46

2.6K 76 7
                                    

Wpadliśmy do domu, to znaczy ja i Logan. 

- Kylie?! 

Wydarłem się na cały dom. 

- Tutaj jestem, w łazience.

Pobiegliśmy tam szybko. Na środku łazienki leżał Luke, na w pół przytomny. Wszędzie było pełno krwi, co tu się stało? O co w tym chodzi? O kurwa, dopiero po jakimś czasie zauważyłem, że ktoś go postrzelił. Ma ranę po postrzale. 

- Kylie odsuń się, ja mu pomogę. Ty nie jesteś w stanie. 

- Kylie... Pamiętaj, kocham cię... To... dziecko, nie jest moje... u mnie w pokoju... na biurku...

- Luke, co jest na tym biurku?

- Szukaj... w szufladzie. 

I w tym momencie Luke stracił przytomność, Kylie dopadła do niego i wpadła w jakąś histerię. Bałem się, że przez przypadek może mu coś zrobić. 

- Karetka jest już w drodze?

- Tak, zadzwoniłam po nich. 

Pov. Kylie

Luka już zabrało pogotowie, nie mogłam pojechać z nim, bo mi na to nie pozwolili. Co kurde z tego, że nie jestem z rodziny? Jestem, przecież jestem jego dziewczyną, nie zerwaliśmy przecież. Co za chamy. Muszę poczekać, bo i tak by mnie nie wpuścili do szpitala. Nawet nie wiem czemu. Z tego co powiedział lekarz to najpierw przeprowadzą mu jakąś operację, a potem do mnie zadzwonią. 

Siedziałam na kanapie cała zapłakana i roztrzęsiona. Przypomniało mi się, że Luke mówił o jakimś biurku. Coś w nim niby jest, pobiegłam na górę i weszłam powoli do jego pokoju. Jakim cudem on ma biurko w pokoju, skoro wszystko robi na łóżku? Po co mu ono w ogóle? Dobra mniejsza o to, zajrzałam do szuflady. Było w niej kilka rzeczy, wyciągnęłam to co mnie najbardziej interesowało. Pobiegłam do swojego pokoju zastanawiając się o co w tym chodzi, co to jest i co ja tak na prawdę tam znajdę? Nie powiem, bo bałam się trochę. Podłączyłam to do komputera, odtworzyłam sobie wszystko co tam było. 

- Musisz go bardziej przycisnąć.

Skądś miałam znać ten głos, nie koniecznie wiedziałam czyj on w ogóle był, ale wydaje mi się, że Alice. Nie jestem pewna, ale ma podobną barwę. 

- Ale ja nie potrafię, co mu później powiem, że niby poroniłam?

- No tak. Skoro i tak nie ma tego czegoś w tobie zwanego bachorem no to jest to jedyne wyjście. Ważne, że ona już z nim nie jest.

Co za podła szmata, ja rozumiem, że jest może zazdrosna o Luka, może nawet i teraz leży przy nim w szpitalu. Czemu ona to wszystko robi? Ja rozumiem, że może być o niego zazdrosna, według niej to ona powinna być jego dziewczyną, a tak na prawdę to ona była tylko jego prywatną dziwką kiedyś. Z drugiej strony to skoro on miał takie bogate życie w łóżku wcześniej to dla mnie było bardzo prawdopodobne to, że mógłby mnie zdradzić. Chyba powinnam mu wybaczyć, ale sama nie wiem. Alice jest podła i wyrachowana, posunie się do wszystkiego żeby tylko mieć to czego chce. Nawet nie wiem co teraz z Lukiem, tak bardzo bym chciała go teraz przytulić i powiedzieć, że mu wybaczam. Nie zdążyłam przejrzeć zapisu całej rozmowy, bo  usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę. 

Powiedziałam cicho, a zza drzwi wyłonił się Logan. Otarłam szybko łzę i uśmiechnęłam się do niego ciepło.

- Cześć Kylie. 

- Emm no hej. Coś się stało?

- Nie nic szczególnego, całkiem ładnie tu u ciebie. 

💕Przyjaciel mojego brata💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz