15. Ehhh Oscar mógłbyś się już obudzić.

5.7K 106 0
                                    

Pow Mia
Minął już tydzień, a Oscar nadal jest w śpiączce... Martwię się o niego...

Tak ja się martwię. W końcu to też człowiek.

Milen jest wrakiem człowieka przez to. Dobrze, że są wakacje bo by pewnie zawaliła szkołę. Codziennie sprawdzam co z chłopakiem, ale tak by mnie nikt nie widział. Czyli z samego rana lub pod sam wieczór, kiedy nikogo nie ma. Jest godzina 21.55. Za 5 min kończy się czas odwiedzin pacjentów...

Idealnie. Brakuje mi jeszcze tego by mnie pielęgniarki pogoniły.

Szybko odnalazłam sale chłopaka i wręcz pojawiłam się tam jak huragan. Nie było tam nikogo. Tym lepiej dla mnie. Zamknełam cicho drzwi. Zgarnełam stołek, który stał nieopodal łóżka i na nim usiadłam. Trochę się wachałam, ale ostatecznie położyłam delikatnie dłoń na tej Oscar'a. Wyglądał tak niewinnie jak spał. Siedziałam tak jeszcze parę minut, aż weszła pielęgniarka.

- Czas odwiedzin się skończył proszę o opuszczenie sali. - zakomunikowała władczym tonem
- Proszę jeszcze chwilę, obiecuję, że zaraz wyjdę. - prubowałam ją ubłagać
- Za 5 minut wracam tutaj i ma pani nie być. - nawet nie skończyła mówić a już zniknęła
- Ehhh Oscar mógłbyś się już obudzić. Wszyscy się o ciebie martwimy. Milen odchodzi od zmysłów. Nie sypia przez to dobrze. Twoi znajomi tak samo. Oscar proszę cię zrób to dla nich... Dla mnie - nawet się wiedziałam co tak dokładnie mówię ,ale było pewne, że te słowa były prosto z serca

Już miałam wstawać ,gdy nagle poczułam wręcz niewykrywalny ruch pod moją dłonią. Spojrzałam na swoją dłoń, która trzymała tą Oscar'a. Ręka brązowookiego coraz bardziej się poruszała. Odruchowo skierowałam wzrok na jego oczy. Mrurzył je dość mocno przy czym marszczył brwi. Szybko zabrałam rękę chowając ją do kieszeni. Widać było że chciał przetrzeć swoje oczy dłońmi, ale ból mu na to nie pozwala. Bardzo powoli otworzył oczy po czym odrazu je zamknął. Po jakimś czasie znów je uchylił, ale już nie zamykając ich. Rozglądał się uważnie, aż jego wzrok natrafił na mnie.

-M-Mia? - ledwo zrozumiałam przez jego chrypę

A jednak... OBUDZIŁ SIĘ!

- Tak Oscar to ja. - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że powinnam zawołać lekarza. Wystartowałam jak torpeda o mało co nie wpadając w drzwi. Biegłam poszukując pokoju lekarskiego.

Mam.

Bez płukania weszłam tam. Nie interesowało mnie, że mogę za to być zalana pouczeniami. Teraz liczy się zdrowie rudego chłopaka. W pokoju na szczęście był lekarz.

- Doktorze przepraszam, że tak nagle wpadłam, ale ten pacjent spod czternastki się wybudził ze śpiączki. - powiedziałam na jednym wydechu

Starszy mężczyzna szybko poderwał się i pokietował w stronę sali nawet nie fatygując się mi podziękować albo powiedzieć co z nim dalej będzie

-A pani nadal tutaj? Czas się skończył proszę opuścić szpital. - usłyszałam znajomy głos za plecami

Odwróciłam się i ujrzałam tą samą parszywą gębę tej samej pielęgniarki co jakieś 10 minut temu.

- Dobrze, dobrze, już idę - poddałam się

Co ze stanem zdrowia Oscar'a i tak dowiem się dopiero przy Milen. Ruszyłam w kierunku wyjścia ze szpitala wolnym krokiem. Było już bardzo ciemno. Założyłam kaptur od bluzy na głowe bo zaczynało wiać. Do domu mam z jakieś 15 minut piechotą, więc nie jest tak źle. Postanowiłam zadzwonić do Milen, by poinformować ją, że jej brat się obudził.

Tsaa... Mam już numery każdego z ekipy. SAMI MI DALI.

Odebrała po drugim sygnale.

- Tak? - usłyszałam zmartwiony głos dziewczyny
- Hej Milen wybacz, że dzwonię tak późno, ale chciałam cię zawiadomić, że Oscar się wybudził niestety nic więcej nie wiem bo nie jestem z rodziny - po tych słowach rozłączyłam się

Nie potrzeba mi teraz wypytywania o wszystko. W między czasie jak wracałam do domu obdzwoniłam wszystkich po kolei. Tak jak w przypadku dziewczyny nikomu nie dałam dojść do słowa. Kiedy chowałam telefon akurat byłam przed domem. Weszłam do środka nie starając się być nawet cicho. Podreptałam w stronę pokoju. Zgarnełam piżamę i poszłam do łazienki. Wykonałam cała wieczorną rutynę i położyłam się spać. Tej nocy zasnęłam z uśmiechem na ustach.

***

Witam 💕

Ja wiem, że chętnie byście mnie pozabijali za taką długą przerwę, ale nie miałam w święta za grosz czasu.
Może trochę tam napisałam z 10 zdań przez całe święta.
Dopiero teraz dokończyłam rozdział.
Postaram się teraz regularnie już dodawać rozdziały.

Do następnego 💕

Budziki xx

In The Light Of Love  ||| ZAKOŃCZONE |||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz