Part 32

232 12 11
                                    

06.12.15 , koło 9:30

Perspektywa Roxanne

Nastał kolejny dzień. Wczorajszy był niezbyt fajny ( ja z Ogronem prawie ze sobą nie rozmawialiśmy po ostatnich wydarzeniach, nie mówiąc już o tym, że w ogóle nie patrzyliśmy sobie (czy na siebie) w oczy). Po tym cała byłam czerwona, większość czasu spędziłam w łóżku otulona kołdrą.

Zostało już coraz mniej czasu do walki z Cieniem Mroku (Acheronem). Dzisiaj są Mikołajki... ale nie wiem czy będę je dzisiaj obchodzić... tak jak pozostałych. Tęsknię za rodziną. Za siostrami i tatą... Co z tego, że został zaczarowany, kocham go i nic tego nie zmieni. Jest przecież moim ojcem... owszem popełnił kilka błędów ale kocham go.

Gdy tylko się obudziłam to zobaczyłam stos prezentów na moim łóżku. Ciekawe skąd się tu wzięły? Ogron na pewno ich nie dostarczył. Wzięłam jeden zapakowany w niebieski papier, wyciągnęłam kartkę, która była tam przywiązana, była od... mojej starszej siostry Alicji? Alicja jest starsza ode mnie o 3 lata i jest już na studiach - chce zostać policjantką tak jak tata. Notatka na kartce była krótka :

"Droga siostrzyczko.

Życzę ci szczęśliwych Mikołajek. Mam nadzieję, że wszystko u ciebie jest dobrze, i że nic ci nie jest. Wiem, że ten gość, z którym jesteś nie zrobi ci krzywdy. Też nie lubię i nie ufam James'owi. Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, życzę ci szczęścia i powodzenia. Kocham cię.

Alicja

P.S. Mam nadzieję, że prezent ci się spodoba."

Jednak ktoś o mnie myśli. Dzięki Ala. Dostałam od niej nasz rodzinny album ze zdjęciami, za czasów kiedy mama żyła. Od Flory dostałam białą orchideę, od Musy - magnetofon z różnymi płytami ("Abba", "Michael Jackson" i parę płyt z koncertów Winx), od Tecny jakiś super zegarek z gadżetami, od Stelli kolekcję modnych ciuchów, od Layli ciężarki i wiele słodyczy. Ciekawi mnie skąd Ala wiedziała komu wysłać paczkę? Pewnie dała ją Florze bo ona teraz zajmuje się domem, w którym mieszkałam. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic, ubrałam się i zeszłam na dół by coś zjeść. W kuchni już był Ogron i piekł coś... coś dobrego i smacznego. Jeszcze mnie nie zauważył...

- A ja już myślałem, że dzisiaj nie wstaniesz i będę musiał cię budzić. - powiedział nawet nie odwracając się do mnie, czyli wiedział, że za nim jestem

- Zgłodniałam. A ty od jak dawna nie śpisz?

- Od 6:35 jestem na nogach. Zdążyłem zaplanować dzisiejszy trening i dostarczyć dla ciebie prezenty od Winx (jednak to on je dostarczył. Nie do wiary). Smacznego. - mówiąc to podał mi talerz razem ze sztućcami, a następnie górę apetycznych omletów. Ja się chyba ślinię. Tam były nie tylko omlety.

 Tam były nie tylko omlety

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Walka Z PrzeznaczeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz