Rozłożyłam ręce, aby mógł się przytulić. Luke wziął rozpęd i wskoczył na mnie.
- Złaź ze mnie ty grubasie.
Zaczęłam się szarpać i wirgać nogami.
- Jaki grubas? To są same mięśnie kotku.
Jeju, ale on ciężki kopałam go, a ten ani drgną. W pewnym momencie Luke jękną i tak fajnie wpuścił powietrze.
- Ups.
- Ej uważaj bo mi zaraz zrobisz krzywdę.- zaśmiał się Luke.
- Oj no przepraszam.
- No dobrze z bólem serca, ale ci wybaczę, a teraz chodź już spać, na chyba, że chcesz obejrzeć jakiś film. - jej w końcu ze mnie zlazł.
- Tak, tak, tak - zaczęłam skakać po łóżku jak małe dziecko - ale ja wybieram film - skoczyłam na jego nogi - dobrze dobrze dobrze?
- No dobrze, ale już przestań tak skakać. To jaki film chce obejrzeć moja dziewczyna.
- ,, Trzy kroki od siebie".
- Ehh no dobra. To ty włącz film, a ja pójdę po coś do schrupania, chociaż najchętniej to ja bym ciebie schrupał.
- Głupek. - zaśmiałam się - podaj mi laptopa.
Luke podał mi laptop i znikną za drzwiami. Po kilku minutach był już z powrotem trzymając w ręku pudełko z moimi ulubionymi lodami i siatkę z żelkami, orzeszkami itp. Zeskoczyłam z łóżka i dosłownie wyrwałam mu z rąk jedzenie.
- Ooo kochany.
- Poproszę coś za to. - pokazał na policzek.
- No dobrze.
Podniosłam się i chciałam go pocałować w policzek, ale on odwrócił głowę i nas położył delikatnie całując moje usta.
- Mmm jakie słodkie usta.
Moje policzki już płonęły.
- Dobra już skończ te czułości bo mi się lody rozpuszczą.
Oczywiście nie chciałam żeby skończył, ale chciałam się z nim trochę podroczyć. Luke się tylko zaśmiał i zawisł nade mną.
- Ja jej tu okazuje uczucia, jak bardzo ją kocham, a ta mi tu wyskakuje z tym, że jej się lody rozpuszczą.
- Mhm, bo ja kocham te lody.
- A mnie? - mega seksownie uniósł brwi.
- Ciebie też, ale lody bardziej. Lody mnie nigdy nie zostawią, a ty możesz, ale mam nadzieję, że nigdy się ta nie stanie.
- Osz ty małpo jedna. Jak tylko skończymy oglądać film pokażę ci, że to mnie kochasz bardziej, a nie te lody. Nie zostawię cię, nigdy, obiecuję.
- Mhm.
Luke jeszcze chwilę się ze mną podroczył, ale koniec końców zaczęliśmy oglądać film. Oczywiście ja się na nim poryczałam, a Luke się ze mnie śmiał, pocieszał mnie, ocierał łzy. Gdy były już napisy końcowe oczy zaczęły mi się kleić. Pamiętam tylko jak Luke przykrył mnie kołderką, położył się obok mnie, pocałował mnie w czoło.
- Śpij dobrze księżniczko, kocham cię najmocniej na świecie.
Na te słowa wtuliłam się w niego i zasnęłam.
* rano*
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez odsłonięte okno. Ehh kto mądry nie zasłania okna na noc? Chyba tylko ja i Luke. Chociaż nie, to Luke, bo to on ostatni zasypiał. Mógł pomyśleć i zasłonić to okno, ale nie, bo po co. Spojrzałam na Lukisia, boziu jak o słodko śpi. Mój kochany słodziaczek. Delikatnie wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju udając się do kuchni, aby zrobić jakieś śniadanko. W kuchni siedział Justin i Nathan. Klasyk.
- Hej. - przywitałam się z nimi buziakiem w policzek.
- Hej młoda. - zaśmiał się Justin, wie, że tego nienawidzę.
- A w pysk chcesz? - zapytałam starając się udawać groźną, ale byłam rozbawiona całą tą sytuacją.
- No dawaj. - nastawił się, aby go walnąć.
- No okej, sam tego chciałeś tylko potem nie płacz.
Zaśmiałam się i podeszłam do niego, oczywiście nie chciałam go mocno walnąć, bardziej stworzyć takie pozory. Już się zamachnęłam żeby go trzapnąć, gdy usłyszałam znajomy głos, zaspany głos.
- Co ty brata będziesz biła?
Odwróciłam się do tej osoby. Alex?! Ja pierdolę, a ja miałam tak właściwie nie przeklinać.
- Alex?! Nie no ja mam chyba jakieś zwidy. To ty? Jesteś prawdziwy? Nie ty nie jesteś prawdziwy. - poszłam do przedpokoju i wzięłam buta, wróciłam do kuchni i rzuciłam w niego tym butem - Won mi stąd! Justin masz przejebane, czemu ty wpuściłeś do domu obcego człowieka i to w dodatku podobnego do Alexa?!
- Kurwa ała, Kylie to ja, Alex i nie musisz mnie od samego wejścia na samo dzień dobry napierdalać butami po łbie. Tak to ja i jestem prawdziwy.
Nie powiedziałam już nic więcej tylko podbiegłam do niego i go przytuliłam.
- Bolało? - zapytałam dotykając jego czoła.
- Nie no aż tak to nie bolało, ale to teraz ja cię jebnę tak butem i zobaczymy czy ciebie nie będzoe bolała głowa.
- Oj już przestań pierdolić. Przyjechałeś tu na stałe?
- Pierdolić to ja mogę ciebie.
I w tym momencie do kuchni wbiegł Luke.
- O nie kurwa, nie będziesz mi dziewczyny pierdolił.
- Co jakiej dziewczyny? To wy jesteście razem? Kylie, czemu ja nic o tym nie wiem? O nie mam focha. Ja jako twój psiapsi powinienem się o tym już dawno dowiedzieć, a tu taka niespodzianka. Potem musisz koniecznie o tym powiadomić Madison, Dianę, Cornelię, Zacha i Christiana. Inaczej oni ci dupę skopią.
- Dobra nieważne, przyjechałeś tu na stałe?
- Tak i pytałem się Justina czy mógłbym się u was choć na chwilę zatrzymać.
- Oczywiście, że możesz. Prawda Justin? - spojrzałam na Justina wymownie, ehh miał troszkę dziwną minę - Dobra Justin ty nie masz nic do gadania.
- Ja się w sumie zgadzam tylko gdzie on będzie spał? Nie zapomnij, że inni też muszą się zgodzić.
- W gościnnym, albo ze mną.
- O nie nie nie, na pewno nie z tobą. Zapomnij. Ja nie chcę być jeszcze wujkiem.
- Ej no weź. Fajne by były takie małe Alexiki *.
- Zaraz stary przegniesz pałę. - odezwał się Luke.
Miło, że tak o mnie walczy, na prawdę doceniam to i nie chcę, aby mówił to jakiejś innej.
- Dobrze spokojnie Luke. Justin, ale przecież jest jeszcze ten pokój gościnny.
- No, ale on nie jest jeszcze wyremontowany, w sensie są pomalowane ściany w kolorach białym i szarym, ale nie wiem czy ci taki kolor pasuje.
- Nie no spokojnie pasuje mi.
- No to jeszcze sobie będziesz musiał kupić meble jakieś i będzie git. Masz kasę?
- No mam.
- To sobie go wyremontujesz jeśli chcesz zostać na stałe.
- Łooo dzięki stary. - przybili sobie piątkę po męsku.
* Alexiki- nie wiedziałam jak to odmienić, więc przepraszam
rozdział ma 1033 słowa
I po raz kolejny rozdział nie sprawdzany.
I jestem z siebie po prostu dumna, że dziś mi się udało napisać rozdział. Jeśli mi się uda to jeszcze dziś dodam rozdział jeśli nie to jutro się postaram coś dodać.
buziaki
CZYTASZ
💕Przyjaciel mojego brata💕
KurzgeschichtenSiedemnastoletnia Kylie przeprowadza się do domu swojego starszego brata, wraz z nim mieszka jeszcze kilku innych chłopaków. Kylie zna tylko dwóch z nich przez co boi się, że może być sztywno. Czy Kylie się zakocha? Czy jej przeszłość do o sobie zna...