. Nie... Nie dasz się sprowokować.
Włożyłaś ostatnią bluzkę do walizki wzdychając przeciągle. Zmieniłaś dresy na czarne dżinsy z dziurami oraz szarą bluzkę z nadrukiem, do tego obwiązałaś sobie w pasie czerwoną koszulę w kratkę. Włosy rozczesałaś i zostawiłaś rozpuszczone. Wzięłaś pierwszą lepszą małą, czarną torebkę wsadziłaś do niej potrzebne rzeczy i opuściłaś pokój.
Kiedy zjechałaś windą do lobby włożyłaś do uszu swoje ulubione słuchawki, po czym ruszyłaś w miasto.No więc definitywnie nie tak to sobie wyobrażałaś. Twoje 'wielkie zakupy' wcale nie wyglądały tak, jak na amerykańskich filmach. Po mieście chodziłaś ciągle z telefonem w ręku, bo bez map google gubiłaś się na prostej drodze, włosy wciąż wlatywały ci w twarz i przeklinałaś samą siebie za to, że zostawiłaś je rozpuszczone. W końcu, kiedy wychodziłaś z pustymi rękami z pierwszego sklepu, wkurzyłaś się tak bardzo, że pierwsze co zrobiłaś po wejściu do kolejnego było kupienie gumek do włosów. Już nawet nie zwróciłaś uwagi na ich cenę. Po prostu rzuciłaś je na ladę i obserwowałaś z irytacją kasjerkę, która przyglądała ci się dziwnie. Miałaś ochotę powiedzieć jej: 'Tak kurwa, wiem, że jestem rozczochrana i moje włosy stoją w każdym pieprzonym kierunku.' Powstrzymałaś się jednak zaciskając usta w cienką linię.
Od razu po zapłaceniu otworzyłaś pudełko i wyciągnęłaś jedną z gumek. Nie zwracając na nic uwagi położyłaś wszystkie swoje rzeczy na ladzie i wywróciłaś włosy do przodu. Zebrałaś je do kupy i zaplątałaś w szybkiego koka.

CZYTASZ
SUGA Imagine // Przez Ciebie.
FanficJesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...