Part 38

187 13 4
                                    

Cześć kochani! Wiem, że dawno nie dawałam rozdziału ale nie miałam kiedy. Laptop mi się zaciął, często gdzieś wyjeżdżałam i nie mogłam wtedy pisać. W każdym razie mam nadzieję, że wam się spodoba.

'...' - to są myśli ludzi

"...." - to mowa potworów i innych demonów.

Życzę wam miłego czytania. A jak byście chcieli by Ogron uratował Roxy? Nie mam za bardzo pomysłów i z chęcią wysłucham wasze propozycje.


12.12.15

Minęły już 3 dni. Daisuke nie zbliżał się do mnie z obawy, że oberwie. Zamaskowany chłopak przynosił mi jedzenie i wodę, zmieniał opatrunek i bronił mnie przed innymi z załogi... chociaż sama też się mogę bronić. W oddali widać już było wyspę. Jest przeogromna, ma wiele gór, wzgórz, klifów oraz bardzo gęsty las. Parząc na tę wyspę aż mnie ciarki przechodzą po plecach... jeszcze nie jestem na niej a już się boję. Ta wyspa ma bardzo dziwną aurę... taką mroczną, złą... pewnie wszelkie zło się tam czyha. Boję się, Ogrona nadal nie ma. Co robić?

- Hej, Szczur! Idź i zwiąż tę dziewuchę. Nie pozwól jej uciec. - rozkazał Daisuke

- Rozkaz Kapitanie. I nie jestem szczurem. Ile razy mam to powtarzać? - gdy tylko Daisuke zniknął z pola widzenia ten tajemniczy chłopak związał mi z tyły ręce (związał dość mocno ale nie na tyle by liny mnie ocierały, jak dotąd nie podał mi swojego imienia więc zwracam się do niego Szczurek... innego wyboru nie mam) - Słuchaj mnie teraz uważnie jeśli chcesz przeżyć i uciec stąd. Jak na razie masz robić dokładnie co ci każą i kiedy ci każą. Na mój znak biegniesz ile sił w nogach i nie oglądasz się za siebie. Biegnij tak daleko i tak szybko jak tylko zdołasz kierując się w kierunku północno-wschodnim aż znajdziesz opuszczoną starą chatę badawczą, bez trudu ją rozpoznasz. Nad drzwiami powinien być herb z czarnym lwem.Moi przyjaciele ci pomogą. W razie niebezpieczeństwa masz uciekać, z niczym nie walcz. Choćby nie wiem co się działo i cokolwiek zobaczyłaś masz uciekać. Wszelkie stworzenia na tej przeklętej wyspie mają tylko jeden cel : zabić cię. Na tej wyspie niczemu nie można ufać. Zrozumiałaś?

- Kim ty jesteś? Dlaczego mi pomagasz? Czy ja cię znam? - spytałam mając cichą nadzieję, że to Duman bądź któryś z Czarnoksiężników.

- Nie, nie znamy się. Nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy. Nie zadawaj zbędnych pytań bo się zorientują co robię. Czy mnie zrozumiałaś? - odrzekł patrząc na mnie uważnie spod maski. On musi być zdrajcą bądź szpiegiem... obstawiam to drugie.... inaczej wcale by mi nie pomagał.

- Tak, zrozumiałam.

- Trzymaj. Może się przydać. - mówiąc to dał mi jakiś sztylet (mimo, że mam parę broni w plecaku to przyjęłam od niego broń, Daisuke jest głupkiem, że nie sprawdził czy mam w plecaku broń) - Tylko tak by nikt tego nie widział. A teraz chodź.

 A teraz chodź

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Walka Z PrzeznaczeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz