Part 30

266 14 15
                                    

30.11.15 - koło 8 rano

Perspektywa Roxanne

Kolejne dni lecą. Z każdym dniem szanse na wyciągnięcie Ogrona z Tir Nan Og maleją. Dwie z czterech mocy czarnoksiężników mam w miarę opanowane :

- moc Ogrona, Którą ciągle jeszcze muszę doskonalić by dojść do perfekcji. Nadal daleko mi do jego poziomu, wciąż jestem początkująca ale rosnę w siłę

- moc Gantlosa, czyli super siła. Potrafię podnosić różne ciężary, wywoływać trzęsienie ziemi (które jest małe ale jest)

- moc Anagana, szybkość. Ciągle muszę trenować, to trochę zajmie ale wierzę, że ją opanuję

- moc Dumana, transformacje. To jest najtrudniejsze. Choćbym nie wiem jak próbowała, to nie umiem się przemienić. Nawet w zwyczajną mysz.

Jeśli nie opanuję wszystkich tych czterech mocy to nie mam żadnych szans na wygranie walki z Acheronem. Właśnie, Acheron - mój największy wróg. On chce zostać najpotężniejszym czarnoksiężnikiem na całym magicznym wszechświecie. Ci, którzy są przeciw niemu marnie kończą, głównie giną. Jedyną osobą, która może go powstrzymać jestem ja. Nawet jeśli nie chcę to muszę z nim walczyć. A czas naszej walki nie ubłagalnie się zbliża, dwusetny Krwawy Księżyc jest 16 czerwca, czyli do walki zostało tylko 7 miesięcy. Bardzo mało czasu a dużo nauki. Co mam robić? Nie mogę się wycofać, ale najprawdopodobniej zginę zanim zdążę powiedzieć "Ratatuj". Bez Ogrona ten pojedynek nie ma sensu. Ale na pewno coś wymyślę.

10:45. Zrobiłam sobie przerwę w treningu by coś zjeść i odpocząć.

- Roxanne? Masz chwilkę? - spytał Duman siadając obok mnie

- Ale tylko chwilę. O co chodzi?

- Przyleciała Roxy, twoja imienniczka razem z Winx i Specjalistami. Podobno mają jakieś wieści dotyczące Ogrona. - powiedział Duman

- Wreszcie. Już myślałam, że zwariuję od tego czekania. - odparłam i już miałam wstawać gdy Duman mnie przytrzymał

- Nie tak szybko. Jeszcze nie skończyłem. Coś marnie ci idzie z opanowaniem mojej mocy. Co się dzieje? Gantlosa częściowo masz opanowaną, od Ogrona całkiem dobrze, u Anagana są jakieś postępy ale minimalne. A co ze mną? U mnie nie ma żadnych postępów. Wytłumaczysz mi to?

- Wybacz. Twoja moc jest najtrudniejsza do opanowania... ale na pewno mi się to uda... muszę tylko jeszcze ostrzej trenować. - odpowiedziałam

- Im ostrzej trenujesz tym bardziej opadasz z sił. Przyznaję się, że u mnie na początku też było ciężko. Umiałem tylko zmieniać twarz i kolor włosów. Tak robiłem będąc 7-letnim dzieckiem. Po wielu latach treningu doszedłem do tego poziomu, w którym obecnie jestem. Z tobą trzeba inaczej popracować. Musisz mieć jakąś motywację. Ale o tym później. Teraz chodźmy do salonu i dowiedzmy się co nam czarodziejki chcą przekazać.

- Masz rację. A jak wyglądałeś gdy byłeś dzieckiem? - spytałam, szczerze jestem bardzo ciekawa

- Zamknij się albo cię uduszę. - odpowiedział patrząc na mnie z mordem w oczach

- Zrozumiałam. - odparłam potulnie i więcej nie drążyłam tematu

11:00. Wszyscy siedzimy w salonie i zastanawiamy się co mamy zrobić. Wtem ciszę przerywa Riven :

- Mam złe wieści. Ta bitwa, która ma się odbyć będzie najgorszą z najgorszych i najprawdopodobniej niektórzy z nas mogą nie wyjść z tego cało lub co gorsza żywi.

- Co masz na myśli Riven? - spytała Musa

- Jak zapewne wiecie podczas tej bitwy ma się pojawić Krwawy Księżyc. Dwusetny. Taki księżyc pojawia się raz na 50 lat. Będzie on trwał przez trzy dni i trzy noce, moc Cienia Mroku czyli Acherona będzie o wiele potężniejsza. Jakieś 10 razy lub więcej, i nie tylko jego ale każdego, kto ma złe serce i intencje. Acheron będzie praktycznie nie do pokonania. - wyjaśnił Riven

Walka Z PrzeznaczeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz