Pow Paul
Ojca nie było w domu więc zabrałem jeden z jego aut.Trzeba korzystać z okazji.
Padło na jakieś czerwone sportowe. Szybko wsiadłem za kierownicę. Nie skończyłem jeszcze osiemnastki, ale prowadziłem jak dobrze doświadczony kierowca.
Starzy kierowcy mogli mi całować koła.
Warkot silnika wypełnił moje uszy. Ojczulek wraca dopiero po 22.00.
Czyli mam jeszcze dużo czasu zwarzając na to, że jest dopiero 13.30.
Wyjechałem z parkingu z wielkim piskiem opon. Nie miałem w planach być cicho. Schowałem dach pojazdu ciesząc się promieniami słońca. Dzienna gwiazda strasznie raziła w oczy. Musiałem założyć swoje pilotki. Przez praktycznie całą podróż nie miałem problemów z jazdą. Oczywiście to się skończyło jak wracałem do domu. Na ulicę weszła jakąś małolata ze słuchawkami w uszach. Kiedy ją dostrzegłem odrazu zaczołem hamować. Wszędzie było słychać ścieranie opon. Niestety maska auta uderzyła trochę w jej bok wywołując upadek dziewczyny. W mgnieniu oka wybiegłem z samochodu. Nieznajoma leżała płacząc cicho. Pomogłem jej wstać.
- DZIEWCZYNO COŚ TY SOBIE MYŚLAŁA?! CIESZ SIĘ, ŻE W PORĘ ZAREAGOWAŁEM! - emocje mną opanowały
- P-p-przepraszam! - rozryczała sięWpadła w prost w moje ramiona. Przytuliłem ją lewą ręką, a prawą odsloniłem miejsce zderzenia auta z jej skórą. Miała tam już sporego siniaka. Przestraszyłam się.
- Wsiadaj do auta. To musi obejrzeć lekarz.
- A-ale... - była wystraszona
- Powiedziałem coś chyba. - wzbogaciłem wypowiedź o ton nie przyjmujący sprzeciwuSprawczyni tej sytuacji szybko wsiadła na miejsce pasażera z przodu. Wskoczyłem na miejsce kierowcy i ruszyłem. Byłem wkurwiony. Nie dość, że zajebałem bryke to jeszcze ten wypadek. Gdyby jej się stało coś bardziej poważniejszego miałbym tak przejebane u starego. Wypadek spowodowała ona więc wtrąca przed sądem nie był by potrzebny. Ruszyłem w stronę najbliższego szpitala.
- Możesz mnie odwieść do domu?... - zapytała niepewnie
- Najpierw szpital.
- Proszę... Dobrze się czuję... Zawieź mię do domu...
- Powiedziałem, że najpierw pojedziemy do lekarza tak? To tak zrobimy.Przez całą drogę ta lala się na mnie gapiła niby ukradkiem. Założę się, że ma mokro. Znalazła sobie czas na podniecanie. Zaparkowałem. Jako iż nie jestem żadną jej rodziną nie miałbym nawet szans na wejście z nią do gabinetu. Poszła zostawiając mnie samego. Czekałem waląc głową w szybę z 20 minut. Nie miałem co robić, bo mi kurwa telefon padł. W końcu jaśnie pani się zjawiła.
- I co?
- Zwykły siniak. Nie musisz się martwić. - uniosła końciki swoich ust do góry
- Gdzie mieszkasz? - spojrzałem na nią
- Tak szybko chcesz jechać do mnie? Nie zaprosisz mnie nawet na kolacje? Odrazu chcesz się dobrać do mojego ciała? - słodko jęknęła i dzięki jej jednemu ruchowi zamknął się dach
- Pojebało cię? Nie jesteś legalna. - zaczęło mi się robić ciasno w spodniach
- Mam niedługo 16 lat. Nikt się nie dowie kochanie. - odpieła jeden guzik od bluzki - Chcesz odotykać? - przymknąła oczyWyciągnąłem rękę w jej stronę i kurw mnie zamórowało.
Ta jędzą ugryzła moją rękę!
- Co za debil. Serio myślałeś, że dam ci się przelecieć na szpitalnym parkingu? Jesteś jakiś popierdolony skarbie. - posłała mi zwycięski uśmiech
Szybko wysiadam z auta krocząc w swoją stronę. Siedziałem sparaliżowany z dobre 10 minut.
Co. Tu. Się. Właśnie. Odjebało?
Potrząsnołem głową by się otrząsnąć.
***
Hej 💕
Kto się mnie tu dziś spodziewał?
Też jestem zaszkodzona xd.
Nie no żartuje.
Zrobię dla was mały maraton do końca świąt za te utracone rozdziały.
Dziś trochę krócej, ale jutro będzie ciekawiej!Do następnego 💕
Buziaki xx
CZYTASZ
In The Light Of Love ||| ZAKOŃCZONE |||
ChickLitCo jeśli dwa przeciwne sobie światy zjednoczą się w jedno? Co jeśli facet z krwawą przeszłością pozna delikatną, poranioną przez los dziewczyne? W książce przeplata się także życie przyjaciół głównych bohaterów i ich rodzin. Występują przekleństwa...