Budzik nastawiony dzień wcześniej obudził mnie po zdecydowanie zbyt krótkim śnie. Podniosłam telefon, by wyłączyć alarm i spojrzałam na wyświetlacz. Sobota. 9:30. Słonecznie. Dwa tygodnie od powrotu. Zero kontaktu z kimkolwiek znad jeziora. Harry sam wziął sobie mój numer, po prostu dzwoniąc do siebie z mojego telefonu. Lottie i Emily podałam go przy pożegnaniu ostatniego dnia. Miałyśmy się umówić na kawę, zakupy, kino, czy cokolwiek. Po ciszy z ich strony mogłam się tylko domyślać, że Zayn opowiedział im co zrobiłyśmy z Erin i zostałam skreślona u wszystkich znajomych, z którym dzieliłam domek na urlopie. Szkoda, polubiłam tych ludzi.
Musiałam przestać o tym myśleć, bo inaczej znowu bym się rozbeczała. Przez ostatnich czternaście dni często mi się to zdarzało, kiedy tylko pozwoliłam sobie zbyt długo rozpamiętywać urlop. "Najlepszy urlop życia". Jakoś tak Erin zapowiadała go jeszcze przed wyjazdem. Najlepszym zdecydowanie nie był, ale nie dało się ukryć, że zapamiętam go do końca życia. Wszystko wskazywało na to, że jako ten, który zakończył moją kilkunastoletnią przyjaźń z Erin. Nie odzywałyśmy się do siebie od czasu jej wizyty w moim mieszkaniu.
Cholera! Miałam o tym nie myśleć.
Ignorując znajome mrowienie w nosie i łzy zbierające się w oczach wstałam z łóżka, poświęcając pierwsze kilka minut na nogach na rozciągnięcie ciała. Potem od razu poszłam do kuchni, nastawiając wodę na kawę i robiąc sobie górę kanapek. Po śniadaniu przyszła kolej na szybki prysznic, a potem na lekki makijaż. Na koniec musiałam już tylko się ubrać i spakować torebkę, by w końcu móc wyjść z domu. Któregoś dnia stwierdziłam, że czas zadbać trochę o siebie, a najlepiej zacząć od pięknych paznokci. Korzystając z mniejszego ruchu w sklepie, przejrzałam opinie o salonach oferujących pożądaną przeze mnie usługę i ostatecznie wybrałam ten, który miał dobre opinie, przystępne ceny, a w dodatku byłam pewna, że ktoś już kiedyś mi go polecał. Te trzy czynniki wystarczyły, bym wykonała telefon i zapisała się na wizytę. Miałam stawić się w sobotę o dwunastej, więc by dotrzeć na spokojnie, wyszłam z domu godzinę wcześniej. Korzystając z pięknej pogody spacerem poszłam na bardziej oddalony przystanek, a widząc, że mam jeszcze trochę czasu, wysiadłam o jeden wcześniej. I tak byłam na miejscu kwadrans przed umówioną godziną, wchodziłam już do odpowiedniego budynku. Od razu zameldowałam się u uśmiechniętej recepcjonistki, która pokierowała mnie do poczekalni na piętrze, gdzie miałam czekać na moją kosmetyczkę. Usiadłam w dużym fotelu, wyciągając butelkę z wodą i wzięłam kilka sporych łyków, nawadniając organizm. A chwilę później omal nie wyplułam zawartości buzi przed siebie, kiedy moim oczom ukazały się dwie pracownice salonu piękności, z których jedną miałam już okazję poznać. Teraz mi się przypomniało, kto mi polecił ten salon...
- Audrey! - wyraźnie ucieszona Lottie ruszyła w moją stronę.
- Lottie, cześć. - Miałam nadzieję, że udało mi się ukryć moje zaskoczenie. Wstałam, a dziewczyna od razu mnie przytuliła.
- Jak dobrze cię widzieć! - Słyszałam radość w jej głosie, ale zaczęłam podejrzewać, że jest udawana. W końcu miała mój numer, mogła do mnie zadzwonić... - Z czym do nas przychodzisz?
- Paznokcie. Stwierdziłam, że czas na coś bardziej trwałego, niż lakier odpryskujący po dwóch dniach - odpowiedziałam. Czułam się mocno niezręcznie i modliłam się, by nie było tego zbyt mocno widać. - Przypomnij mi proszę, ty się zajmujesz...
- Twarzą. Makijaż, rzęsy, brwi... Takie sprawy. Ekspertką od paznokci jest Celia. - Wskazała na stojącą obok niej brunetkę. - Moim zdaniem jest najlepsza i masz szczęście, bo to właśnie ona się dziś tobą zajmie.
- No to już nie mogę się doczekać efektu.
- Lottie, nie przechwalaj, bo zapeszysz - zaśmiała się druga z kosmetyczek. - Zapraszam tędy - zwróciła się już do mnie, wskazując ręką na korytarz po lewej. Kiwnęłam głową i odwróciłam się jeszcze do Lottie, by się z nią pożegnać, ale dziewczyna mnie ubiegła i odezwała się pierwsza.
CZYTASZ
(un)Twisted [z.m. ff] [zakończone]
FanficKontynuacja "Twisted". Kiedy wszystko jest już mniej zakręcone, niż było. 05.12.2017 - 24.01.2018