Cichy śmiech opuścił usta Liama, kiedy na nowo spojrzał na Zayna, który próbował sam wnieść na salę dwa duże pudełka popcornu oraz dwie cole.
Początkowo Malik planował kupić wszystko sam, jednak ku jego zaskoczeniu, szatyn kategorycznie odmówił mu, stwierdzając, iż nie będzie wykorzystywał mężczyzny. Dla piosenkarza było naturalnym, że to on płaci na randkach, tym bardziej, kiedy zapraszał, jednak ostatecznie zdecydował się pójść na kompromis i pozwolić Liamowi kupić bilety, a sam zajął się tym, co i tak było droższe, czyli jedzeniem. W pewnym sensie podobała mu się ta potrzeba niezależności u Payne'a. Jak i cały mężczyzna fascynował go. Choć brakowało mu pewności siebie, miał w sobie naturalny urok, a na widok tego uśmiechu miękło mu serce. Nie pokładał się ze szczęścia, kiedy w końcu Liam do niego napisał. Był niemal pewny, że stracił swoją szansę, aż w końcu otrzymał wiadomość od szatyna! Niestety mężczyzna nie chciał mu wyjaśnić przyczyny swojego zachowania, a Zayn nie mógł nic z tym zrobić.
Payne był bardzo podekscytowany perspektywą randki. Jego pierwszej. Może powinien czuć stres, ale przy brunecie żadne negatywne emocje nie były możliwe. Piosenkarz cały czas go zagadywał, żartował, sprawiając, że Liam naprawdę przyjemnie spędzał czas. To była odskocznia od szarego życia, jakiej potrzebował.
- Może jednak pomogę? - zaproponował, mając nadzieję jednak zjeść trochę popcornu. Pierwszego w jego życiu.
- Dam radę. Ty prowadź do naszego miejsca.
Szatyn ostatecznie skinął głową i ruszył w kierunku sali. Uważnie śledził numerki na fotelach, aż w końcu zadowolony dotarł na kanapę i zajął na niej wygodnie miejsce. Zaśmiał się cicho, widząc jak Malik odetchnął z ulgą, mogąc wreszcie odłożyć przekąski. Od razu wziął swoją część i rozejrzał się po sali.
- Duży - mruknął, wskazując na ekran.
- Nie byłeś nigdy wcześniej w kinie?
- Nie było ku temu okazji.
- Więc jestem twoim pierwszym?
- Właściwie, to jesteś - mruknął i puścił oczko brunetowi.
Na policzki Zayna wpłynął delikatny rumieniec, czując na sobie ten intensywny wzrok brązowych oczu. Wolał bardziej doświadczonych mężczyzn i kobiety, ale Liam za bardzo go pociągał, żeby miał coś przeciwko. Wręcz na swój sposób nakręcała go myśl, iż to właśnie on będzie pierwszym, który pokaże mu zupełnie inny świat. Tym bardziej, że Payne nie zachowywał się wobec niego nieśmiało. Co więcej - po paru minutach filmu objął ramieniem Malika, a brunet nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał tego i wtulił się w umięśnione ciało. Może oglądał już ten film wcześniej, ale dla Liama był gotów pójść jeszcze raz. Tym bardziej widząc, jak pochłonięty był akcją. Co chwilę zerkał na twarz szatyna, zachwycając się jego urodą. Wyraźnie wyglądał na przemęczonego, jakby nie spał od kilku dni, sińce pod oczami zdawały się być większe, a na szyi dostrzegł czerwone pręgi, jakby on sam albo ktoś inny mocno go podrapał. Jednak mimo tych mankamentów, wciąż mógł śmiało zostać światowej sławy modelem. Jego oczy zdawały się być żywe, a twarz diametralnie się zmieniała wraz z różnymi emcjami, jakie wywoływał u niego film. Aczkolwiek wciąż największą słabością mężczyzny był ten szeroki uśmiech, mogący roztopić nawet najgrubszą bryłę lodową.
- Gapisz się - szepnął.
- Podziwiam.
Na krótki moment ich spojrzenia się spotkały, a Liam delikatnie wygiął wargi do góry. Zayn zapragnął go pocałować i być może nawet by to zrobił, gdyby Payne za wczasu nie zdążył odwrócić wzroku w stronę filmu. Westchnął cicho, również starając się poświęcić większą uwagę Jokerowi. Choć dłoń głaszcząca jego bok skutecznie rozpraszała uwagę...
CZYTASZ
Two Worlds. One Heart || Larry&Ziam
FanficHarry od samego początku miał pod górkę. Pieniędzy zawsze było za mało, matka nawet nie próbowała udawać, że nie był wpadką, a ojciec zniknął tak szybko, jak się pojawił. Wychowany w świecie, gdzie dominował alkohol, seks i narkotyki, aż trudno uwie...