Sky
- No i w sumie stwierdziłem, że wolę nie ryzykować. Najpierw opanuję to do perfekcji. Nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę.
- Tak. To zrozumiałe.
- ... Słuchasz mnie w ogóle?
- Tak. Słucham.
- To o czym mówiłem?
- Opowiadałeś mi o tym, jak wyglądał twój trening z Belzebubem. Sky to, że nie patrzę w twoją stronę, nie znaczy, że nie słyszę. Mam podzielną uwagę.
- Chciałem się tylko upewnić.
Dziwi się, że uważam, że mnie nie słucha, no ale mam swoje powody. Ariel dzisiaj znów odwiedził swojego mistrza... i z tego, co mówił Layla oczywiście też tam była, bo to w końcu jej ojciec. W każdym razie nie było go większość dnia, a jak wrócił, to wziął się za jakieś papierki.
- Tak właściwie to, co ty robisz?
- Piszę podanie.
- ... Podanie... o?
- O przyjęcie mnie na moje poprzednie stanowisko. Po tym, jak ci pomogłem, zostałem z niego automatycznie zwolniony.
- Więc... planujesz wrócić do... em... co właściwie wcześniej robiłeś?
- Byłem w armii w oddziale zwiadowczym. Moje obowiązki polegały głównie na udziale w misjach o średniej lub wysokiej randze, a w czasie pomiędzy nimi zajmujemy się patrolowaniem Ziem Niczyich. Czasem pojawiają się tam demony. Naszym zadaniem jest tropienie ich, odnajdywanie i likwidowanie.
- Acha... Dlaczego nie wspomniałeś ani słowem na ten temat?
- Na temat mojej pracy?
- Tak... ale przede wszystkim nie uprzedziłeś, że zamierzasz do niej wrócić.
- Mówiłem ci o tym.
- Wcale, że nie.
- Jestem pewien, że ci o tym mówiłem.
- A ja jestem pewny, że nie mówiłeś.
- Doskonale pamiętam, że... komuś o tym mówiłem.
- Może Layli.
- ...
- ... Nie no serio?
- Rzeczywiście... teraz pamiętam, że z nią o tym rozmawiałem... ale wydawało mi się, że tobie też o tym mówiłem.
- Otóż nie. Bardzo mi miło, że dowiaduję się ostatni. Nie ma to jak podejmowanie wspólnych decyzji w związku.
- Sky... przepraszam, że zapomniałem, ale wydaje mi się, że za bardzo to przeżywasz.
- ... Em... że co proszę?
- To nic takiego. W najlepszym wypadku po prostu wrócę do moich obowiązków. To nie jest jakaś bardzo wymagająca praca, ale potrzebuję jej. W naszym społeczeństwa źle patrzy się na tych, którzy nic dla państwa nie robią. Moim obowiązkiem jest jakoś mu służyć.
- Jesteś moim Stróżem.
- Jedno nie wyklucza drugiego.
- Już teraz masz dla mnie mało czasu.
- To nieprawda. Niejednokrotnie zapraszałem cię do wspólnego spędzenia czasu.
- We trójkę.
- Czy... czy obecność Layly ci przeszkadza?
- ... Nie... po prostu... no wiesz... czasem mogłoby być bardziej... romantycznie.

YOU ARE READING
Alexis IV
FantasyKolejna część przygód Sky'a (pół anioła - pół upadłego) oraz jego 'anioła stróża' Ariela.