[34] 𝐬𝐥𝐞𝐞𝐩𝐢𝐧𝐠 𝐛𝐞𝐚𝐮𝐭𝐲

5K 336 492
                                    

- Myślisz, że będzie niezręcznie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Myślisz, że będzie niezręcznie?

Rzucam się na łóżko, prosto w objęcia moich futrzastych poduszek, wydając z siebie bliżej nieokreślony dźwięk. Jestem padnięta po dzisiejszym dniu, bo po powrocie ze szkoły poszłam od razu na trening w mojej prywatnej siłowni. Tak, dobijało mnie poczucie winy po zjedzeniu pączków na komisariacie, a przy tym mogłam odreagować i spędzić trochę czasu ze Steve'm, który teraz stoi przed moją garderobą i uważnie przygląda się każdemu ubraniu z osobna. Nie wiem co go napadło i chyba nie chcę wiedzieć.

- A ty jak myślisz? - bierze do ręki materiał mojej żółtej koszulki z napisem „smile" i kiwa aprobująco głową. Czy on właśnie ocenia moje ciuchy?

Obracam się na brzuch i zatapiam twarz w poduszce, jęcząc jak zarzynane zwierzę. Nie wiem, co sobie myślałam. Teraz nie mam pojęcia jak z nim rozmawiać, jeśli w ogóle będzie chciał rozmawiać. Może będzie mnie unikał. Blondyn rzuca we mnie materiałem, który ląduje na mojej głowie, więc podnoszę się na łokciach i spoglądam na czarny, elegancki kombinezon.

- Myślę, że tak - odpowiadam niepewnie, a po chwili marszczę brwi, kiedy rzuca we mnie jeszcze spódnicą i sweterkiem. Dobra, niech się pobawi, wolę mu nie przeszkadzać. Chyba podoba mu się moja szafa. - A właściwie nie mam pojęcia co mu powiedzieć, wiesz? - przyciągam do siebie kolana, zwijam się w kulkę, zamykam oczy i odtwarzam w pamięci wydarzenia z tego pamiętnego dnia. - Bardzo, bardzo go lubię. Ale to niepodobne do mnie, żeby tak się czymś przejmować. Przecież to tylko pocałunek, prawda?

Zdaję sobie sprawę z tego, że mówię to, co naprawdę w tej chwili myślę. Przecież to tylko chłopak, tylko pocałunek, tylko moment. Fakt, każda z tych rzeczy jest dla mnie ważna, ale normalnie nie denerwuję się na myśl o takich sprawach, a teraz zżerają mnie nerwy. Otwieram oczy i wpatruję się w swoje dłonie, którymi tyle razy dotykałam jego kostiumu. Uwielbiam to uczucie.

- Pocałunek to nie taka błaha rzecz - wtrąca mężczyzna, rzucając we mnie czerwoną sukienką bez ramiączek. - Wróć, zbyt wyzywające - podchodzi szybko, ignorując moje zdezorientowane spojrzenie, i zabiera ją z powrotem do garderoby, odwracając się do mnie tyłem. - Nie uważasz, że może nie powinnaś tego robić? Podoba ci się, rozumiem, i załóżmy, że ty jemu też, ale przecież nic o nim nie wiesz. Dlaczego mu ufasz?

- Bo czuję, że mogę? - bardziej pytam niż orzekam, zdejmując z siebie masę ubrań, które potem będę musiała składać. - Dobra, mam dość, co ty do cholery wyprawiasz? - podnoszę sie do siadu, rzucając mu spojrzenie pod tytułem „wtf", gdy znów obraca się w moją stronę.

- Uważaj na słowa - wycelowuje we mnie palec.

Ignoruję jego zbyt cenzuralną osobowość, biorąc do ręki jedną z wielu sukienek, którymi mnie obrzucił przez ostatnią minutę, i przyglądam jej się.

- Nie wiem nic o żadnej specjalnej okazji, więc zakładam, że chcesz mi o czymś powiedzieć? - obdarzam go znaczącym spojrzeniem. Nie rozumie, o co mi chodzi. - Stevie, spokojnie, mamy dwudziesty pierwszy wiek. Ale radziłabym ci jednak iść do sklepu po większy rozmiar.

FRIENDLY ➵ spider-man fanfiction✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz