[33] 𝐬𝐭𝐫𝐚𝐧𝐠𝐞𝐫

5K 348 472
                                    

Jest godzina szósta pięćdziesiąt pięć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest godzina szósta pięćdziesiąt pięć.

Siedzę przed lusterkiem i wpatruję się w swoje blade odbicie, mrużąc oczy i co chwila ziewając, a dziewczyna o imieniu Olivia pudruje moją twarz, powtarzając mi do chwila, że zaraz przyjdzie ktoś z moją kawą. Nie jestem poranną osobą, lubię sobie pospać, a teraz tym bardziej wróciłabym do łóżka, gdyż nie za bardzo podoba mi się wizja udzielania wywiadu, zwłaszcza, że nie mogę nawet oprzeć o nic pleców - jeszcze się nie zagoiły.

- Okej, wychodzisz za pięć minut - mówi mężczyzna, który podchodzi do mnie od prawej strony i zagląda do swoich wydrukowanych notatek. Kiwam głową i opieram się o blat toaletki, a Olivia wzdycha i nakłada więcej makijażu na moją twarz. - Dużo się uśmiechaj. Aha, i nie patrz w obiektyw kamery. Odpowiadaj na pytania, pokaż im, jak to się robi. Jesteś teraz numerem jeden.

Podaje mi kubeczek z kawą, którą od razu wypijam, a brunetka kończy robotę, posyłając mi ostatni uśmiech i odchodząc. Nie boję się pytań, które mogą mi zadać, ale tego, że moja odpowiedź im się nie spodoba. Nie, nie mam chłopaka. Tak, pocałowałam Spider-Mana. Jestem bardzo ciekawa co teraz o tym myśli, czy w ogóle tego chciał, czy mu się podobało, ale mam teraz inne rzeczy na głowie, takie jak to, że Tony zbudził mnie o piątej. Tak, to on umówił mnie ze studiem na wywiad. Nie mam pojęcia po co mi jeszcze większy rozgłos, o ile to w ogóle możliwe, a on nawet nie pytał mnie o zdanie, po prostu powiedział, że o siódmej będę na żywo w telewizji, więc mam się zbierać. Teraz pewnie zajmuje się obgadaniem szczegółów z menadżerami, podczas gdy ja staram się nie stresować. Byłam w telewizji już nie raz, ale to co innego.

- To nie mój styl - pokazuję na swoje umalowane mocno oczy z konsternacją, wyginając kąciki ust w dół, a potem na usta. Mocno mnie umalowali, moim zdanie trochę za mocno. - Czuję się jakbym miała na twarzy maskę.

- Wyglądasz dobrze - przekonuje mnie facet od organizacji, potakując samemu sobie, i pokazuje mi, żebym wstała. Podnoszę się więc z krzesła i odwracam w jego stronę, uważając, żeby nie potknąć się w tych zbyt wysokich szpilkach. Normalnie mi to nie przeszkadza, ale zrobili ze mnie kogoś, kto wygląda dorośle, czyli kogoś zupełnie innego. Jestem jeszcze dzieckiem - może i dojrzałym, ale wciąż dzieckiem. Czuję się ładna, ale też przytłoczona, jakby wisiała teraz na mnie odpowiedzialność pokazywania się wszędzie w tym wydaniu. - Okej, pora na ciebie - mówi, biorąc oddech i prowadząc mnie małym korytarzem do studia.

Po wejściu do środka czuję się obserwowana z każdej strony. Podchodzę do kanapy, na której będę siedzieć podczas całego wydarzenia, i witam się z prowadzącymi, czyli wysoką blondynką w szarym żakiecie i czarnowłosym mężczyzną obok, z ulizanymi włosami. Są bardzo uprzejmi i robią na mnie dobre wrażenie, a dwie minuty później wszyscy zajmują miejsca i przygotowują się do rozpoczęcia programu. Po kawie jest mi o niebo lepiej, bo oczy mi się nie zamykają, a mam dobry humor i energię. Zauważam jeszcze Tonego, który wchodzi do studia i staje przy drzwiach, opierając się o ścianę, a potem mówi do mnie niewerbalnie „dasz sobie radę". Kiwam głową, przybierając na twarz uśmiech, tak jak powinnam to zrobić.

FRIENDLY ➵ spider-man fanfiction✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz