24

5K 115 2
                                    

- Dziękuję ci Kylie na prawdę szczera do bólu. Skąd ty bierzesz te wszystkie teksty?

- To moja słodka tajemnica.

- Ehh no dobrze kiedy. Zamierzasz powiedzieć to o czym się dziś dowiedziałem?

Gdybym miała taką moc jak zabijanie wzrokiem to ten osobnik by już dawno nie żył.

- Wszystko w swoim czasie. Tak nienawidzę cię i tak zabiję cię kiedyś i tak wrzucę cię na pożarcie krokodylom i tak tez cię kocham.

- Coś jeszcze masz na i tak? Tak w ogóle to tez cię kocham.

Graliśmy tak sobie dalej, po kilku chwilach kręcił Justin i wypadło na Natha.

- Ty masz zjebane wyzwania, dlatego wybieram pytanie.

- Nie no coś ty. Ja? Zjebane? No może troszeczkę.

- Troszeczkę?! Stary bez urazy, ale znając ciebie to byś mi kazał biegać nago.

- Już nie przesadzaj, co? Nie rób ze mnie takiego tyrana.

- Dobra mniejsza. Dawaj mnie to pytanie.

- Czy ja mam cię nauczyć cię mówić?

- Obejdzie się, o kurwa jak ty mnie zaczniesz uczyć to ja będę jeszcze głupszy niż ty.

- Zamknij się. O czym mówiłeś do Kylie? O czym ona ma nam powiedzieć? I nie kłam bo dostaniesz wpierdol, słyszałem waszą rozmowę w kuchni.

Zbladłam. Co kurwa?!  Ale jak to? Co? Kiedy? Jak on się tam znalazł? Od którego momentu słyszał naszą rozmowę? Mam nadzieję, że nic nie widział, bo było by ze mną krucho. Chociaż nie, bo zaraz zrobi to Justin.

- Ale ona mnie zabije. - wskazał na mnie ręką z przerażeniem w oczach.

- Trudno. - wzruszył ramionami - Albo ona zabije ciebie jak to powiesz, albo ja zabiję ciebie i ją, ewentualnie jeszcze kilka innych osób jak nie powiesz. Więc wybieraj.

- Przepraszam cię Kylie, ale moje życie jest bardzo cenne.

- Dobra STOP! Justin, a nie mogę ci o tym sama powiedzieć? Razem z tą osobą? Wydaje mi się, że będzie lepiej kiedy ja sama to zrobię. Nie obraźcie się chłopaki, ale wam powiemy później. O ile Justin to w ogóle zaakceptuje. Może tak być?

- Nie no spokojnie. Nie obrazimy się, każdy z nas ma prawo do jakiś sekretów. - powiedział ze szczerym uśmiechem Aaron.

- Tyle, że to nie będzie żadnym sekretem. Po prostu pogadamy o tym z Justinem i wam dopiero wtedy powiemy.

- Dobrze to potem pogadamy. Chcę porozmawiać z tobą, Nathem i tą osobą.

- Okiś nie ma problemu.

Widziałam w oczach Justina bardzo duże zainteresowanie, ale też nie wiem, tak jakby jakiś smutek. Może po prostu jest mu smutno, że dowiedział się o moim życiu od kogoś innego. W końcu zawsze gdy miałam jakiś problem czy gdy ktoś mnie gnębił zawsze przychodziłam z tym właśnie do Justina. Pamiętam kiedy w podstawówce jeden chłopak na mnie wpadł i przez to wylał na siebie sok z czarnej porzeczki, gnębił mnie przez dość długi czas w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam to Justinowi.  Ten w 5 minut się z nim rozprawił, do końca szkoły ten koleś miał do mnie szacunek i już nie miałam z nim problemów. Kocham Justina bardzo i mam takie dziwne poczucie winy, że właśnie zawiodłam mojego brata.

- Tylko mi jeszcze powiedz czy to jest osoba od nas, czy po prostu nie z naszego domu?

- Od nas.

Pokiwałam twierdząco głową. I na tym się na szczęście skończyło. Gra trwała dalej i nikt więcej już się nie dopytywał i nie zwracał uwagi na tą sytuacje, która miała miejsce przed chwilą. Jakby wcale jej nie było.

Gdy ta gra już nam się znudziła postanowiłam, że porozmawiam z Justinem im prędzej się o wszystkim dowie tym lepiej dla niego i dla naszych relacji. Mam nadzieję, że nie będzie miał mi tego za złe, że mu o tym wcześniej nie powiedziałam. Zapukałam do drzwi pokoju Natha.

- Ejj chodź pogadamy z Justinem, chce mieć to już za sobą.

- No oki, zaraz przyjdę do ciebie do pokoju. Mam zgarnąć po drodze Luka?

- No możesz, to ja będę czekać u siebie.

Kątem oka zobaczyłam, że Nath powoli zwleka się z łóżka. Wyszłam od niego i poszłam do siebie do pokoju gdzie zobaczyłam Luka leżącego na łóżku. Przynajmniej Nath będzie miał mniej roboty.

- Nie za wygodnie ci tak przypadkiem?

-  Ciebie też miło widzieć kochanie. W sumie to byłoby mi jeszcze bardziej wygodnie gdybyś przyszła tu i położyła się obok mnie.

- Chciałbyś. - posłałam mu buziaka w powietrzu i siadłam obok niego - Wiesz co?

- Nooo jeszcze nie wiem.

Specjalnie przeciągną, doskonale o tym wie, że to na mnie mega działa.

- Stresuje się tą rozmową z Justinem. - spojrzałam na swoje dłonie i ze stresu zaczęłam się bawić dłońmi - Boję się tego jak on na to zareaguje. Zawsze wiedział o mnie wszystko wiedział, mogłam na nim polegać. To mi zawsze pomógł, doradził, pocieszył, gdy coś się u mnie działo wiedział czego potrzebuję, aby zapomnieć choć na chwilę o czymś złym. Bronił mnie, zawsze był przykładnym starszym bratem. Gdy byliśmy mali byliśmy nierozłączni, zawsze wszystko razem robiliśmy. Teraz go zawiodłam, nie powiedziałam mu o bardzo ważnej rzeczy. Wydaje mi sie, że gdyby on miał dziewczynę pierwsza bym o tym wiedziała.

Luke wstał i mnie przytulił, kocham gdy tak robi.

- Kylie ja wiem, że ty się zawsze o coś obwiniasz i zawsze masz wrażenie, że coś możesz zrobić lepiej, ale bałaś się mu to powiedzieć. Powiem ci coś, miałaś o tym nie wiedzieć. Justin jeszcze przed twoim przyjazdem ostrzegł nas, że mamy się do ciebie nie zbliżać, że mamy cię nie zranić, bo i tak dużo w życiu się nacierpiałaś. Szczerze to ja na początku myślałem, że jesteś jakąś małolatą, a Justin przesadnie się o ciebie troszczy, albo, że jesteś typowa łamaczką męskich serc. Masz prawo się bać, bo rzeczywiście Justin jest często wybuchowy, ale spokojnie on też ma przed tobą sporo tajemnic, więc nie czuj se winna. Spokojnie wszystko będzie dobrze. - uśmiechną się do mnie bardzo ciepło i czule - Obiecuję, ze będę cie wspierał, a teraz chodźmy żeby mieć to już za sobą.







* jeśli pojawią się drobne błędy to was za to przepraszam, ale niestety troszkę psuje mi się laptop i niby jak sprawdzam to nie ma literówek, ale przy zapisywaniu i publikacji te błędy, które poprawiłam automatycznie mi się przeprawiają





No to kochani teraz będzie decydujący moment. Tak na prawdę od tego jak zareaguje Justin będzie zależała przyszłość Kylie i Luka. No i oczywiście Justin też nie jest święty, tez skrywa kilka tajemnic na temat swojej przeszłości i tez tego w jaki sposób wszyscy chłopaki zarabiają pieniądze.







Chciałabym dziś dodać jeszcze od 1 do 2 rozdziałów. Także coś w stylu maratoniku. Tyle, że rozdziały będą krótkie po około 1000 słów i będą dotyczyły pojedynczych sytuacji. W następnym rozdziale będzie głównie rozmowa.

     

💕Przyjaciel mojego brata💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz