- Jeju dziękuję ci Justin, chyba jednak cie trochę kocham. - zaśmiałam się.
- Trochę?! No wiesz, dzięki.
- Ależ proszę, to co jemy śniadanie?
- Ooo ja mam pomysł. - Justin zaszedł mnie od tyłu - Może nasza jakże kochana Kylie zrobiłaby jakieś fajne i pyszne śniadanko.
- Ehh chciałam zrobić śniadanie tylko dla siebie, a nie dla tylu grubasów.
- Ej nie przeginaj, to są tylko mięśnie.
- Tsa, a w szczególności te mięśnie a brzuchu, to jest jeden wielki mięsień piwny.- zaśmiałam się i poklepałam Justina po brzuchu.
Nie no, ale tak między nami to on ma nawet nawet te mięśnie. Musi troszeczkę więcej trenować i będzie nawet nawet.
- Dobra dzieci i ryby głosu nie mają, więc bierz się za robienie śniadania i zrobisz dla nas wszystkich. - Justinek dał mi buziaka w policzek zostawiając ślinę.
- Fuuj. - wytarłam się.
- Dobra mała nie dyskutuj, co?
- Mała to jest twoja pała.
- Oj nie jest aż taka mała, jest ogromna.
- Proszę cię skończ już, co?
- Ja pierdole po kim ty to masz, zawsze musi się odziamać.
- Dobra koniec, nasza kochana Kylie zrobi śniadanko, a my idziemy sobie pograć. - powiedział Nathan i też mi dał buziaka.
- No tak, bo panienki sobie pazurki zniszczą i się pobrudzą, a to może zagrażać waszemu zdrowiu i życiu.
- Małpa z ciebie, wiesz?
- Wiem, uczę się od mistrzów. Dobra idźcie zanim się rozmyślę.
Chłopaki wyszli, a ja się wzięłam za robienie śniadania. W sumie to nie wiem do końca co oni chcą zjeść. Dobra mniejsza zrobię im jakieś gofry, tosty, kanapki, naleśniki. Nie chce mi się stać dwie godziny w kuchni stać i robić im śniadanie. Ogólnie oni potrafią zjeść na prawdę ogromne porcje. Podczas gdy ja przygotowywałam śniadanie chłopaki schodzili na dół i oczywiście witali się ze mną buziakami policzek i jak to na nich przystało podjadali mi smakołyki i dodatki. W końcu i Luke zszedł na dół, bo wcześniej poszedł z powrotem się przebrać.
- Hej kochanie. - przytulił się do mnie od tyłu - Hmm jak cudownie pachnie. - zaczął całować mnie po szyi.
- Nio, muszę zrobić tego dużo, żeby wszyscy się najedli.
- Hmm a mnie potem jakoś nakarmisz? - mruczał mi do ucha.
Jeju jakie to cudowne uczucie kiedy on mnie całuje i mizia po szyi
- Zależy jak chcesz i też zależy od tego czy sobie na to zasłużysz. - odwróciłam się do niego przodem.
- A jak mam zasłużyć?
Przycisną mnie do szafek przez co poczułam coś czego na pewno nie chciałam poczuć.
- Musisz być grzecznym chłopcem.
Wzięłam jego twarz z jedno dniowym zarostem w swoje dłonie, oczywiście musiałam stać na palcach, bo on jest ode mnie dużo wyższy. Pocałowałam go i wplotłam palce w jego ciemne i gęste włosy, delikatnie pociągnęłam za końcówki. Luke posadził mnie na szafki. No w końcu, już mnie stopy zaczynały boleć normalnie. posadził mnie na tych całych szafkach kuchennych i położył swoje dłonie po obu stronach moich bioder. Oplotłam go nogami i przycisnęłam do siebie. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie.
- Ej zakochańce. - do kuchni wparował Nathan.
- Zabije cię kiedyś. Nienawidzę cię.
- Oj ty dobrze wiesz kochaniutka,i ja też to wiem, że ty mnie kochasz nad życie. Tak właściwie to coś wam się chyba zaczęło palić. - pokazał na patelnię i prychnął niekontrolowanym śmiechem gdy zobaczył moją minę.
- Osz kurwa jebana w dupę mać.
Podbiegłam do patelni i zdjęłam z niej naleśnika, a raczej jego zwłoki i to co z niego zostało. Mówią, że to pierwszy naleśnik jest do wywalenia, a u mnie nawet te co są w środku nie wychodzą.
- A teraz tak na poważnie. Czy ja o czymś nie wiem i chcielibyście mi o czymś powiedzieć?
Luke objął mnie w tali i przysunął delikatnie do siebie. Oplatając mnie swoją dłonią.
- Tak jesteśmy razem.
- Serio?! Jeju jak zajebiście. Moje gratulacje i szczęścia. Ale i tak macie przejebane, bo ja powinienem się jako pierwszy dowiedzieć.
- Emm... Dziękujemy. Myśleliśmy, że jesteś na tyle mądry, że się sam domyślisz.
Spojrzeliśmy na siebie z Lukiem, jejku kochany pocałował mnie w czółko.
- Koniecznie musicie powiedzieć o tym wszystkim, że jesteście razem, bo serio według mnie do siebie mega pasujecie. Dopełniacie się wzajemnie.
- Planujemy to ogólnie zrobić, ale jeszcze nie wiemy kiedy. Nie chcemy zapeszać, bo co jeśli nam nie wyjdzie.
- No co ty Kylie wygadujesz? Przecież ty i Luke idealnie do siebie pasujecie. Tylko nie wiem czy poznaliście się tak bardzo dobrze. Czy Luke opowiedział ci o swojej przeszłości. Czy Luke poznał tez twoją przeszłość Kylie.
Luke zabił go wzrokiem, coś jest na rzeczy z tą przeszłością. Dowiem się tego kiedy indziej, nie chcę niszczyć tak miło rozpoczętego dnia.
- No wiesz jeszcze się poznajemy. Spokojnie z czasem wszystko będzie jak należy i będziemy się bardzo dobrze znać. Uwierz mi, że przez ten czas zdążyłam się dużo o nim dowiedzieć od chłopaków. Gadałam z nimi. O tobie też wiem bardzo dużo, więcej niż ci się wydaje i nie zawaham się tych informacji użyć w razie czegoś. - zaśmiałam się.
- Co jak to?! Ale dobra mniejsza wracając do tematu, zrobicie jak będziecie woleli. Czyli na razie tak nieoficjalnie?
- Mhmm... No można tak powiedzieć.
Jak myślicie jakie tajemnice skrywa Kylie?
Jaka przeszłość kryje się za Lukiem?
Kiedy w końcu powiedzą o swoim związku Justinowi?
Rozdział po raz kolejny nie sprawdzany ma 868 słów. Trochę mało, ale chciałam dodać, bo juz wam obiecałam, że dodam w tamtą sobotę najpóźniej, ale jakoś nie wyszło.
I chciałabym się wam wytłumaczyć, ponieważ moja rodzina się nie dawno powiększyła, urodziła mi się siostra i dlatego nie miałam czasu żeby napisać ten rozdział.
Mam do Was ogromną prośbę, piszcie w komentarzach co wam się nie podoba, a co wam się podoba. Jak byście chcieli żeby potoczyły się losy wszystkich bohaterów? Ja to będę odbierała z ogromnym dystansem i bardzo mi to pomoże ulepszać tą całą historię. Chcę, aby Wam się to po prostu przyjemnie czytało i żeby wam się to podobało.
Mam tez na stanie 2 inne książki i nie wiem czy bylibyście zainteresowani tamtymi również. Są one o podobnej tematyce. Opowiem wam tak w pigułce co i jak z tymi książkami;
- ,,Współlokator" - opowiada ona o losach dziewczyny bitej przez ojca, chce ona się wyprowadzić i to robi do mieszkania, które znalazła w ofercie, a tam mieszkają chłopcy w jej wieku
- Druga z nich opowiada o losach dziewczyny, która została sprzedana przez swoich rodziców. Kupił ją pewien mężczyzna, po to, aby była jego niewolnicą. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem, bo ten właśnie mężczyzna już pierwszej nocy nie potrafił tak bez dusznie wykorzystać głównej bohaterki. Reszty dowiecie się w książce jeśli ją oczywiście chcecie.
Miłego czytania
Dobranoc/ Miłego dnia 😘😘
CZYTASZ
💕Przyjaciel mojego brata💕
PovídkySiedemnastoletnia Kylie przeprowadza się do domu swojego starszego brata, wraz z nim mieszka jeszcze kilku innych chłopaków. Kylie zna tylko dwóch z nich przez co boi się, że może być sztywno. Czy Kylie się zakocha? Czy jej przeszłość do o sobie zna...