14

7K 145 7
                                    

Rozdział niesprawdzony, więc przepraszam bardzo za błędy jakie się pojawią.

- Ogłaszam wszem i w obec iż ten tutaj Luke jest moim i tylko moim grzejniczkiem, nie oddam go żadnej dziwce.

- Dobrze. Idź spać, bo jutro do szkoły.

- Wiesz co? - nie czakałam na jego odpowiedź - Ty to potrafisz zepsuć tak piękną chwilę. Ja tutaj cię mianuje na kogoś bardzo ważnego dla mnie, a ten pieprzy o szkole.

Odwróciłam się do niego plecami, a on mnie do siebie przysuną. Ooo jak miło, ale serio on jest ciepły.

- No nie obrażaj się na mnie.

Pocałował mnie w szyję.

- Idź sobie spać.

Fuknęłam, a on się zaśmiał.

- No weź no. - jęknął mi do ucha - A tak w ogóle - oparł się na rękach wcześniej mnie przewracając na plecy - nie wydaje ci się to dziwne, że jesteśmy tak jakby tylko przyjaciółmi, a śpimy razem i w ogóle.

- Ekhm... Przepraszam bardzo, ale to ty mi się wpieprzyłeś jak jakaś świnia w pomidory do MOJEGO pokoju i do MOJEGO łóżka.

Zaakcentowałam słowo mojego.

- W takim razie żegnam.

Wstał z łóżka i skierował się do drzwi, ja chwyciłam za poduszkę i w niego rzuciłam. No cóż to było odruchowe, ale nie mogę zaprzeczyć, że tego nie chciałam.

- Co jest kurwa?

- Nigdzie nie idziesz.

- Bo? Przecież mnie wyganiasz.

- Nie wyganiam cię, a niby do kogo ja mam się przytulać w nocy, jak nie do ciebie?

On tylko westchnął i się zaśmiał, znowu kładąc się obok mnie.

- Już teraz masz się do kogo przytulić?

- Mam.

Zaśmiałam się i w niego wtuliłam.

- Ja z tobą się wykończę nerwowo.

- Debil.

- Twój debil, kochanie.

- Ooo jak słodko. Słodziak z ciebie.

- Nie jestem słodki. Ja jestem bad.

Opadł na łóżko, a ja się zaśmiałam pod nosem.

- Oj jesteś jesteś.

- Ach tak?

Zawisł nade mną i zbliżył swoją twarz do mojej. Całe moje ciało zalała fala gorąca. Mogłam poczuć jego cudowny zapach, i jego rytmiczny oddech. Ugh... Cudowne uczucie.

- Dobranoc, bo jutro szkoła.

Zaśmiałam się i przekręciłam na bok.

- Nienawidzę cię.

Opadł na mnie. Kurwa, jaki ciężki. Ja pierdole.

- Luke.

- Hmm?

- Zgniatasz mi cycki i jesteś ciężki.

- Wiem.

Nie widzę go, ale mogę sobie dać rękę uciąć, że się uśmiechnął tym swoim seksownym i łobuzerskim uśmieszkiem, który mi się tam mega bardzo podoba.

- Dobra idź spać, ale najpierw ze mnie zejdź.

- No okej.

Zszedł ze mnie specjalnie mnie zgniatając jeszcze bardziej. On to robi specjalnie! Co za debil niedojebany.

💕Przyjaciel mojego brata💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz