92. Tomlinson, myślałem, że się przyjaźnimy, a ty naskakujesz na mnie?

1.2K 111 159
                                    

Harry naprawdę polubił wizyty u psychiatry. Był zaledwie dwa razy, a już rozjaśnił mu wiele spraw. Corden nie mówił, co powinienem zrobić, jacy są jego bliscy, gdzie popełniał błędy, nie dyktował mu wszystkiego, jak ludzie dookoła, a jedynie zadawał bardzo trafne pytania, dzięki którym Styles sam uświadamiał sobie, jak wyglądało jego życie, a jak powinno. Dodatkowo bardzo uważnie go słuchał, sprawiając, że chłopak aż chciał mówić. A małe, białe tabletki przypominające cukiereczki, jak nic pomagały mu w stanach depresyjnych - choć lepszy efekt dawały, kiedy brał je na chwilę przed apogeum swojego stanu. Na szczęście coraz lepiej wychodziło mu rozpoznawanie symptomów, wskazujących na to.

Tego dnia był umówiony na wywiad w radio. Jego wena dalej nie dopisywała i od wydania pierwszej płyty wciąż nie napisał nic nowego, przez co menadżer postawił na jego większy udział w programach rozrywkowych, czy właśnie umawiał z dziennikarzami, żeby jakoś podtrzymać zainteresowanie nim. Chłopak czekał, aż w końcu całkiem będzie miał od niego spokój, jednak się bał. Bał się tego, jaki będzie jego kolejny menadżer. Styles niedawno odkrył jak bardzo, przez pragnienie miłości, ulegał manipulacjom innych - Nicka, Mitcha, Kate, matki, Louisa - więc istniało za duże ryzyko, że i kolejna osoba taka będzie, lecz głupi nie dostrzeże tego od razu.

Pamiętał, jak jeszcze na kilka tygodni temu stresował się każdym występem na żywo, ale po czasie stały się dla niego normą i starał się wyobrażać sobie, że rozmawia tylko z jedną osobą i nie słucha go masa ludzi. Tak było najbezpieczniej. Dlatego wszedł do środka pewnym siebie krokiem i obdarował wszystkich dookoła szerokim uśmiechem.

- Harry! - podeszła do niego jedna z prezenterek radiowych, Sonia, i przytulił go na przywitanie. - W samą porę, niedługo zaczynamy. Kawy, herbaty?

- Nie, dziękuję. W którym studio mam być?

- Oh, już cię prowadzę - odpowiedziała i wzięła loczka pod ramię.

Faktycznie Styles przyszedł w ostatniej chwili, gdyż nawet nie miał czasu porozmawiać z dziewczyną, z którą przyszło mu tego dnia pracować, a już musiał zakładać słuchawki i przygotowywać się do wywiadu. Był trochę zawiedziony, gdyż wolał współpracować z kimś, kogo zna, jednak koleżanka zostawiła go z kimś zupełnie obcym i nie dała chwili, żeby się przygotować. Choć może była to też wina Louisa, który bardzo przeciągał pożegnanie, aż Harry musiał prawie biec na miejsce. Na szczęście zaledwie dzień wcześniej udało mu się zdać prawo jazdy - za pierwszym razem! - a co za tym idzie, wkrótce mógł samodzielnie poruszać się po mieście. Już nie mógł się doczekać.

- Twój menadżer przyszedł! - zauważyła prezenterka. - Mam wrażenie, że Nick nie opuścił żadnego twojego wywiadu.

Loczek od razu się spiął, słysząc imię starszego. Oczywiście, że zawsze się pojawiał, tylko po to, żeby później wytknąć mu wszystkie błędy. Poprawił włosy nerwowym ruchem i delikatnie się uśmiechnął do dziewczyny. Nie był pewny, czy szerszy gest nie okazałby się nazbyt sztuczny w jego stanie.

- Na to wygląda...

Prawie od razu usłyszał w słuchawkach odliczanie, a następnie weszli na żywo.

- To była najnowsza piosenka Nialla Horana Put a little love on me. Piękny utwór, aż sama zapragnęłam podzielić się z nim moją miłością! A teraz z nami nasz wyjątkowy gość, Harry Styles! Jak się masz?

- Świetnie. Cieszę się, że jestem tutaj z wami. A ty?

- Również. Dawno cię u nas nie było - zaśmiała się.

- Musisz mi wybaczyć, lecz miałem prawe prywatnych kwestii do rozwiązania.

Niedawno dowiedział się, że Liam wybiera się do ośrodka, co wprawiło go w niemały szok. Jednak miał nadzieję, że tam mu pomogą i wreszcie wszystko będzie dobrze. Potrzebował brata, ich rozmów, wsparcia. Mężczyzna go nie oceniał, a zawsze wspierał, jak tylko potrafił, nawet jeśli nie zawsze pochwalał jego pomysły. Przede wszystkim dzięki jego zdrowemu rozsądkowi oraz akceptacji doszedł tak daleko. Lecz tym razem to Payne potrzebował wsparcia i chłopak był przy nim całym swoim sercem.

Two Worlds. One Heart || Larry&ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz