Zayn prychnął głośno, widząc, jak Louis zbija wszystkie kręgle.
- Oszust!
- Po prostu musisz się pogodzić z faktem, iż jestem od ciebie lepszy. Przykro mi, Zayn.
Piosenkarz pokazał mężczyźnie środkowy palec, na co Tommo jedynie się zaśmiał. Opadł na kanapę obok Stylesa i poklepał go po udzie.
- Teraz twoja kolej.
Loczek był totalną ofermą jeśli chodziło o kręgle. Właściwie tyczyło się to większości sportów, ale czy ktoś musi o tym wiedzieć? Nie. Wybrał najlżejszą kulę i niepewnie podszedł do toru.
Louis bał się tego dnia. Kiedy Harry pobiegł do Nicka, zaczynał żałować propozycji spotkania. Z jednej strony chłopak zasługiwał na to, ale czy Tomlinson był gotów na poważną rozmowę? Może zachowywał się, jak dziecko, lecz nie chciał tego. W pewien sposób obawiał się konsekwencji, które mogły mocno wpłynąć na ich relację. Chyba zaczynał dostrzegać, jak bardzo się do siebie zbliżyli... Prawdopodobnie za bardzo. Niestety nie wiedział, jak się z tego wyplątać, jednocześnie nie zdradzając chłopakowi, co się między nimi wydarzyło. To wszystko nie powinno mieć miejsca. Przekroczyli tę cieńką granicę już w dniu, kiedy pierwszy raz ich usta się spotkały, kiedy pierwszy raz zasmakowali tego zakazanego owocu, kiedy Louis pierwszy raz zapragnął tego młodego ciała.
Może zachował się, jak tchórz, ale jeszcze tego samego dnia zaprosił Nialla na kręgle, mając nadzieję w ten sposób uniknąć niewygodnych tematów. Przecież nie będą o tym dyskutować przy innych, prawda? A fakt, iż Zayn również wyraził chęć spotkania był bardzo mu na rękę. Szczerze mówiąc, nawet się nie zdziwił, kiedy zobaczył Liama u boku Malika. Wróżył im świetlaną przyszłość, o ile Payne zdecyduje się na odwyk. Pasowali do siebie, a Lou już dawno nie widział takiego Zayna. Żeby tylko nie skończył ze złamanym sercem... Choć patrząc na to, jak mężczyzna go traktował, raczej nie mogło to się źle skończyć.
Zayn wtulił się w bok Liama, uważniej obserwując Stylesa. Właściwie chyba mógłby go polubić. Bywał strasznie głośny i irytujący, więc o przyjaźni nie było mowy, ale był gotów zachować koleżeńskie stosunki. Mimo wszystko miał w sobie taki urok... Nie życzył mu źle. A patrząc na uczucia względem jego brata, to nawet powinien się z nim zakumplować. Dalej nie rozumiał, dlaczego ten chłopak tak na niego działał, ale musiał z tym żyć.
- Nowy tatuaż? - spytał Niall, wskazując na rękę Malika.
Nagle wszyscy skupili się na piosenkarzu, dzięki czemu Harry uniknął kolejnego upokorzenia. Nikt tego nie widział, więc jest dobrze.
Liam dotknął fragmentu ochronnej folii, wystającej spod rękawa bruneta. Spojrzał w oczy mężczyzny, a ten nieśmiało skinął głową. Chciał mu inaczej pokazać, ale skoro i tak już wszyscy widzieli... Payne podciągnął czarny materiał, a oczom przyjaciół ukazała się róża. Szatyn zaskoczony spojrzał w te czekoladowe tęczówki, pragnąc się upewnić, czy dobrze myśli. Tylko ta dwójka rozumiała, jak wiele ów kwiat znaczył.
- Ślicznie wygląda! - zachwycił się Harry, przyglądając się bardziej. - Skąd taki pomysł?
- Możemy porozmawiać? Na osobności... - spytał Liam, czując dziwną mieszankę emocji. Z jednej strony zrobiło mu się ciepło na sercu, ale z drugiej bał się. Bał się przyszłości, która malowała się w ciemnych barwach.
- Tak, oczywiście - mruknął Zayn, zaniepokojony prośbą szatyna. Ale przecież nic złego mu nie zrobi. Nie wyśmieje małego symbolu?
Niall uśmiechnął się lekko do Stylesa, widząc jego niepewną minę. Wiedział, że chłopakowi trudno było zaufać Zaynowi, ale Horan zawsze był bacznym obserwatorem i dostrzegał więcej, niż przeciętni ludzie. A piosenkarz był tak oczywisty w swoim zauroczeniu... Choć blondyn bardzo się o niego bał, patrząc na uzależnienie Liama. Wiedział, że to mogło nieść za sobą konsekwencje dla obu mężczyzn. Jednak gdzieś w głębi duszy pragnął uwierzyć, że im się uda. Wiedział, iż było to coś więcej, niżeli zwykły romans...
CZYTASZ
Two Worlds. One Heart || Larry&Ziam
FanfictionHarry od samego początku miał pod górkę. Pieniędzy zawsze było za mało, matka nawet nie próbowała udawać, że nie był wpadką, a ojciec zniknął tak szybko, jak się pojawił. Wychowany w świecie, gdzie dominował alkohol, seks i narkotyki, aż trudno uwie...