25

5K 147 22
                                    

Po jakiejś chwili byliśmy już u Justina i zaczęła się rozmowa, której się najbardziej bałam.

- A więc, co chcieliście mi powiedzieć? - Justin spojrzał na nas dość przyjemnym wzrokiem.

Widziałam w jego oczach, że chce i stara się zgrywać takiego groźnego i przykładnego starszego brata. Było widać, że nie był aż tak zestresowany jak ja. Owszem bardzo chciał się dowiedzieć o co chodzi i co to za sprawa, że dowiaduje się o tym nie ode mnie tylko od innych osób i czemu unikałam tak tego i nie chciałam powiedzieć przy chłopakach.

- Ehh tylko nie krzycz i nie denerwuj się, po prostu wysłuchaj do końca.

Bawiłam się nerwowo palcami. Zabijcie mnie błagam. Luke spojrzał na mnie i dyskretnie z tyłu pogładził mnie po plecach. Od razu się troszeczkę uspokoiłam.

- Justin tylko proszę cię nie miej mi tego za złe, ze ci nic o tym nie powiedziałam. Wiem możesz do mnie czuć urazę, bo ja na twoim miejscu też bym ją czuła. Jako mój brat powinieneś się dowiedzieć o wszystkim jako pierwszy. Bardzo mi dużo pomogłeś i przez te wszystkie lata czułam w tobie oparcie. Byłeś, jesteś i mam nadzieję, że będziesz dalej cudownym i kochanym bratem dla mnie. Wiem, że i ja mam przed tobą tajemnice, ale i ty też je masz. O naszych tajemnicach i tak dalej może pogadamy później, bo chcę już mieć za sobą ten pierwszy temat.

- Spokojnie Kylie. Bez znaczenia będzie to co mi teraz powiesz, bo ja i tak będę cię kochał, wspierał i szanował. Nawet jeśli byś zabiła człowieka to i tak będziesz tą jedną, jedyną kochaną siostrzyczką.

- No bo ja... znaczy my... w sumie to ja i Luke... my jesteśmy ze sobą razem.

- Kylie posłuchaj mnie teraz. Szczerze? To ja już od dawna wiedziałem, że coś między wami prędzej czy później będzie. Tego wieczoru kiedy Luke cię zabrał, ja się domyśliłem o co chodzi tak na prawdę. Bo ten twój pacan - zaśmiałam się na to określenie i to jest właśnie mój kochany braciszek - dopytywał się mnie co najbardziej lubisz. Upewniał się po milion razy jakie jest twoje marzenie żeby przypadkiem to się nie okazało, że kurde chciałabyś pójść na samochodziki do wesołego miasteczka.

Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, ten to potrafi rozładować napięcie.

- Ej no aż tak to bym nie odjebał. - zaśmiał się Luke.

- No nie wiem, znając twoje pomysły? Ale dobra stul pysk szwagierku, ehh mam nadzieję, że nim nie będziesz. Ja nie chcę wychowywać małych Lukasków, no chyba, że odziedziczą urodę i inteligencje po Kylie. W każdym bądź razie gratuluje wam i życzę szczęścia tylko proszę oszczędźcie mi popierdalania z wózkiem po alejkach. A i jeszcze jedno, jeśli ją zranisz stary - wskazał palcem na Luka - to ci kurwa wsadzę kij w dupę i nogi ci z dupy powyrywam. Wydaje mi się, że twoi przyjaciele Kylie tez mi pomogą. Oni to na bank nie pozwolą nikomu jej zranić. A teraz chodź szwagrze czy tam chuj wie kim jesteś, nie czekaj moim szwagrem to ty dopiero będziesz jak się z nią ożenisz. O jak zajebiście. Dobra chodź sobie pogadamy jak facet z fac... nieee jak facet z gówniarzem. Idealnie.

Widzę, że przyszła pora na Justina typu to ja tu rządzę, a tylko spróbuj się nie posłuchać to ci zapierdole w cymbał.

Pov. Luke

Ja pierdole czy ja mu mogę tak raz, a porządnie zajebać w ten pusty łeb? Gdy byliśmy już sam na sam Justin się na mnie spojrzał i zaczął się szczerzyć jak głupi do sera. Oczywiście mnie objął i zaczął się zachowywać jakby był najebany w trzy dupy. I to jest poważny i dorosły mężczyzna. 

- A więc mój drogi zięciu... kurwa wróć, szwagierku czy tam chuj wie kim ty jesteś.

- Na pewno nie chujem.

Przywróciłem oczami na co on spojrzał na mnie wymownie.

- No nie wiem, nie wiem. - zaśmiał się - Teraz już tak szczerze i na poważnie. Co do niej czujesz? Ja już się nawet przygotowałem i z moich wnikliwych obserwacji wynika iż pod każdym, tak dobrze usłyszałeś mój drogi, pod każdym bez wyjątku zdjęciem Kylie na Insta jest serduszko od ciebie i miłe komentarze.

 W sumie to nawet tego nie zauważyłem to tak z automatu szło. Dzięki stary, że mi to uświadomiłeś. Może to i nawet lepiej, że tak jest nie wszyscy widzą, że mi na niej serio zależy. Kurwa dobry ze mnie stalker by był.

- Serio, aż tak wnikliwie przeglądałeś profil siostry?

- To ja tutaj jestem od zadawania pytań gówniarzu.

- Jestem starszy panie wielki.

- Oj cichaj tam.

- No dobra, kontynuuj swój monolog.

- W każdym bądź razie jak ją skrzywdzisz to ci wsadzę kij w dupę, zatłukę młotkiem do mięsa i wyrzucę twoje ciało na bagno do krokodyli. Rozumiesz?

Uśmiechnął się wyraźne robiąc to zbyt słodko. W sumie to to są poważne groźby. Tłuczek do mięsa, to jest jego idealna broń hahaha.

- Groźby są karalne.

Posłałem mu buziaka w powietrzu. Jak ja kocham się droczyć z ludźmi, a już w szczególności z nim.

- Ja ciepły nie jestem. - przewrócił oczami i się zaśmiał - Ale ogólnie to życzę wam szczęścia. Nadal uważam, że jesteś dla niej zbyt głupi. Tylko tam bez dzieci proszę.

Ja już do tego człowieka nie mam siły serio.

- Wiesz, że tobie to już nawet psychiatryk nie pomoże.

- Nooo wiem dlatego już zawsze będziemy razem.

Wyszczerzył się i się do mnie przytulił. Czy ja go mogę zadźgać nożem? Proszę? Ktoś chętny do pomocy? Chociaż nie, bo te wszystkie laski by mnie zjadły.

- Nie no ogólnie to nie chciałem ci nic zrobić. Chciałem trochę pozgrywać takiego dobrego i przykładnego brata. wiesz opiekuńczy i te sprawy, ale w te groźby to sero weź sobie do serca, bo kupiłem nowy tłuczek do mięsa! Nada się idealnie. 

- Ale pochowaj mnie obok Kylie.

- O nie nie nie. Kylie z lewej, ty z prawej, a ja w środeczku.

-Tylko tak żebym nie musiał wąchać twoich skarpet.

- Dobra chodźmy już, bo zaraz Kylie sobie pomyśli, że na prawdę ci coś zrobiłem. W każdym bądź razie gratuluję ci stary, Kylie serio jest cudowną dziewczyną i zasługuje na kogoś kto ją pokocha i zajmie się nią jak należy.

- Wiem muszę z nią jeszcze szczerze pogadać. Chcę jej powiedzieć o swojej przeszłości, ale też chce się dowiedzieć o czym dokładnie mówił Nath wtedy o jej przeszłości.

Justin wciągnął powietrze i podrapał się po karku. Nie wróży to nic dobrego.

- Bądź delikatny, nie naciskaj, ona musi czuć twoje wsparcie podczas tej rozmowy. To dla niej na prawdę bardzo trudne tematy.

Poszliśmy do Kylie, ale ja po tym co powiedział Justin ja nie mogłem się skupic na niczym przez cały dzień.







💕Przyjaciel mojego brata💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz