Posprzątanie tego syfu zajęło nam godzinę. Harry próbował się jeszcze tłumaczyć, ale wiedziałem, że był takim leniem i nie chciało mu się sprzątać. To było normalne i nie musiał się tak gorąco tłumaczyć. Niall dostał zadanie, aby oczyścić lodówkę, ja pomagałem pozbierać ubrania, a Liam pozbierał do worka na śmierci wszystkie pudełka i papierki. Harry pozbierał dokumenty, które dosięgnął z kanapy. Wszyscy mieli zadania i wszyscy byli szczęśliwi. Może oprócz Harry'ego, który co chwilę jęczał, że ona ma dość tego na nodze i chce normalnie chodzić. Za każdym razem go uspokajałem gniewnym spojrzeniem. Styles wiedział, że byłem w stanie kupić łóżko z pasami i go tam przypiąć.
— Jaki masz plan, Harry?
Spojrzałem na Niall'a i zmarszczyłem brwi. Ominęło mnie coś?
— O czymś nie wiem? — Zapytałem i spojrzałem na Harry'ego, który szeroko się uśmiechnął.
— Tak. Zmieniłeś Harry'ego w takiego samego potwora, jakim ty jesteś.
— Dobra, dobra. Mów Harry. O co chodzi?
— Mój plan jest prosty. Chcę ją zdemaskować, a potem postraszyć prawnikami. Jak już się wystraszy, chcę, aby dostała pismo z sądu. To wszystko.
— To wszystko? — Zapytałem. — Nie chcesz jej pokazać, na co cię stać?
— Chcę, ale wszystko w swoim czasie, Louis.
Niall posłał mi spojrzenie, które mogło zabijać.
— Zniszczyłeś mi przyjaciela! — Krzyknął i rzucił mnie poduszką. — Jak mogłeś!?
— Nikt mnie nie zniszczył. Jezu, Niall. Nie rób dramatu.
Blondyn prychnął pod nosem, a Harry zaczął się śmiać. Lubiłem to, jaka była luźna atmosfera. Naprawdę bardzo chciałem, aby było tak zawsze. Bez żadnych dramatów, problemów i kłótni. Wiedziałem, że wszystko dopiero przed nami. Chciałem doprowadzić Harry'ego na sam szczyt. Chciałem, aby udowodnił Gemmie, że on dał radę i jej kłamstwa go nie pokonały. Brunet był cudowny i może powtarzałem się, ale to była najszczersza prawda. Nie chciałem go tracić. Nie wytrzymałbym bez niego, naprawdę. Te dwa dni, które on mieszkał w tym apartamencie, było dużo. Przyzwyczaiłem się do spania w jednym łóżku i to, jak się rozpychał, a potem przytulał. Nie przeszkadzało mi nawet jego chrapanie. Jak mogłem mu powiedzieć, że nasza umowa wygasła i nie będzie książki? Zatrzymywałem go przy sobie, a on miał też inne zlecenia. Mogłem sam poszukać autora, który opisałby... Podskoczyłem na swoim miejscu i spojrzałem na Liam'a, który tak samo, jak Hazz i Niall, był wystraszony. Zaśmiałem się głośno.
— Mam! Liam, mam! — powiedziałem, a on zmarszczył czoło. Spojrzałem kątem okna na Horan'a i Styles'a. — Mam pomysł jak rozwiązać to, o czym rozmawialiśmy wcześniej. No wiesz...
Machnąłem ręką i pokazałem coś na kształt książki. Liam był bardziej zdezorientowany, a ja miałem ochotę go zatłuc. Co za matoł!
— Debilu! Książka! Chcę książkę i wiem, jak ją kupić! — Krzyknąłem i dopiero wtedy zorientował o co mi chodzi. — Ty czasami jesteś głupi, naprawdę. A to niby Niall jest blondynem.
— Czy ty coś masz do blondynów?! — powiedział oburzony Horan i wstał. — Ja się tylko pofarbowałem! Naturalnie mam takie same włosy jak ty!
— Zaczęło się — powiedział Harry i przybliżył się do mnie. Oparł się o moje ramię i spojrzał na Niall'a. — Kochana blondynko, kochamy cię bardzo mocno, ale teraz usiąść i wpieprzaj te żelki, zanim ci je zabiorę.
Parsknąłem śmiechem, a on obdarzył mnie zabijającym spojrzeniem.
— A teraz na poważnie. Jaką książkę chcesz kupić? Kogo najbardziej lubisz czytać? O! Jak wrócimy do NYC, mogę ci pożyczyć jakieś! Naprawdę. Mam ich tyle, że nie wyjedziesz, dopóki nie przeczytasz wszystkiego. King to złoto! Czekam na jego książki tak samo, jak Niall na promocje w McDonaldzie!
Jęknąłem w myślach i słuchałem Harry'ego. Kiwnąłem głową, przytakując mu. Nie wiedziałem, co mogłem powiedzieć. Kompletnie nie znałem się na autorach, nie wiedziałem, co mógłbym czytać. Jedyną książkę, którą przeczytałem to "Romeo i Julię". Wciągnęło mnie to choć nigdy nie lubiłem tragicznych romansów, czy jakkolwiek to się nazywało.
— Jaką książkę najbardziej lubisz? — Zapytał, a mnie wmurowało. — Louis? Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
— Oczyścicie, że tak. Najbardziej lubię "Romeo i Julię".
Liam wybuchnął śmiechem, krztusząc się wodą. Spojrzałem na niego zły i założyłem ręce na krzyż.
— I z czego się śmiejesz? Uwielbiam tę książkę. Ich historia daje wiele do myślenia. Szczególnie przy idiotycznych sporach. Rozumiem, że oba rody się nie lubiły, ale czy to był powód, aby rozdzielić dwójki zakochanych? — Zapytałem, patrząc na rozbawionego Liam'a. — Nie rozumiem tej idei. Może kiedyś było to fajnie, ale co chwilę ktoś popełnia samobójstwo z tego powodu. Czemu rodzice nie umieją zaakceptować tego, że ich dzieci też chcą kochać i być kochane? To tak samo jakby tobie, Liam, własna matka zabroniła... Nie wiem, spotykać się z Niall'em, bo ona tego nie akceptuje. To samo tyczy się Niall'a. Co byście zrobili, kiedy wasi rodzice zabroniliby wam się spotykać, bo uważali, że nie Niall nie jest na tyle dobry do Liam'a, a Liam nie jest na tyle dobry do Niall'a? Albo... Albo co byście zrobili, gdyby wasi rodzice nie akceptowali waszej orientacji? Nie każdy obnosi się ze swoją tak jak ja. Każdy wiedział o tym od początku, że jestem gejem. Nie było lekko, bo nie podobało się to bardzo dużej ilości osób. Moja matka zaakceptowała to i powiedziała, abym znalazł takiego chłopaka, który w pełni zaakceptował moje wady i zalety. A Romeo i Julia? Oni musieli się kryć, a potem z głupoty się zabili! Naprawdę, nie rozumiem tego. Podoba mi się ta książka i...
Przerwałem i przygryzłem wargę. Liam i Niall siedzieli z otwartymi szeroko oczami, jakby nie wierzyli w, to co powiedziałem. Zaśmiałem się z ich min.
— No właśnie! Też tego nie rozumiem. Miłość we wszystkich przypadkach jest pięknym uczuciem. Niektórzy nie rozumieją, a najbardziej rodzice, którzy chcą chronić swoje dzieci przed złem całego świata. Gdybym kiedykolwiek miał dziecko, chcę mu pozwolić na to, aby samo wybierało.
— Widzicie? Jeden mnie rozumie. To za dużo na wasze ptasie móżdżki.
— Dokładnie — powiedział Harry i spojrzał się na mnie. — Louis dobrze powiedział. Sami rozumiecie, kiedyś. Najwyraźniej nie dorośliście na tyle. A teraz... Louis, chciałbyś może przeczytać coś do King'a? Świetny pisarz! Naprawdę!
I tak właśnie skończyłem na tym, że Harry pół wieczora mówił mi, o samym autorze, o jego książkach i za co lubi King'a. Wymienił nawet swoje ulubione książki.
Jak miałem mu się przyznać, że przeczytałem tylko jedną książkę?
CZYTASZ
Love game → larry ✔
FanfictionHarry nie znał się na piłce nożnej. Jedynie wiedział, jak ją kopnąć, aby siebie samego nie uszkodzić. Nigdy się tym nie interesował i nie zamierzał. Wolał to co robił - wybieg, muzyka i aparaty. Nie. On nie był modelem. Był fotografem, który zarabia...