Forty five

12.6K 709 26
                                    

Leżę na kanapie obok Willa w sobotni wieczór. Chłopak ogląda telewizję, kiedy ja prawie przysypiam. Dzisiaj mam jeden z tych dni w ciąży, kiedy bym po prostu spała. Wtulam się w przyjaciela i przymykam oczy.

-Nie śpij mi tu-marudzi, potrząsając mną.

-Spadaj, spać mi się chcę-mruczę.

-Ale potem ja będę musiał Cię nieść na górę-przewraca oczami.

-No i? Nie jestem gruba-fukam.

-Nie jesteś, po prostu masz dodatkowy ciężar-wskazuje na mój brzuch.

-No weź, mój maluch naprawdę nie waży wiele i nawet nie mam jeszcze dużego brzucha-wstaję z kanapy, rzucając w przyjaciela poduszką.

-No właśnie jeszcze-śmieje się.

-Rzeczywiście pasujesz do tego całego Frosta-przewracam oczami-A teraz ruszaj się, chcę truskawki.

-Jest środek zimy skąd mam Ci wziąć truskawki?-wytrzeszcza oczy.

-Nie wiem, mogą być mrożone czy coś, albo lody i bita śmietana-uśmiecham się.

-Jasne, wykorzystuj mnie-fuka i wstaje z kanapy. Wie, że nie ma żadnego innego wyjścia jak tylko mi coś znaleźć.

-W końcu od czegoś Cię mam, no idź już-szczerzę się, kiedy marudzący Will idzie ubrać buty.

-Pieprzone zachcianki, pieprzona ciąża-mruczy.

-Wiesz, że kobiety w ciąży nie można denerwować?-pytam się go.

-Niestety wiem-kręci głową.

-Więc się pośpiesz.

-Dobra, już idę-podnosi ręce w geście obrony i wychodzi z mieszkania.

Zaczynam ogarniać trochę salon, bo szczególnie przeze mnie na podłodze leży pełno papierków po cukierkach. No cóż miałam na nie ochotę. Posprzątałam także okruszki z kanapy, które już były winą Willa. Ogarnęłam jeszcze pare papierów i książki ułożyłam równo. Następnie z powrotem rzucam się na wygodną kanapę, przymykając oczy. Nie interesuję mnie to, że przeleżałam na niej cały dzień. Jestem w ciąży i mam do tego pełne prawo. Z przyjemnością kładę rękę na moim brzuchu, ciesząc się, że rozwija się we mnie nowe życie. Już nie mogę się do czekać, aż dowiem się kim jest ten maluszek. Sama nie wiem czy wolę, żeby to był chłopiec czy dziewczynka. Ucieszę się w każdej wersji.

Słyszę jak ktoś wchodzi do mieszkania. Przekonana, że to Will, krzyczę:

-Czego zapomniałeś?- siadam na kanapie i patrzę na wejście od salonu. Jestem w szoku, kiedy widzę tam Harry'ego. Nie widziałam go, ani nie rozmawiałam z nim odkąd na niego nakrzyczałam. Nie będę kłamać, tęskniłam za nim.

-Zapomniałem Ci czegoś powiedzieć-zakłada ręce-Musimy porozmawiać, Charli-patrzy w moje oczy, sprawiając, że nie czuję się pewnie. W tym momencie mam tylko nadzieję, że nie wie nic na temat mojej ciąży.

The prince ♔||hs (book two)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz