15

6.8K 131 9
                                    

Pov. Luke

Po zjedzonej pizzy poszliśmy spać, a przynajmniej ja miałem taki zamiar, bo Kylie miała w planach coś zupełnie innego.

- Luke śpisz?

Zapytała mnie po pewniej chwili. Nie wiesz co? Kurwa komary liczę.

- No właśnie nie, bo ktoś mi przerwał.

Zaśmiałem się i ją jeszcze mocniej do siebie przytuliłem. Ona jest taka niewinna, bezbronna, boję się, że w końcu mi ucieknie, że zgranie ja, a nawet nie będę wiedział kiedy i czym. Jak dowie się skąd, mamy tyle kasy, czym naprawdę się zajmujemy, to nas pozabija.

- Mam sprawę.

- Jaką?

Oho czyżby szykuje się poważna rozmowa o nas?

- Ogłaszam wszem i w obec iż ten tutaj Luke jest moim i tylko moim grzejniczkiem, nie oddam go żadnej dziwce.

Ooo jak miło, nie odda mnie żadnej dziwce, ale serio ja jestem aż taki ciepły? Mimowolnie się zaśmiałem na jej słowa. Lubię ją, nawet bardzo, ale czy ona też to samo czuje? Wiem, że może teraz zabrzmię jak pizda, ale trudno. Prawdziwy mężczyzna nie boi się mówić tego co czuje. Kiedy mnie dotyka, mam tekie przyjemne dreszcze na całym ciele. Kiedy mnie całuje to takie przyjemne uczucie tam w środku.

- Dobrze. Idź spać, bo jutro do szkoły.

- Wiesz co? - już chciałem jej odpowiedzieć, ale ona zaczęła kontynuować - Ty to potrafisz zepsuć tak piękną chwilę. Ja tutaj cię mianuje na kogoś bardzo ważnego dla mnie, a ten pieprzy o szkole.

O jestem dla niej kimś ważnym. Odwróciła się do mnie plecami, a ja ją  do siebie przysunąłem. Serio jestem aż taki ciepły?

- No nie obrażaj się na mnie.

Pocałowałem ją delikatnie w szyję.

- Idź sobie spać.

Fuknęła na co ja się zaśmiałem. I czy ona nie zachowuje się jak małe dziecko?

- No weź no. - jęknąłem jej do ucha - A tak w ogóle - oparłem się na rękach wcześniej  przewracając ją na plecy - nie wydaje ci się to dziwne, że jesteśmy tak jakby tylko przyjaciółmi, a śpimy razem i w ogóle.

Ja pierdole, zabrzmiałem bardzo źle, kurwa. To nie tak miało zabrzmieć.

- Ekhm... Przepraszam bardzo, ale to ty mi się wpieprzyłeś jak jakaś świnia w pomidory do MOJEGO pokoju i do MOJEGO łóżka.

Zaakcentowała słowo mojego. 

- W takim razie żegnam.

Wstałem z łóżka i skierowałem się do drzwi, ale ktoś we mnie czymś rzucił. No kto inny jak nie Kylie? No kto?

- Co jest kurwa?

- Nigdzie nie idziesz.

- Bo? Przecież mnie wyganiasz.

Ale ona jest zmienna, najpierw mnie wygrania, a potem za wszelką cenę próbuje zatrzymać.

- Nie wyganiam cię, a niby do kogo ja mam się przytulać w nocy, jak nie do ciebie?

Ooo nie ma się do kogo przytulać. Niedość, że jestem jej grzejniczkiem to jeszcze maskotką, ale ja tam nie narzekam. Mi to pasuje. Westchnąłem i się zaśmiałem, znowu się położyłem obok niej.

- Już teraz masz się do kogo przytulić?

- Mam.

Zaśmiała się i we mnie jeszcze bardziej wtuliła.

💕Przyjaciel mojego brata💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz