Cztery poprzednie dni były koszmarne. Noga bolała mnie okrutnie mocno, parę razy wywaliłem się na ziemię, próbując dostać się do łazienki, nie miałem najmniejszej ochoty schodzić na dół cokolwiek zjeść i najchętniej zostałbym w tym pokoju do końca życia. W tym wszystkim był plus — dokończyłem resztę zleceń, obrobiłem zdjęcia i zgrałem te, które już miałem na aparacie i zapisałem w folderze "Louis Tomlinson", zamówiłem też cieplejszą kurtkę do Londynu oraz jedną parę odpowiedniejszych butów. Nie widziałem też Louis'a od tych czterech dni. Przychodził do mnie jedynie Liam, który donosił jedzenie czy picie. Odwiedził mnie też raz Niall, który przyniósł dobry alkohol. Drugiego dnia odkryłem, że alkohol bardziej pomagał niż silne leki przeciwbólowe. A co działo się z Harry'm po alkoholu? Stawał się dużym dzieckiem, którego Liam musiał przypilnować i uspakajać. Czułem się naprawę źle. Zawiodłem Tomlinson'a i wiedziałem to doskonale. Był na mnie wściekły jak mało kto. Rozwaliłem cały wyjazd.
— Harry, wstawaj leniu śmierdzący. Idziesz zjeść, a potem idziemy na miasto. Musisz wyjść z tej jamy.
— Pierdol się, Liam. Zostaw mnie w świętym spokoju. Chcę tutaj zgnić.
— Przestań! Wstawaj. Mam naszykowane późne śniadanie — powiedział i usiadł na łóżku. — Jego nie ma. Przyjdzie, jak nas nie będzie. Wstawaj!
Podniosłem głowę i spojrzałem na niego. Przewróciłem oczami i wstałem. Pomógł mi zejść na dół, ale miałem lepiej. Nie miałem samego syntetycznego gipsu. Lekarz pozwolił założyć mi but ortopedyczny na to, uważając na nogę. Nie mogłem stąpać na nią często, ale but miał mi w tym pomóc. Najbardziej uciążliwe było to na schodach. Nie mogłem po nich chodzić, nawet z tym butem. Chodzenie z łóżka do łazienki pokonywałem pięć razy dłużej, ale byłem szczęśliwy, że mogłem chodzić samodzielnie (choć zdarzały się upadki, czasem bardzo bolesne). Do kuchni doszedłem już sam. Zjadłem, to co uszykował mi Payne, który jako jedyny przejął się moim losem. Niall też pisał, dzwonił, ale miał zbyt dużo spraw na głowie, aby przychodzić codziennie. W tym czasie usłyszałem trzask drzwi, a później telewizor. Nie przejąłem się tym za bardzo. Dokończyłem śniadanie i wróciłem na górę. Schody były najcięższe, ale dałem radę. Słyszałem też rozmowę Liam'a i Louis'a. Przygryzłem wargę, bo Liam miał rację. Miał mnie w dupie. Znowu poczułem uścisk na sercu. Wziąłem głęboki wdech i przebrałem bluzkę. Spodni nawet nie zamierzałem. Wchodziłem jedynie w jakieś szorty. Miałem parę dresów, które musiały być rozcięte, aby w ogóle przełożył skręconą nogę.
— Gotowy? — Zapytał Liam. Kiwnąłem głową i zabrałem telefon oraz portfel. Pierwszy raz od czterech dni wychodziłem na dwór i czułem się z tym dziwnie. Nadal chciałem wrócić do pokoju i tam się zaszyć. — Nawet o tym nie myśl. Idziemy na jakiś deser, a później poszukać jakichś dresów. W Londynie jest zimno.
— Co? Ja myślałem, że...
— Harry, wszystko jest gotowe. Teraz tylko zajmiemy się twoimi spodniami, bo nie możesz paradować w takich szortach w dziesięciu stopniach. W Europie jest zimno.
Przewróciłem oczami i udaliśmy się do samochodu. Droga do galerii zajęła nam dużo czasu. Były takie korki, a mnie denerwowało to coraz bardziej. Nie umiałem wysiedzieć w jednej pozie.
— W schodku jest tylenol. Weź sobie dwie tabletki, bo zaraz mi wyskoczysz z tego samochodu. Zaraz będziemy na miejscu, to rozprostujesz tą nogę. Poczekaj jeszcze trochę.
— Nie. Jest dobrze. Po prostu nie lubię siedzieć w jednym miejscu. Dupa mnie boli!
Liam parsknął śmiechem, a ja razem z nim. Tak było. Jako fotograf stałem na nogach i bardzo rzadko siadałem podczas sesji. Przez cztery dni wyleżałem się jak mało kto. Teraz zwykłe siedzenie sprawiało mi problem. Chciałem wreszcie wrócić do pracy, ale Tomlinson Wielki Dupek i Obrażalski Louis zdecydował inaczej. Zacząłem nawet myśleć, że wyjazd do Londynu mnie ominie. W galerii zjedliśmy najpierw pizzę, a potem wybraliśmy się do elektronicznego, bo Liam chciał kupić jakiś kabel. Wielkim zaskoczeniem było, kiedy spotkaliśmy tam Niall'a, który wybierał słuchawki. Był też na zakupach przed wyjazdem. Wyglądał na dziwnie spiętego. Próbował to ukryć pod uśmiechem, ale widziałem jego rozbiegany wzrok, a potem trafiłem na blond czuprynę, która wręcz wybiegła za sklepu. Horan dziwnie odetchnął, a ja wiedziałem, że to był Tomlinson. Co on robił z Niall'em w sklepie z elektroniką?
— Macie ochotę na jakieś dobre lody? — Zapytał w pewnym momencie Payne. Puścił oczko do Niall'a, który mocno się za rumienił. Przewróciłem na to oczami. — Koło księgarni jest dobra lodziarnia. Mają tam lody własnej i domowej roboty.
Kiwnąłem głową i dałem się prowadzić. Na miejscu wziąłem dwie kulki lodów czekoladowych. Pożegnaliśmy się z blondynem, który udał się na dalsze zakupy. Usiadłem na pufie przed sklepami i spojrzałem na wystawę księgarni. Miała być za niedługo premiera nowej książki King'a. Musiałem poczekać na audiobooka. Mój telefon wydał z siebie dźwięk, który powiadomił mnie o nowej wiadomości.
Gemma: Złamałeś nogę? Jak? Co się stało? Potrzebujesz czegoś?
Odłożyłem telefon od kieszeni.
— Nie odpiszesz?
— Nie. Już dość miała mnie gdzieś. Przyzwyczaiłem się do tego. Sam sobie poradziłem. Nie potrzebuję jej pomocy ani nic z jej rzeczy. Poradzę sobie sam. Teraz czy potem, to bez różnicy, Li.
Liam kiwnął głowę, a potem parsknął śmiechem.
— Ja mam nadzieję, że ktoś pomoże Louis'owi kupić mózg albo nie wiem... Zrobić przeszczep. Cokolwiek. Ten człowiek mnie czasem przeraża głupotą.
— Czemu?
— Bo widzisz... Louis też nie miał łatwego życia. Trochę pogubił się w życiu i czasami nie wie, co robi. To, że olewał cię przez te dni to tylko wynik tego, że miał sporo spraw z tym wyjazdem. Dostosowywał wszystko pod ciebie, aby tobie było wygodnie. I to nie tak, że Louis totalnie się tobą nie interesuje. On był nawet w stanie wstrzymać wszystko na sześć tygodni, wykonując pracę w domu. Poza tym... Louis planuje dużo rzeczy na te dwa lata. Wszystko jest w toku i jedynie co chcę powiedzieć to, że będziesz świadkiem wielu złych i dobrych rzeczy. W tajemnicy ci powiem, że Lou planuje rzucić piłkę nożną i zająć się czymś, o co nigdy byś go nie posądził. To też dobry człowiek, ale jest mocno pogubiony, nie panuje nad słowami, dlatego nie warto brać wszystkiego dla siebie. Dla ciebie jest inny i zauważyłem to, kiedy starał się wybłagać więcej czasu u swojej rodziny. Doncaster to nie jest dużo miasto, a rodzice Louis'a mają duży ogród. Chciał, abyście tam razem odpoczęli. Trening w Londynie potrwa trzy dni, ma dwa wywiady, a potem macie prawie trzy tygodnie w Doncaster. W tym czasie noga ci się zagoi i będziesz mógł zrzucić ten gips i chodzić tylko w tym bucie.
To była najdłuższa wypowiedź Liam'a, którą do tej pory przy mnie powiedział. To było... Wow.
CZYTASZ
Love game → larry ✔
FanfictionHarry nie znał się na piłce nożnej. Jedynie wiedział, jak ją kopnąć, aby siebie samego nie uszkodzić. Nigdy się tym nie interesował i nie zamierzał. Wolał to co robił - wybieg, muzyka i aparaty. Nie. On nie był modelem. Był fotografem, który zarabia...