Rozdział 6 - List

845 34 0
                                    

Jay pov*
Gdy tylko Mal wyszła podeszłem do reszty.
- Mal napisała do nas list. Podobno wszytko tam wyjaśniła.
- To czytaj stary. - nakazał Carlos a inni kiwneliśmy głowami.
        
                                                Hej!
Kiedy to czytacie mnie już pewnie nie ma. Muszę wam wszystko wyjaśnić. Wiem że na to zasługujecie. Od około 3 tygodni moja mama próbuję przejąć nademną kontrolę. Przez pierwsze dwa tygodnie słyszałam jedynie jej głos najwyżej raz dziennie. W tym tygodniu wszytko się pogorszyło. Zaczęłam mieć koszmary z nią związane a ona zaczęła wchodzić do mojej głowy częściej. Praktycznie wogule z niej nie wychodziła. Próbowałam wam kłamać najmniej jak się dało , bo w moim śnie była moja Mama. Kłóciłam się z Mamą nie z tobą Carlos. A ścianę rozwaliłam ze zdenerwowania, nie wyspania i załamania.
Przepraszam że wam o tym nie powiedziałam. Ale nie potrafiłam obarczać was moimi problemami. Zwłaszcza że każdy z was miał jeszcze do tego swoje.
Przepraszam Jay. Za to jak traktowała Cię na wyspie. W Auredonie w sumie też . Za to jak Cię okłamywałam i oszukiwałam. Za to że byłam fatalną przyjaciółką. I za wszytko inne.
Przepraszam Carlos. Za to jak traktowałam Ciebie i Evie w szkole. I nie tylko.  Jak Ci dokuczałam. Przepraszam za to że Cię okłamywalam i oszukiwałam. Za to że byłam fatalną przyjaciółką. I za wszytko inne.
Przepraszam Evie. Za to jak traktowałam Ciebie i Carlosa w szkole.
Za to że zamknęłam co kiedyś w szafie. Wybacz mi to że kłamałam i oszukiwałam. Wybacz że byłam okropną przyjaciółką. I za wszytko inne.
Przepraszam Gil. Za to jak Cię traktowałam na wyspie. Za to że odmawiałam przyjaźni z tobą. Za to że życie obrażałam. Za to że nasyłałam  na Ciebie wściekłą Umę. Za bycie fatalną przyjaciółką. I wszytko inne.
Przepraszam Harry. Za to jak Cię traktowałam na wyspie. Za to że odmawiałam przyjaźni z tobą . Za to że kiedyś zerwałam z tobą , bo tak kazała mi Matka. Za to że nasyłałam na Ciebie wściekłą Umę. Za bycie fatalną przyjaciółką. I wszytko inne.
Przepraszam Ben. Za to jak traktowałam Cię na początku. Za to że napoiłam Cię eliksirem miłosnym. Za to że wiele razy Cię okłamywałam i oszukiwałam. Za to że nie chciałam z tobą wrócić. Za to że musiałeś zakochać się akurat we mnie.Za bycie fatalną dziewczyną. I wszytko inne.
Przepraszam Uma. Za to jak Cię traktowałam na wyspie. Za to że odmawiałam przyjaźni z tobą. Za to że przez dumę Cię straciłam. Za to że wolałam stracić Ciebie niż załamać Matkę.  Przepraszam za coś , za co jeszcze nigdy Cię nie przeprosiłam. I nawet teraz piszę o tym w liście. Przepraszam za krewetę. Przepraszam że  Cię okłamywałam i oszukiwałam. Za bycie fatalną przyjaciółką. I wszytko inne.
Przepraszam Tato. Za to że nigdy nie powiedziałam Ci że tęsknię. Za to że kłamałam że Cię nienawidzę. Że dla mnie nie istniejesz. Ja po prostu nienawidziłam tego że Cię kocham. Że to ty jesteś moim ojcem. Że mnie zostawiłeś samą z Matką. Byłam na Ciebie wściekła. Przepraszam że odziedziczyłam po Tobie dumę. I nie potrafiłam pójść tam do Ciebie. Przytulić się i powiedzieć że tęsknię. Przepraszam że sama wierzyłam że nie jesteś mi do niczego potrzebny. Przepraszam że nie zawsze broniłam Cię przed Mamą. Przepraszam że nie wiedziałam że mnie kochasz. Przepraszam że sama nigdy Ci tego nie powiedziałam. Kocham Cię Tato. Za bycie fatalną córką . I wszytko inne.
Przepraszam was wszystkich , bo nie wiem czy mi się uda. Czy pokonam moją Mamę. Ale wiem że się nie poddam. I chciałbym abyście wiedzieli że was kocham. Wszystkich. Jesteście dla mnie jak rodzina. Niektórzy nawet nią są. Przepraszam jeszcze raz że wam nie powiedziałam. Ale pokonać ją mogę tylko ja. Dziękuję wam za wszytko co dla mnie zrobiliście przez te wszystkie lata. Dziękuję że tyle ze mną wytrzymaliście. Mam nadzieję że wrócę niedługo.
 Ps: Carlos nie bądź takim tchórzem.
                                                                                           Wasza Mal
Zakończyłem list że łzami w oczach. Spojrzałem na wszystkich. Ben miał twarz zakrytą w dłoniach. Uma przytulała się do Harrego a Evie do Carlosa. Obie płakały. Carlos też miał łzy w oczach podobnie jak Harry a Gil lekko pochlipywał. Hades siedział. Z jego twarzy nie dało się nic wyczytać. W końcu walnął ręką w stół.   
- Fatalną córką? Ona? Ja byłem najgorszym ojcem na całym świecie.
- Masz rację. Ale ona też nie była ideałem córki. - zaskrzeczała Diabolina.
- Słucham?
- Spójrz na mnie. Czym jestem? Jakąś głupią jaszczurką. Przez zaklęcie naszej córki! Obiecała mi że podbije Auredon. Chciałam jej nawet wybaczyć ten moment zawahania. Ale spójrz! Zdradziła mnie! Zdradziła swoją krew!
- Nie masz prawa mówić tak o mojej Córce!
- Ooo. Tatuś roku się znalazł. Wystarczyło ją raz napoić eliksirem prawdy.
- Że co?! Podawałaś jej eliksiry?!
- Wiesz co mi powiedziała? Że kocha Cię. Że tęskni. Hahhaha. Przez chwilę myślami nawet że się pomyliłam i to nie ten eliksir. Ale wiesz co dodała. Że mimo wszytko Cię nienawidzi. Za to co jej zrobiłeś. Że zostawiłeś ją z takim potworem jak ja. Że wolałaby mieszkać z tobą. A ty co wtedy robiłeś? Pewnie spałeś sobie na tej swojej kanapie mając gdzieś swoją córkę. Co zabrakło języka w gębie? Hahhah.
- Dość tego. - stwierdziłem. Wziąłem terarium i zaniosłem ją do pokoju Mal , a potem wróciłem do wszystkich.
- Carlos, Jay, Evie. Powiedźcie mi jak ona traktowała Mal.
- Źle. - powiedziała Evie.
- Strasznie. - dodał Carlos.
- No nie . Bez przesady. Nie było tak źle.
- Jay. Stary kiedy Ciebie nie było to Mal... Mi coś powiedziała.  - stwierdził Carlos.
- A więc mówicie. - powiedział Hades.
- Mal mówiła że jak była mała to jej Mama kazała jej pić jakieś eliksiry. Na inteligencję, prawdy itp. Tylko po to aby odkryć jak obejść barierę. Mówiła że to było straszne. Wiedziała wszytko, mówiła wszytko oprócz tego co chciała jej Mama.
- Ja kiedyś razem z Mamą poszłyśmy do nich. Bo Mama miała jakąś sprawę do Diaboliny. Miałam wtedy jakieś 7 lat? No coś takiego. Gdy weszłyśmy zobaczyłam wściekłą Diabolinę która rzucziła w Mal lodówką a ta w ostatniej chwili zrobiła unik. Ta lodówką. Do dzisiaj się zastanawiam jak to możliwe. Jak nią rzuciła i wogule. W sumie myślę że to nie był pierwszym raz. - dodała Evie - Mama zawsze zamykała ją też w szafie.
- Mal musiała codziennie kraść jedzenie.-  powiedziała Uma
- Ona musi wrócić. Muszę ją przeprosić. - powiedział Hades.
- Ja też. - dodał Ben.
- I ja. - dodali wszyscy.
- Wiem że ona da radę. Jeśli nie ona to nikt.
- Masz rację Jay. Ona napewno da radę. - powiedział Ben.

Następcy- Walka Mal      Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz