Part 39

205 18 8
                                    

Po półtorej godziny biegania zatrzymałam się by odpocząć. Dookoła mnie był las. Nie wiedziałam, w którą stronę mam iść. Nie mając lepszego wyboru ruszyłam dalej przed siebie. Gdy tak szłam to las robił się coraz rzadszy aż w końcu zniknął, byłam na jakiejś starej ulicy. Gdzie nie gdzie było pozarastane. Pewnie kiedyś było to wspaniałe miasto. Szłam dalej rozglądając się uważnie by w razie czego móc się bronić. Mój siódmy zmysł podpowiadał mi, że wcale nie byłam tu sama. Że coś mnie śledzi..... i jest gotowe do ataku. Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam mojego napastnika.

Zastanawiam się czemu go wcześniej nie usłyszałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zastanawiam się czemu go wcześniej nie usłyszałam. To nie było teraz ważne. To grube cielsko potwora patrzyło prosto na mnie i głupkowato się uśmiechało. Od razu wiedziałam, że muszę uciekać - nie znam zdolności tego czegoś i nie chcę wiedzieć, lepiej uciec nim ten mnie złapie i kopnę w kalendarz.

- A więc kolacja sama do mnie przyszła? Będzie wyżerka, ha ha ha. - powiedział Olbrzym patrząc na mnie i zaczął iść w moim kierunku, ziemia aż trzęsła od jego kroków

Nie marnując ani chwili dłużej zaczęłam biec tak szybko jak to było możliwe. Grubas podążał za mną machając tą swoją wielką kolczastą maczugą. Muszę przyznać, że łatwe to nie było. Szybko wbiegam do jakiegoś budynku i biegnę na górę. Ręce tego stwora próbowały mnie złapać między oknami. Prędko schowałam się za jednym z filarów i czekałam.

- Gdzie się schowałaś, dziewczynko? Nie bój się, ja chcę cię tylko zjeść...

Ten stwór był w budynku. Wiedziałam, że jeden nieostrożny ruch i skończę jako kolacja. Muszę stąd uciec zanim natrafię na więcej potworów. Teraz trochę tęsknię za raptorami. One były bardziej milusie i nie aż tak przerażające. Teraz rozumiem dlaczego ta wyspa nazywa się 5 Śmierci a nie inaczej. Delikatnie wychylam głowę za filar by sprawdzić gdzie jest ten olbrzym, gdy nagle

- A kuku! - krzyknął ten stwór i złapał mnie za nogi. Mimo, że się wyrywałam to nic nie dawało. Ten cuchnący olbrzym rzucił mną nagle mocno o ścianę. Auł! Ale mnie plecy bolą, tę czynność powtórzył jeszcze 3 razy. Wszystko mnie bolało ale wciąż próbowałam wstać i uciec. Ledwo wstałam na nogi i od razu coś szarpnęło mnie za nogi.

- AAAAAA!!! - krzyczałam próbując się wyrwać tej istocie z piekła rodem gdy nagle pojawił się kolejny. Nie no więcej ich tu przyleźć nie mogło?

 Nie no więcej ich tu przyleźć nie mogło?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Walka Z PrzeznaczeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz