*54

3.4K 166 105
                                        


Po blisko 3 godzinnym locie spowodowanym niższą klasą lotu wysiedliście w końcu na lotnisku Incheon w Seulu. Mimo że samolot miał oddzielną sekcję dla vipów, w której przebywaliście, wyjście było to samo co dla reszty szarych pasażerów. Zdecydowaliście więc, że poczekacie, aż wszyscy opuszczą maszynę i wyjdziecie jako ostatni. Czas się dłużył, kiedy obserwowałaś kolorowe płaszcze przesuwające się po płycie. Seul jak się okazało był również spowity chmurami, a deszcz nie szczędził ludzi uciekających do budynku.

W końcu w drzwiach pojawiła się stewardessa, która oznajmiła, że możecie już wyjść. Ona, jak i reszta załogi była wtajemniczona w tą nagłą zmianę, ale widać było, że była młoda. I że była fanką. Traciłaś łokciem Sugę, który teraz smarkał razem z tobą i dokuczały mu zatoki. Rzucił ci mordercze spojrzenie, ale nie zgięłaś się, już zbyt dobrze to znając. Raper westchnął marszcząc czoło w bezradności i porozmawiał parę minut z dziewczyną. Odmówił co prawda zdjęcia, bo jego nos był czerwony jak Rudolfa, za to w zamian podpisał jej koszulkę, jako że nie miała przy sobie płyty. Wtedy, co wciąż cię zaskakiwało, Minjae-jak się przedstawiła-zwróciła się do ciebie i poprosiła o podpis. Po chwilowym zaskoczeniu skinełas głową i przejęłaś marker od nadąsanego Yoongiego. Żeby poprawić fance humor, schyliłaś się dyskretnie do jej ucha i wytłumaczyłaś krótko dlaczego twój chłopak się tak zachowuje. Minjae pokiwała głową z przejęciem, patrząc ponad twoim ramieniem na mężczyznę, który się nie zorientował, że jest obgadywany.
Po około pięciu minutach w końcu podziękowaliście załodze i opuściliście samolot.

Przebrnęliście przez dziki potok na płycie i weszliście do już na szczęście pustej hali przylotów. Na taśmie bagażowej leżały już tylko wasze walizki, których pilnował sztywno stojący ochroniarz. Skłoniwszy się w podziękowaniu mężczyźnie zabraliście swoje rzeczy i wyszliście w maseczkach i ze spuszczonymi głowami do głównej części lotniska. Yoongi ciągnął cię za sobą za rękę, a jako że oboje byliście ubrani na czarno, pewnie wyglądaliście jak dwójka szpiegów.
Jednak na szczęście tłum był zbyt zajęty sobą, żeby zwrócić na was uwagę, więc niezauważeni dotarliście na parking, gdzie już czekał podstawiony samochód. Przed jego drzwiami stał wysoki ochroniarz w eleganckim stroju. Yoongi podchodząc do niego opuścił maseczkę i ty zrobiłaś to samo. Mężczyzna powitał was ukłonem i otworzył drzwi. Po chwili znaleźliście się w ciepłym aucie, które zaraz ruszyło z parkingu.

-Ughh...-jęknął Suga rozmasowując sobie skronie. Po chwili pociągnął nosem, a z tego łatwo można było wywnioskować, że już w ogóle nie może oddychać.

-Zaraz będziemy w domu, Yoongi.-mruknęłaś sennie wykończona po locie równie mocno jak on.

-Ughhh...-jęknął znowu.-I jeszcze musiałaś mnie zmusić do tego podpisywania!-warknął, na co prychnęłaś zirytowana, jednak nie miałaś siły na kłótnie, więc zostawiłaś to bez komentarza.

Przebicie się przez zalane wodą miasto okazało się trudniejsze i dłuższe niż by się wydawało. Chciałaś się zdrzemnąć, ale hałas był tak duży, że nie dawał zmrużyć oka. Wtedy twój telefon nagle zawibrował. Podniosłaś urządzenie, żeby sprawdzić smsa.

Od: Jimminie.

[T/I], gdzie jesteście? Wylądowaliście już?

Do: Jimminie.

Tak, wylądowaliśmy jakąś godzinę temu. Stoimy w korku w centrum, a Yoongi jest ekstremalnie rozdrażniony.

Od Jimminie:

Czyli jak zawsze. xd

Do Jimminie:

Tak. Dokładnie 😂 Moglibyście naszykować mu aspirynę i jakieś leki na grypę? Wyglada jakby ten katar wkurzał go bardziej niż żarty Jina.

SUGA Imagine // Przez Ciebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz