31. Ty chuju!

4.6K 89 16
                                    

Pow Mia
Powoli się budziłam przez jasność, która poznowała w pomieszczeniu. Zmrużyłam oczy i powoli je otworzyłam. Momentalnie poczułam ogromny ból głowy i suchość w gardle.

Kurwa ostatni raz piłam.

Chciałam przestrzeń oczy ale poczułam że coś przygniata moje ręce nad łokciami. Szybko otworzyłam oczy i ujrzałam śpiącego Oscar'a bez koszulki. Dotarło do mnie ze jestem w samej bieliźnie. Zaczęłam piszczeć po czym jednym szybkim kopnięciem zwaliłam go z łóżka. Odkryłam się cała kołdrą i skuliłam na drugim końcu łóżka. Chłopak zaczął sypać wiązanka przekleństw i pytaniem w stylu "Co się kurwa dzieje?". Stanął na czworaka i patrzył na mnie obolałym wzrokiem.

- Mia co ty odwalasz? Wiesz jak mnie teraz plecy nakurwiają? - przyglądał mi się
- Ty chuju! Zgwałciłeś mnie! A ja ci kurwa zaufałam! - rozpłakałam się
- Co? Nie mógł bym. Wszystko ci wyjaśnię tylko przestań płakać - usiadł obok mnie - Wczoraj wypiłaś za dużo. Chciałaś się ze mną ruchać w klubowym kiblu. Odmówiłem ci. Chciałeś cię zanieść do domu ale stwierdziłaś że nie zaśniesz jak nie będziesz spać w moim łóżku. Do niczego nie zaszło między nami. Przysięgam. Nie robiłbym nic bez twojej świadomej zgody. - zaręczał

Coś w głębi mnie kazało mu wybaczyć i tak też zrobiłam. Nie uwierzyłabym w to, że Oscar mógł się posunąć do takiego czynu.

-... Wierzę ci... - powiedziełam pół szeptem

Rudowłosy mocno mnie przytulił. Dopiero teraz miałam okazję przyjrzeć się jak mieszka moja sympatia. Powiedzmy sobie szczerze to nie był pałac. Stare meble, mały pokoik. Mój pokój był 2 razy większy. Ja bym tu nie mogła mieszkać. Myślałam, że żyje w podobnym standardzie co ja, a tu proszę jaka niespodzianka. Wtuliłam się niepewnie w ciepły tors Oskiego. Gdyby nie to że czułam się niezręcznie w samej bieliźnie okryta tylko cienkim materiałem mogłabym tak zostać na długo. Odsunełam się od niego przepraszając wzrokiem.

- Oscar gdzie moja sukienka?... - spytałam
- A no tak. Wybacz. Już ci daje - podał mi ubranie, wstał i sam naciągnął na siebie koszulkę - Będę w kuchni. W prawo i prosto. - wyjaśnił

Kiedy wyszedł w błyskawicznym tępie ubrałam się. Każdy ruch przyswarzał mi wiele bólu przez kaca. Najmniejszy ruch głową i kurwa jakby mi ktoś gwoździe tam wbijał. Nie mogłam znaleść butów. Co z tego że i tak bym ich nie założyła. Chciałam sprawdzić czy je nie zgubiłam. Darowałam sobie już te buty i ruszyłam chwiejnym krokiem do pomieszczenia, w którym znajdował się mój niedoszły kochanek. Szłam powoli nigdzie się nie spiesząc, ale jak poczułam jedzenie odrazu przyspieszyłam. Weszłam do skromnej kuchni uważnie wszystko skanując.

Biedna ta kuchnia.

- Mam nadzieję, że lubisz naleśniki. Na stole masz leki na kaca i szklanke wody. - wyczuł moją obecność nawet się nie odwracając

Pochwyciłam szklanke wraz z proszkiem. Popiłam go wodą. Usiadłam przy stole czekając na popisy kulinarne brązowookiego. Pachniało wybornie ciekawe jak smakowało. Zdaje sobie doskonale sprawę, że jak tylko się odwróci wystraszy się mnie. Przy zakładaniu sukienki potarłam dość mocno oko. Moja maskara pewnie dała mi teraz tylko wyglądasz wiedźmy.

Jakby tak nie było przed tem.

Mężczyzna skończył po paru minutach pichcić. Nałożył 2 naleśniki z jak podejrzewam nutellą na talerz. Odkręcił się i jak gdyby nigdy nic postawił talerz przede mną.

- Smacznego. - uśmiechnął się

Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam pałaszować naleśniki. Muszę przyznać on to umie gotować. Naleśniki były wykurwiście dobre.

Wiem co pomyślcie "To tylko naleśniki" ale uwierzcie były zajebiste.

Nawet nie wiem kiedy skończyłam jest. Zrobiłam minke szczeniaczka i poprosiłam rudzielca o dokładkę. On z wielkim uśmiechem na ustach dołożył mi jeszcze 2. Ostatniego musiał pomóc mi dokończyć bo już nie dawałam rady wepchać w siebie. Miałam całe ręce w czekoladzie. Chciałem już się pytać o drogę do łazienki, ale Oscar postanowił sam mnie umyć. Wyciągnął mokre chusteczki i zaczął wycierać mi ręce a na końcu twarz. Zawstydziłam się kiedy jego duże dłonie trzymały moja twarz w swoich obieńciach.

***

Siemka 💕

Niestety nie wrobiłam się z czasem.
Byłam w gościach i dość późno wrzuciłam, więc nie miałam za bardzo kiedy napisać rozdziału, bo jak wiecie sobota to dzień sprzątania.
Mamy już za sobą cały maraton.
Cieszynie się, że szybciej poznaliście losy Mi'ji i Oscar'a?

Do następnego 💕

Buziaki xx

In The Light Of Love  ||| ZAKOŃCZONE |||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz