Eight

14.4K 754 104
                                    

Wychodzę z uniwersytetu, od razu otula mnie kalifornijskie ciepłe powietrze. Uśmiecham się mimowolnie. Zdecydowanie wolę taki klimat niż ten w Londynie. Męczyły mnie te deszcze, jednak nadal kocham to miasto, w końcu tam się urodziłam. Z restą teraz to nie ma znaczenia. Charlie Wilson nie istnieje. Nie tamta.

Na pewno się zmieniłam od wyjazdu, nie tylko wewnętrznie, gdzie stałam się silniejsza, ale zewnętrznie. Moje długie włosy zostały ścięte, teraz sięgają mi do ramion, jeansy i zbyt duże bluzy zostały zmienione na sukienki. Może są to małe zmiany, ale sprawiły, że jestem inną osobą. Zamknęły za mną ten ciężki rozdział i rozpoczynam wszystko na nowo. Zostawiam cząstkę mnie w tyle i idę dalej. Zostawiam Harry'ego, Willa i ojca. Przynajmniej się staram.

Przechodzę przez ulicę i wyciągam kluczki z mojej małej czarnej torebki. Otwieram samochód i wsiadam do niego ruszając na ulicę. Nie mam daleko od uniwersytetu, dziesięć minut drogi. Spędzam ją podśpiewując lecące piosenki w radiu. Nie mam pojęcia dlaczego mój humor jest taki dobry, po prostu z niego korzystam póki mogę.

Parkuję pod blokiem, gdzie mieszkam wraz z ciotką. Zanim jednak wyłączam silnik i wysiadam słyszę parę słów, które mnie zaciekawiają.

Mamy najnowsze wieśći z Londynu. Chociaż królewskie zaręczyny odbyły się mniej niż rok temu, dopiero teraz przyszła młoda para ogłosiła datę ślubu! My Wam podamy ją jako pierwsi: 20 maja 2016!

Mam wrażenie, że przestaję oddychać. Data odbija się echem w mojej głowie. Równe sześć miesięcy. Jestem naprawdę w szoku, mimo, że wiedziałam o tym wcześniej. Inaczej jest się dowiedzieć o tym od bliskiej osoby, niż wtedy, kiedy cały świat wie.

Muszę się wziąć w garść. Muszę zapomnieć. Wzdycham i wysiadam z auta, głośno trzaskając drzwiami. Kieruję się do klatki, kiedy ktoś każe mi się zatrzymać.

-Charli?-słyszę znajomy głos.

No kogo my tu mamy, hm? :D

The prince ♔||hs (book two)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz