Dziwnie było znowu być w domu. Weszłaś do przedpokoju i zapaliłaś światło. To niby tylko jeden tydzień, ale wydarzyło się tak dużo. Uśmiechnęłaś się do siebie opierając o drzwi i odtwarzając w myślach wszystko po kolei. Nagle poczułaś się zmęczona, ale i bardzo wyciszona. To uczucie bycia w domu, było bardzo rozluźniające. Ziewnęłaś w drodze do salonu. Brakowało ci już tylko twojego kota, ale było za późno, żeby budzić sąsiadkę. Poszłaś więc od razu do łazienki. Walizki zostawiłaś w salonie decydując, że rozpakujesz się rano. Wzięłaś prysznic i zmyłaś makijaż, kładąc się do łóżka czułaś się na prawdę szczęśliwa.
Rano obudził cię budzik i znów wstałaś, i odsłoniłaś zasłonki. Wszystko wróciło do normy.-pomyślałaś przeciągając się.
Nie chciało ci się jeszcze ubierać, więc narzuciłaś na siebie szlafrok i ruszyłaś na dół. Spojrzałaś w lustro w przedpokoju. Przygładziłaś lekko włosy i wyszłaś z mieszkania. Zapukałaś w drzwi obok i po chwili zobaczyłaś zaprzyjaźnioną sąsiadkę, która uśmiechnęła się na twój widok.
Zaprosiła cię do środka i poczęstowała ciastkiem, ale odmówiłaś ze względu na dietę, której w sumie i tak się za bardzo nie trzymałaś. Po krótkiej rozmowie wzięłaś swojego pupila i wróciłaś do domu.
Kot wydawał się bardziej stęskniony niż obrażony i łasił się ciągle do twoich nóg. Wzięłaś zwierzaka w ramiona i runęłaś razem z nim na kanapę. Włączyłaś telewizor i leżałaś nie robiąc nic poza głaskaniem [I/K]. Tęskniłaś za nic nie robieniem, a i [I/K] się to podobało.Po pół godzinie zaczęło ci burczeć w brzuchu. Już chciałaś iść do kuchni zrobić coś do jedzenia, ale poczułaś się dziwnie, bo przez cały tydzień jadłaś śniadania razem z Jiminem pilnując, by zjadł. Zagryzłaś wargę nie za bardzo wiedząc co masz zrobić.
Wygrzebałaś ze swojej torebki telefon i napisałaś do Hobiego.Do: Hoesok
Hobi, możesz mi podać numer do Jimina?
Czekałaś na odpowiedź bębniąc palcami w stolik i przyglądając się śpiącemu kotu. Minęło około pięciu minut, kiedy mężczyzna odpisał. Jhope wysłał ci numer Chima życząc miłego dnia. Odpisałaś mu szybko i od razu zadzwoniłaś do Parka.
-Halo?-usłyszałaś głos swojego 'chłopaka'.
-Hej, Jimin. To ja [T/I].
-Wiem, że to ty.-zaśmiał się do słuchawki.
-Skąd wiesz?-zmarszczyłaś brwi.
-Mam twój numer, [T/I].
-Jakim..? Nie ważne.-ucięłaś.-Jak ci mija poranek?-zaczęłaś nie pewnie.
-Nie, nie jadłem jeszcze śniadania, [T/I].-powiedział i usłyszałaś jak wzdycha cicho.
-Ja też nie.-przyznałaś.-Może masz ochotę wpaść do mnie? Zrobię coś dobrego. Albo możemy pójść do restauracji, czy coś...-zaproponowałaś.
-Nie wiem, czy będę miał na to czas przez najbliższe 3 godziny, [T/I]...-rzekł smutno. Popatrzyłaś na zegarek. Była już prawie 9:00. Zagryzłaś wargi.
-Jimin... Masz zamiar zjeść śniadanie?-zapytałaś z niepokojem. Nie mogłaś mu zaufać w tej kwestii, bo wiedziałaś z własnego doświadczenia, że on może nie mieć nad tym kontroli. Mężczyzna milczał.
-Nie wiem...-mruknął w końcu. Westchnęłaś.
-Gdzie jesteś?
-W studiu.
-Już?
-Tak, musieliśmy wcześniej zacząć, bo [I/M] umówił wywiady na popołudnie.-oznajmił zmęczonym głosem.

CZYTASZ
SUGA Imagine // Przez Ciebie.
FanfictionJesteś polką, która mieszka w Seoulu od dwóch lat. W życiu Yoongiego i reszty chłopaków z BTS pojawiasz się w sumie dzięki szczęśliwemu trafowi i zbiegu pozytywnych okoliczności, ale nie od razu jest różowo. Zaprzyjaźniasz się z członkami zespołu i...