24. Mia... Szybciej...

5.8K 97 15
                                    

Pow Oscar
Całowaliśmy się tak zachłanie, aż mi brakowało co i raz tlenu. Pięściłem językiem jej wnętrze ust.

Uważałem, że będzie powoli całować a ona? Jeszcze trochę i mnie pożre!

Czułem jak mój przyjaciel w spodniach coraz bardziej trwardnieje. Dziewczyna wsuneła dłonie pod moją koszulkę. Przesuwała je wyżej i wyżej ściągając mi przy tym koszulkę. Przerwaliśmy na chwilę pocałunek, bo materiał bluzki nam to utrudnił. Mocno mnie do siebie przyciągała. Wplotła dłonie w moje rude włosy delikatnie za nie ciągnąc. Oderwaliśmy się od siebie po raz drugi. Przeniosłem pocałunki na jej szczękę. Zrobiłem mokrą ścieżkę pocałunków od szczęki do obojczyka. Zostawiłem krwisty ślad po sobie na jej szyi. Minty słodko jąkneła w moje ucho. Pobudziłem się jeszcze bardziej. Jednym ruchem ściągnąłem jej bluzkę. Nie mogłem teraz oderwać od niej wzroku. Brunetka nie miała pod spodem biustonosza.

Mogłem się domyślić.

Pochyliłem się i zacząłem ssać jej sutek. Znów wplotła ręce w moje włosy. Nie kontrolowała się już,bo z niewielką siłą przyciskała moją głowę do piersi.

Gdybym tylko mógł złapać jej drugą pierś lewą ręką... Mmm nie dam rady dłużej.

Zostawiłem jej pierś w spokoju i zacząłem robić malinki na jej brzuchu. Mint podkuliła nogi  a jej pojękiwanie z rozkoszy doprowadzało do szaleństwa. Nagle Mia przeżuciła nas tak, że teraz ja byłem na dole. Usiadła na moich udach. Nie tracąc kontaktu wzrokowego rozpieła mi rozporek i ściągneła spodnie. Przyglądała mi się chwilę, a później bez zawachania pociągneła za gumke od moich bokserek. Spojrzała na mojego członka.

- Ojej... Jaki duży... Nie wiem czy zmieszczę go w buzi... - zrobiła niewinną minke

Chwyciła penisa w rękę i zaczeła nim poruszać. Na początku bardzo powoli, ale z każdą chwilą przyspieszała. Oddychałem nierównomiernie.

- Mia... Szybciej... - wydyszałem

Nagle się przebudziłem, bo poczułem naprawdę ucisk na penisie. Otworzyłem powoli oczy. Spojrzałem zaskoczony na Mi'je.

- M-Mia? Mmm... Co ty... Mi robisz? - było mi tak przyjemnie, ale dla mnie było za mało - Wiem, że nie...powinienem, ale... Błagam... Ulżyj mi... - poprosiłem ją - chociaż zrób to przez bokserki - błagałem ją wręcz o to
-...Nigdy tego nie robiłam... - zawstydziła się

A dotykanie mnie jak śpię to nie jest problem gorzej jak się obudzę pff.

- To słodkie, że tak się rumienisz... Spokojnie wystarczy, że złapiesz... w swoją rączkę mojego penisa... i nim będziesz poruszać - wyjaśniłem jej

Nie mogłem opanować oddechu kiedy trzymała mnie dość mocno za przyjaciela.

Pewnie nawet się nie zorientowała.

Zabrała odruchowo rękę. Spojrzała prosto w moje oczy. Powoli usiadła między moimi nogami. Tępo patrzyła się na mojego stojącego członka. Wyciągnęła rękę w jego stronę. Nie chciałem jej jeszcze bardziej stresować, więc wbiłem wzrok w sufit. Poczułem jak owija dłoń wokół mojego przyrodzenie.

Ale mi dobrze... Nawet teraz ...

Poruszała powoli dłonią w górę i dół. Zachwalałem ją cały czas.

No bo hello? Takie słodkie niewiniątko wali mi konia. A na dodatek tak mi zajebiście mmm...

- O-Oscar o czym śniłeś, że t-teraz muszę ci pomagać?... - zająkała się
- O-o tobie... Mmmm....Nie przestawaj.... - nie panowałem nad sobą
- N-n-na prawdę? - dopytywała
- Tak... wybacz nie... Powini... MIA ZARAZ DOJDĘ! - wykrzyczałem ostatnie zdanie

Poczułem ,że moje bokserki zrobiły się mokre. Jak mnie mam od spermy. Spojrzała na nie ,a potem na mnie czerwona.

- Dziękuję - wyszeptałem i pociągnąłem ją na siebie - Przepraszam nie powinienem cię do tego zmuszać. Mam nadzieję ,że kiedyś mi wybaczysz... - zmartwiłem się

Nie chce jej tracić... Nie wiem czemu...

- To moja wina gdybym go nie dotykała... - urwała
- Oboje zawineliśmy... - przytuliłem ją oraz pogłaskałem po głowie
- Oscar... Dlaczego w ogóle do mnie wtedy podszedłeś?... - przestraszyłem się tego pytania
- Jeśli ci powiem nasza przyjaźń nie ucierpi? - usłyszałem w swoim głosie smutek
- Obiecuję ci nadal będziemy się przyjaźnić - ułożyło mi troszkę
- Chciałem szybkiego numerku od ciebie... Przysięgam to było kiedyś. Jak cię poznałem lepiej odrazu powiedziełem sobie, że chce mieć z tobą stały kontakt i to nie seksualny. - nie kłamałem
- Ouuuu... Dobrze ,że to było kiedyś - wtuliłam się mocno w moją pierś

Tak mi ułożyło. Nie dał bym rady bez niej. Zrobiło się trochę niezręcznie przez moją mokrą bieliznę.

- Emm... Mia? - szturchnąłem ją w ramię
- Tak? - spojrzeliśmy sobie w oczy
- Możesz ze mnie już zejść? Jestem brudny od spermy - zakłopotałem się
- Iiii! Już wstaje! Przepraszam! Przepraszam! - szybko wstała
- Nie szkodzi to ja cie przyciągnąłem - zaśmiałem się
-.... Może daj te bokserki to ci je przepiore... - zaskoczyła mnie
- Nie będziesz się brzydzić? - nie dowierzałem
- Pff przecież nie będziesz tak chodził a poza tym jakoś przeżyję - wyciągnęła rękę w moją stronę zbyt pewna siebie

Szybko wstałem i ściągnąłem na jej oczach bieliznę. Zauważyłem że przygląda się mojemu przyjacielowi. Zaczęła się delikatnie ślinić. Chyba zabrakło jej dech w piersi.

Nie dziwię się. Mam czym się pochwalić.

Nie wstydziłem się jej. Za wiele kobiet mnie widziało nago bym miał do tego wstyd. Zdawało mi się, że nie mogła złapać oddechu. Przyglądała się mi w całej okazałości. Nie pomineła nawet najmniejszego skrawka mojego ciała. Podeszła bliżej mnie.

- Chyba ci się spodobałem - posłałem jej chytry uśmieszek

Oby tak było.

- N-nie p-p-pop-poprostu zaskoczyłeś mnie - czerwona jak burak odpowiedziała mi.

Włożyłem jej na dłoni bokserki. Spojrzała na mnie przestraszona.

- Spójrz co zrobiłaś. Tak mnie podnieciłaś że nie wytrzymałem - wyszeptałem jej do ucha

***

Hejka 💕

Przybywam z kolejnym rozdziałem!
Mam też dla was świetną nowinę!
Rozpoczynam maraton!
Będzie on trwał od dziś aż do następnej soboty.
Maraton spowodowany jest tym iż w tym tygodniu rozpoczynają mi się ferie, a poza tym miałam zrobić dla was jakiś speszjal na święta xD

Do następnego 💕

Buziaki xx

In The Light Of Love  ||| ZAKOŃCZONE |||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz