The prince ♔||hs (book two)

Seventy six

-Harry czemu jeden pokój jest zamknięty na klucz?-pytam chłopaka, który zmywa po naszym śniadaniu, które w końcu udało mu się zrobić.

-Bo tam jest niespodzianka dla Ciebie-odwraca głowę, posyłając mi uśmiech.

-A kiedy będę mogła to zobaczyć?-przyglądam mu się zaciekawiona.

-Właściwie to teraz-wyciera dłonie w ręcznik i podchodzi do mnie. Pomaga mi wstać i prowadzi mnie schodami na górę. Mam wrażenie, że jeszcze kilka razy zgubię się w tym domu, bo szczerze poszłabym w inną stronę niż Harry. Zatrzymujemy się pod pokojem, który jest blisko naszej sypialni-Zaczekaj, pójdę po klucz-zostawia mnie pod drzwiami i wchodzi do środka.

Opieram się o ścianę, czekając aż wróci. Nienajlepiej się dzisiaj czuję i po raz kolejny widzę mroczki. Kręcę głową i przecieram oczy. To pewnie zmęczenie. Słyszę dźwięk otwieranych drzwi i patrzę na Harry'ego, który trzyma klucz w dłoni. Otwiera drzwi i zachęca mnie, żebym weszła. Kiedy to robię, jestem w szoku. Wprowadza mnie do pokoju naszej córki. Jest on w odcieniach białego, po bokach widzę półki z zabawkami i paroma książeczkami. Przy oknie stoi małe łóżeczko, oraz fotel, zapewne dla któregoś z naszej dwójki. Cały pokój jest ozdobiony drobnymi koronami.

-Jak tu pięknie-mówię zachwycona.

-Podoba się?-mówi, przytulając mnie od tyłu. Pozwalam sobie na to i łącze nasze dłonie na brzuchu.

-Bardzo, jej też się spodoba-uśmiecham się i nagle czuję kopanie w brzuchu.

-Poczułaś to też?-pyta zdziwiony Harry.

-Tak-kiwam głową. Pierwszy raz poczułam ruch małej, to najpiękniejszy moment  w moim życiu.

-Widzisz, podoba jej się-mówi, a ja śmieję się na jego słowa-Oj będzie ona umiała kopać piłkę-dodaje.

-Dumny ojciec?-spoglądam na niego.

-I to jak-mówi całując mnie lekko w usta. Nasze pocałunki ograniczyły się tylko do tego, ale mieliśmy przystopować. Niestety nie udaje nam się to w stu procentach, a ja sama nie narzekam.

-Dziękuję-uśmiecham się i przytulam go do siebie.