Fourteen

13.5K 759 22
                                    

Wychodzę z wykładu na korytarz, kierując się korytarzem na inną salę. To moje ostatnie zajęcia i jestem z tego powodu szczęśliwa.  Dzisiaj mam mniej co mnie także cieszy. Siadam na ławce przy sali, wyciągając zeszyt z notatkami. Przeglądam go, przypominając sobie co było na ostatniej lekcji. Wszystko przemija tak jak zawsze, dopóki nie słyszę tak dobrze znanych mi głosów. Sprawiają one, że moje serce jak i oddech przyśpieszają. To się nie dzieje na prawdę. Ich tu nie ma, to nie możliwe. Podnoszę głowę i widzę dwójkę zmierzającą korytarzem. Nie mam czasu im się przyjrzeć, po prostu zrywam się z ławki, chwytając torbę i zakładając ją na ramię. Kieruję się korytarzem w drugą stronę, gdzie zbiegam schodami w dół. Wymijam śpieszących się studentów i wybiegam na dwór. Nie obchodzi mnie to, że będę miała nieobecność. Nie jest to teraz najważniejsze. Oni nie mogą mnie spotkać.

*

Wysiadam z auta, kiedy zatrzymuję się pod blokiem. Jestem cała zdenerwowana i moje dłonie się trzęsą. Tak trudno było ich zobaczyć po tak długim czasie. Był czas, kiedy myślałam, że moje uzcucia zniknęły, a co najważniejsze zapomniałam, ale tak nie jest. Nadal pamiętam, a wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą i to tak bardzo boli. Zastanawiam się dlaczego to wszystko jest takie trudne i dlaczego to przytrafiło się nam. Przecieram twarz dłońmi, starając się uspokić i oczyścić myśli.

Po chwili decyduję się wysiąść z auta, kieruję się w stronę bloku, kiedy znowu na drodze spotykam znaną mi osobę.

-Cześć-odzywa się Julie, uśmiechając się.

-Czemu im powiedziałaś?-zakładam ręcę na piersi, nie próbując być nawet miła. Nie sądziłam, że to będzie dla nich takie łatwe, a nic by się nie wydarzyło, gdyby ona nic nie powiedziała. Wcześniej nie byłam na nią zła, rozumiałam nią, ale teraz jakoś wyszło, że całe emocje siedzące we mnie wyładowuję na niej.

-Obiecałam Ci, że im nie powiem, że jesteś w Kalifornii-wzrusza ramionami dziewczyna.

-Nie sądziłam, że będziemy się w to bawić!-wyrzucam ręce do góry-Co im powiedziałaś?

-Żeby zaczeli od początku.

-Świetnie-przewracam oczami-Dlaczego to zrobiłaś?

-Gdybyś widziała w jakim są stanie, zrozumiałabyś mnie. Will był wrakiem człowieka. Zrobiłam to dla niego.

-Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę z tego, że jeśli wszystko wyjdzie na jaw, będziemy mieli wszystkie ogromne kłopoty. Nawet Ty.

Jutro kolejny! :)

The prince ♔||hs (book two)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz