Gdy doszliśmy, a bardziej ja, a Camelia na moich rękach postawiłem ją na ziemi. Stanąłem za nią i ściągnąłem jej opaskę z oczu. Gdy rozejrzała się dookoła przeżyła szok, odwróciła się w moją stonę...
Jejku ona ma łzy w oczach. Dosłownie wskoczyła na mnie i się we mnie wtuliła. Ogólnie to jesteśmy nad naszym wodospadem. Naszym, bo to było nasze miejsce, a właściwie to co jest za nim, bardzo ładnie to wygląda od środka. Po jakiejś chwili siedliśmy do stołu, który był otoczony świecami i płatkami róż. Na stole stało wino i owoce morza. Camelia to uwielbia.
- Czy ty chcesz mnie utuczyć?
- Oj tam będę miał więcej ciałka do kochania.
- No tak tak.
- Chciałabyś dziś zostać na noc u mnie?
- A może u mnie? No bo wiesz u ciebie są wszyscy, a u mnie jest cały dom wolny, tylko dla nas.
Bosheee jak ja kocham gdy ona tak robi, gdy zarzuca swoje rączki na moją szyję i tak uwodzicielsko na mnie patrzy.
- Kusisz mnie, wiesz? A doskonale o tym wiesz, że mnie nie trzeba dwa razy prosić.
Po skończonej kolacji udaliśmy się w stronę samochodu.
- Mam jeszcze na dziś zaplanowaną jedną niespodziankę.
- Jak ja ci się za te wszystkie niespodzianki odwdzięczę?
- Pogadamy w nocy kotku.
Specjalnie zaśmiałem się, a ona mnie trzepnęła po ramieniu.
-Ej nie pozwalaj sobie na za dużo.
- Mhm.
- Przytul mnie, bo jest mi zimno.
- Chodź, dam ci bluzę i zrobimy jeszcze coś.
- Wolę żebyś mnie przytulił, słyszysz?
Wyciągnąłem z bagażnika rzeczy który będą nam potrzebne.
- Co to?
- Zobaczysz za chwilkę.
Udaliśmy się tam gdzie nie ma lasu, jest samo jeziorko. Odpakowałem przedmiot z foli i rozłożyłem go.
- Czy to jest lampion?
- Mhm i zaraz go odpalimy i puścimy.
Odwróciła się w moją stronę i złapała mnie za rękę. Podniosłem się i spojrzałem w jej oczy, byłem od niej ciut więcej niż o głowę wyższy, więc musiała zadrzeć głowę do góry, aby mi spojrzeć w oczy.
- Wiem, że może jestem głupia, ale to co teraz powiem będzie mega szczere. Wiem może, że nie będzie to aż tak piękne w porównaniu do tego co ty mi powiedziałeś, ale kocham cię, zawsze cię kochałam, gdy przyszedłeś wtedy z tymi gumkami do mnie do domu byłam zrozpaczona, wtedy już wiedziałam, że mnie nie pamiętasz. Według mnie byłeś dziwkarzem, ale po tym co dziś zrobiłeś już wiem, że jesteś kochany. Tak, kocham cię, od zawsze cię kochałam, nawet jak mnie nie pamiętałeś.
Ojejku wtuliła się we mnie, może i mnie poniekąd obraziła bo niby dla niej byłem dziwkarzem, ale to były najpiękniejsze słowa. Wow powiedziała, że mnie kocha, czyli moje dzisiejsze starania i pieniądze nie poszły na marnę.
- To piękne słowa, ale teraz już zapraszam puścimy ten lampion, a potem pojedziemy już do domu.
- Dobrze kochanie.
Wzięliśmy lampion do rąk i wtuleni w siebie wypuściliśmy go z rąk dając sobie buziaka.
Kochani jest bardzo krótki, ale najważniejsze, że jest. Jest dość romantyczny, więc wydaje mi się, że tyle wystarczy. Mogłam napisać dłuższy, ale chciałam już coś dodać, bo dawno nic nie było.
CZYTASZ
💕Przyjaciel mojego brata💕
KurzgeschichtenSiedemnastoletnia Kylie przeprowadza się do domu swojego starszego brata, wraz z nim mieszka jeszcze kilku innych chłopaków. Kylie zna tylko dwóch z nich przez co boi się, że może być sztywno. Czy Kylie się zakocha? Czy jej przeszłość do o sobie zna...