Wpadliśmy do domu, to znaczy ja i Logan.
- Kylie?!
Wydarłem się na cały dom.
- Tutaj jestem, w łazience.
Pobiegliśmy tam szybko. Na środku łazienki leżał Luke, na w pół przytomny. Wszędzie było pełno krwi, co tu się stało? O co w tym chodzi? O kurwa, dopiero po jakimś czasie zauważyłem, że ktoś go postrzelił. Ma ranę po postrzale.
- Kylie odsuń się, ja mu pomogę. Ty nie jesteś w stanie.
- Kylie... Pamiętaj, kocham cię... To... dziecko, nie jest moje... u mnie w pokoju... na biurku...
- Luke, co jest na tym biurku?
- Szukaj... w szufladzie.
I w tym momencie Luke stracił przytomność, Kylie dopadła do niego i wpadła w jakąś histerię. Bałem się, że przez przypadek może mu coś zrobić.
- Karetka jest już w drodze?
- Tak, zadzwoniłam po nich.
Pov. Kylie
Luka już zabrało pogotowie, nie mogłam pojechać z nim, bo mi na to nie pozwolili. Co kurde z tego, że nie jestem z rodziny? Jestem, przecież jestem jego dziewczyną, nie zerwaliśmy przecież. Co za chamy. Muszę poczekać, bo i tak by mnie nie wpuścili do szpitala. Nawet nie wiem czemu. Z tego co powiedział lekarz to najpierw przeprowadzą mu jakąś operację, a potem do mnie zadzwonią.
Siedziałam na kanapie cała zapłakana i roztrzęsiona. Przypomniało mi się, że Luke mówił o jakimś biurku. Coś w nim niby jest, pobiegłam na górę i weszłam powoli do jego pokoju. Jakim cudem on ma biurko w pokoju, skoro wszystko robi na łóżku? Po co mu ono w ogóle? Dobra mniejsza o to, zajrzałam do szuflady. Było w niej kilka rzeczy, wyciągnęłam to co mnie najbardziej interesowało. Pobiegłam do swojego pokoju zastanawiając się o co w tym chodzi, co to jest i co ja tak na prawdę tam znajdę? Nie powiem, bo bałam się trochę. Podłączyłam to do komputera, odtworzyłam sobie wszystko co tam było.
- Musisz go bardziej przycisnąć.
Skądś miałam znać ten głos, nie koniecznie wiedziałam czyj on w ogóle był, ale wydaje mi się, że Alice. Nie jestem pewna, ale ma podobną barwę.
- Ale ja nie potrafię, co mu później powiem, że niby poroniłam?
- No tak. Skoro i tak nie ma tego czegoś w tobie zwanego bachorem no to jest to jedyne wyjście. Ważne, że ona już z nim nie jest.
Co za podła szmata, ja rozumiem, że jest może zazdrosna o Luka, może nawet i teraz leży przy nim w szpitalu. Czemu ona to wszystko robi? Ja rozumiem, że może być o niego zazdrosna, według niej to ona powinna być jego dziewczyną, a tak na prawdę to ona była tylko jego prywatną dziwką kiedyś. Z drugiej strony to skoro on miał takie bogate życie w łóżku wcześniej to dla mnie było bardzo prawdopodobne to, że mógłby mnie zdradzić. Chyba powinnam mu wybaczyć, ale sama nie wiem. Alice jest podła i wyrachowana, posunie się do wszystkiego żeby tylko mieć to czego chce. Nawet nie wiem co teraz z Lukiem, tak bardzo bym chciała go teraz przytulić i powiedzieć, że mu wybaczam. Nie zdążyłam przejrzeć zapisu całej rozmowy, bo usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.
Powiedziałam cicho, a zza drzwi wyłonił się Logan. Otarłam szybko łzę i uśmiechnęłam się do niego ciepło.
- Cześć Kylie.
- Emm no hej. Coś się stało?
- Nie nic szczególnego, całkiem ładnie tu u ciebie.
CZYTASZ
💕Przyjaciel mojego brata💕
Cerita PendekSiedemnastoletnia Kylie przeprowadza się do domu swojego starszego brata, wraz z nim mieszka jeszcze kilku innych chłopaków. Kylie zna tylko dwóch z nich przez co boi się, że może być sztywno. Czy Kylie się zakocha? Czy jej przeszłość do o sobie zna...