MILLIE
Jeszcze nie rozmawiałam z Tonym, który poleciał do Europy, więc o niczym nie wie. Nie no, ktoś tylko znów próbował mnie zabić, nie ma o co robić wielkiej sprawy, zresztą przynajmniej nie muszę wysłuchiwać jego kazań. W wieży pilnuje mnie tylko Vision, bo Steve zasnął jakąś godzinę temu, więc postanowiłam zaprosić do siebie mojego bohatera, dzięki któremu wciąż żyję. Przebrałam się w ciepłe ubrania, a on zrobił to samo u siebie i wszedł do mojego pokoju w swoim poprzednim kostiumie. Happy, który miał odebrać mnie ze szkoły, uznał, że wyszłam sobie na miasto, i na razie tego się trzymajmy.
- Ten podoba mi się bardziej - oznajmiam, kiwając w jego stronę głową i pauzując na chwilę grę, gdzie dzieje się jakaś grubsza akcja. Proponowałam mu pada, ale uznał, że nie jest dobry w takie rzeczy, więc gram sama, a on po prostu siedzi obok mnie na łóżku, co może jest trochę dziwne, bo to pierwszy raz, ale właściwie to się cieszę.
Długo nie odpowiada, ale myślę, że pod maską się uśmiecha. Dalej nie mogę uwierzyć, że wyciągnął mnie nieprzytomną z jeziora. Wytłumaczył mi kim był ten człowiek, który usiłował zrobić mi krzywdę, a ja nie skojarzyłam nikogo o nazwisku Toomes, więc nie mam pojęcia o co chodziło. Spidey zaczął się obwiniać i powtarzać, że to jego wróg, więc tak naprawdę to on naraził mnie na niebezpieczeństwo, ale szybko wybiłam mu to z głowy, bo przecież nie odpowiada za jakiegoś psychopatę. Ważne, że ocalił mi życie. Nie wiem, czy zdołam kiedykolwiek się mu odwdzięczyć.
- Wiesz co, mi chyba też - mówi w końcu, układając dłonie na swoich kolanach. - Jest zdecydowanie cieplejszy.
- No, masz rację - zgadzam się z uśmieszkiem, wznawiając grę i od razu wciskając kilka razy pod rząd x oraz kółko. Siadam po turecku, kiedy rozpoczyna się dialog bohaterów gry. - Chociaż w obu wyglądasz dobrze. - Powstrzymuję się od puszczenia mu oczka.
- Ty we wszystkim wyglądasz dobrze - odpowiada bez namysłu, a ja unoszę brew. - T-to znaczy, wyglądasz dobrze. Po prostu wyglądasz dobrze.
- Dzięki - mówię zadowolona z tego, że mi to powiedział. Zależy mi na tym, co o mnie myśli.
Na ekranie rozpoczyna się kolejna akcja, na której tym razem skupiam pełną uwagę, bo chcę zagrać jak najlepiej, więc przez kolejną minutę milczymy, siedząc obok siebie. Jestem zupełnie odprężona, co może wydawać się niemożliwe, w końcu moje włosy nawet jeszcze w pełni nie wyschły, ale tak jest. Nie zginęłam. Życie toczy się dalej. Gdybym dzisiaj jednak nie przeżyła, byłaby to jedna z głupszych śmierci. Wrzucenie mnie do jeziora. No proszę, jeśli umierać, to już z klasą, jakieś wybuchy, sceny akcji, a potem tragiczna śmierć jako bohaterka, a nie coś takiego. Żenada. Zastanawiam się przez chwilę nad sensem istnienia i ogólnie nad egzystencją, bo dość rzadko rozmyślam nad życiem i śmiercią, przez co tracę koncentrację i nie wciskam na czas odpowiedniego przycisku.
CZYTASZ
FRIENDLY ➵ spider-man fanfiction✔
Fanfiction❝ZŁAŹ Z MOJEGO SUFITU!❞ Gdzie dzieciaki bawią się w bohaterów, dorośli załamują ręce, a złole z Nowego Jorku przegrywają za każdym razem. No, prawie za każdym. [PART ONE] ej nie zniechęcaj się pierwszymi rozdział...