16. Jak się czujesz?

5.5K 104 11
                                    

Pow Oscar
Do pomieszczenia momentalnie wbiegła moja siostra a tusz za nią weszli moi przyjaciele. Czułem wielką radość puki nie zauważyłem, że nie ma Mi'i.

Nie ma jej...

- Oscar jak możesz skazywać mnie na załamanie nerwowe?! - wydarla się na Milen

Kurwa ja tu prawie umarłem, a ta tak mnie wita. Zajebiście.

- Ciszej błagam... - poprosiłem ją z mocno słyszalną chrypą
- Przepraszam poprostu... - nie dokończyła bo w jej szafirowych oczach zebrały się łzy
- Milen nie płacz żyje. Walczyłem dla ciebie. - te słowa tylko wzmocniły jej chęć do szlochu

Chciałem usiąść i objąć Miluś, ale nie dałem rady. Przez ten jebany postrzał nie mogę nawet się ruszyć co skutkuje nie przytuleniem siostry. Ona teraz tego potrzebowała. Nathalie i Caroline zauważyły moje zmagania i wykonały robotę za mnie.

Chwała im.

- Jak długo byłem nieprzytomny? - zapytałem, kiedy mała blondynka się  uspokoiła
- Tydzień. - usłyszałem odpowiedź z ust Clay'a
- Aż tydzień? - musiałem się upewnić
- Tak tydzień, miałeś operacje scalenia ścięgien. (nie znam się na tym, ale uznajmy że takie coś istnieje xD👍~a) - tym razem odezwał się Tony
- Załatwiliście sprawę z ciałami tych facetów? - jakby dowiedziała się o tym policja był bym w dupie
- Tak jak zawsze, nikt spoza wtajemniczonych się o tym nie dowie. - powiedział z uśmiechem na ustach Clay
- Dzięki, ratujecie mi dupe i to nie pierwszy raz. - delikatny uśmiech wkradł się na moje usta
- Bratu się zawsze pomaga. - ostatnimi siłami podniosłem dłoń zwiniętą w pięść i przybiłem z chłopakami żółwika

Mimo, że nie jesteśmy biologicznymi ani nawet przybranymi braćmi to i tak uważamy, że w jakiś sposób jesteśmy spokrewnieni. Rozmawialiśmy chyba dobre 5 godzin. Nie wiem dokładnie ale tusz przed 22.00 skończyliśmy pogawędkę. W życiu się tak nie nagadałem. Przez ten cały czas miałem w głowie jakieś przebłyski, że jednak odwiedził mnie ktoś wcześniej i to właśnie przy tej osobie się obudziłem po raz pierwszy. Kiedy wszyscy już wyszli z sali poprosiłem doktora by ze mną porozmawiał.

- Panie Shires co ze mną teraz będzie? - było słychać w moim głosie obawę
- Ile razy mam ci mówić Oscar byś mówił do mnie po imieniu. Mówiłem ci jestem Frank. F. R. A. N. K. - dokładnie przeliterował swoje imię - I nie panie bo czuje się przez to jeszcze bardziej staro. Wracając do twojego stanu zdrowia. Jest o wiele lepiej niż tydzień temu. Ścięgna zrastają się dość szybko, ale i tak będzie trzeba je usztywnić. - cały czas mi się uważnie przyglądał
- A co z pracą? Przecież mnie na pewno zwołanią po tak długiej nieobecności. - westchnąłem

Tylko tego mi brakowało. By zostać bez pracy z dorastającą siostrą.

- Nie musisz się o nic martwić Nathalie i Tony wszystko załatwili. - kamień spadł mi z serca
- Będę musiał ich za to całować po rękach. - akurat na żarty mi się zebrało - Panie Sh.... Frank a był ktoś u mnie jak się wybudzałem przed nimi? - nie zasnę jak się nie dowiem
- Była jakaś dziewczyna, miała długie brązowe włosy i zielone końcówki włosów. To właśnie ona wczoraj w nocy zawiadomiła mnie, że się obudziłeś. Byłeś taki słaby, że po tym jak tylko wszedłem znów zapadłeś w sen. - na ostatnie słowa jego usta uformowały się w uśmiech

Była u mnie. Przyszła sprawdzić co ze mną.

Nie powiem na te słowa szeroko się uśmiechnąłem.

- Znasz ją? - zapytał wyraźnie zaciekawiony
- Tak to moja  d.. dobra znajoma - już chciałem powiedzieć dziewczyna

Ale by była wtopa. A poza tym jaka kurwa dziewczyna? Jak już to małolata do zabawy.

Nagle za drzwi było słychać jak chyba pielęgniarka kłóci się z jakołś kobietą. Chciała kogoś odwiedzić, ale wnioskuje, że jej nie wpuszczali. W pewniej chwili było słuchać pogróźki pielęgniarki i jakiś bieg. Do mojej sali niespodziewanie wbiegła Mia... Moje serce zaczęło skakać z radości. Wyglądała na zmęczoną.

- Przepraszam Panią, ale już skończył się czas odwiedzania pacje... - nie dałem dokończyć Frankowi
- Niech zostanie, to nie prośba tylko zalecenie. - popatrzyłem porozumiewawczo na lekarza
- 10 minut. Musisz odpoczywać. - udał się w stronę wyjścia
- Jeśli ci tylko przeszkadzam mogę wyjść... - spuściła głowę
- Nie no skąd. Liczyłem tylko na to, że przyjdziesz. - szczerze się do niej uśmiechnąłem - Usiądź, nie bój się mnie. Jestem teraz unieruchomiony. - razem z dziewczyną zaczęliśmy się śmiać po czym zajęła miejsce ma stoliku obok mnie

- Jak się czujesz? - zapytała z zmartwienie w głosie
- Boli mnie ramię i głowa ale po za tym czuje się świetnie. - zaśmiałem się, ale jej już nie było do śmiechu
- Już koniec żartów. Kiedy wychodzisz? - właśnie zdałem sobie sprawę że nie spytałem o to Franka

FUCK!

***
Dzień dobry / Dobry wieczór 💕

O to mały prezencik za moją nieobecność w czasie świąt.
Książka zbiera coraz to nowsze miejsca w rankingu i jest więcej wyświetleń.
Powolutku zbliżamy się do 210 wyświetleń a to jak dla mnie całkiem sporo ❤️.

No następnego 💕

Buziaki xx

In The Light Of Love  ||| ZAKOŃCZONE |||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz