Rozdział 18: LOUIS

1.3K 99 15
                                    


Siedziałem i z zadowoleniem czytałem wiadomość od prawnika. Mój uśmiech powiększał się z każdą linijką. Uwielbiałem czuć tę satysfakcję. Udało mi się dobić tych, którzy chcieli upokorzyć mnie i Harry'ego. On nie zrobił nikomu nic złego. Cały zarząd stwierdził od razu, że moje odejście od piłki było jego winą. Przerwali nagrywanie filmu, pisanie książki, choć o tym drugim jeszcze nie wspomniałem Harry'emu. To wiązało się z tym, że nasza umowa wygasła. Nie chciałem, aby odchodził. Trzymałem gębę na kłódkę, tak samo, jak Liam. Nawet Niall nie wiedział. Tak było lepiej dla każdego. Liam miał Niall'a, a ja... Harry'ego.

— Liam?! — Krzyknąłem, kiedy usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Styles i Horan wyszli na szybkie zakupy. Nie chciałem pozwolić iść Harry'emu, ale uparł się i nie było innego wyjścia. — Dostałem wiadomość od prawnika!

— I co tam pisze?

Spojrzałem na niego i szeroko się uśmiechnąłem.

— Nick spisał się niesamowicie dobrze. Napisał mi, że zarząd chce iść na ugodę i zapłacić połowy ceny, za którą mieli mnie sprzedać i nie chcą iść do sądu. Nie muszę przychodzić na treningi, co z resztą, nawet bym nie zrobił. Na mecze nie pójdę. Nick radzi mi, abym nie zgadzał się na zatajenie tej sprawy, tylko mam złożyć wniosek i cieszyć się zamieszaniem, które wybuchnie. Klub nie powinien robić takich rzeczy i tak dalej.

— Myślisz, że to zamieszanie będzie dobre? — Zapytał, a ja wzruszyłem ramionami. — Co zamierzasz powiedzieć Harry'emu?

— Nie wiem. Umowa była prosta. Ja gram na meczach, on robi mi zdjęcia, potem jest film i książka. Nie będzie ani gry, ani książki, ani filmu. Nie chcę zrywać umowy, bo wiem, że po prosty zajmie się swoimi stałymi zleceniami, nie będzie miał czasu na spotkanie się ze mną. Robię to też pod ciebie. Będziesz miał Niall'a.

Liam jęknął i oparł się wygodnie o kanapę.

— Nie wiem, czy takie oszukiwanie wyjdzie na dobre.

— Też tego nie wiem, ale na pewno nie chcę tracić z nim kontaktu — powiedziałem i westchnąłem. — Jestem dupkiem i egoistą, bo chcę go tylko dla siebie. To jedynie wiem. Zależy mi na nim, po prostu. Nie zaczynaj z tym że coś do niego czuję, bo sam nie wiem, co to jest.

— Nie tylko ty masz teraz takie dramaty. Niall to świetny facet i też nie chciałbym tracić z nim kontaktu. Miesiąc czy dwa miesiące kłamstwa nikomu nie zaszkodziły, prawda?

Uśmiechnąłem się do niego i przytaknąłem. Byłem też pod wrażeniem, że nie próbował mnie przekonać do zmiany decyzji.

— Zamówimy pizzę? — Zapytał Liam'a, a ja przytaknąłem. — Hawajska dla Harry'ego, prawda?

— Dokładnie. Nie chcę, aby się obraził. Napiszę do nich, aby powoli się zbierali.

Wziąłem telefon i szedłem w SMS-y. Napisałem krótką, ale konkretną wiadomość do niego.

Ja: Pizza, hawajska. Śpieszcie się, gdziekolwiek jesteście. Pizza za pół godziny.

Wysłałem to i zacząłem przeglądać wiadomości. Jeden nagłówek przykuł moją uwagę. "Siostra Harry'ego Styles'a: On NAPRAWDĘ może urodzić dziecko!". Zmarszczyłem brwi i kliknąłem ten artykuł. Rozchyliłem usta, czytając to wszystko. Nie sądziłem, że jego siostra mogłaby zrobić coś takiego.

— Co się stało? Pobladłeś. Louis?

— Kurwa! My się nie zabezpieczaliśmy! Harry może być w ciąży!

— To dlatego Niall był wtedy taki wściekły? — Dopytał, a ja przytaknąłem.

— Jego siostra poszła do prasy i rozpowiedziała wszystko o nim. Wszystko. Harry zawsze chciał mieć prywatność, a ona to zniszczyła. Mówiła pieprzone kłamstwa! Co to ma być?!

Przeczytałem to jeszcze raz i jeszcze raz. "Mówię poważnie. Harry Styles może urodzić dziecko! Większość osób, które się o tym dowiedziały, uciekały od niego, bo nie chciały znać takiego dziwadła. Nasi rodzice, przed śmiercią powtarzali mu, że nigdy nie znajdzie kogoś, to będzie go chciał". Zacisnąłem usta i wziąłem głęboki wdech. "Teraz pracuje z Louis'em Tomlinson'em. Dostał tę pracę poprzez łóżko. Zresztą tak jak każdą inną. Nie jest tak święty, jak może się wydawać. Po śmierci naszych rodziców kompletnie mnie olał i obwiniał mnie o wszystko. On zajął się swoją karierą, a ja cierpiałam. Nie miałam nikogo".

— Ją też pozwę! To są same kłamstwa! Podła żmija! Dlaczego Harry nie może mieć jakieś dobrej siostry, tylko podłą sukę?

Liam zaśmiał się.

— Nie wiem. Teraz będzie burza, bo pojawiło się tam twoje nazwisko. Poza tym ostatnia męska ciąża była rozgłośnia dwa lata temu. Sam pamiętasz. No i ty jesteś w tym zamieszany.

Westchnąłem i potarłem skronie. Od tego wszystkiego rozbolała mnie głowa. Pukanie do drzwi przerwało tę ciszę. Liam wstał i wszedł z trzema kartonami wielkiej pizzy. Musiałem się uspokoić, bo w każdej chwili mogli wrócić z zakupów.

— Zastanawia mnie jedno — powiedziałem i spojrzałem na swojego przyjaciela. — Dlaczego Harry mi o tym nie powiedział?

— A jakbyś na to zareagował? — Zapytał, a westchnąłem. — No właśnie. To nie jest codzienną rzeczą. To jest coś, co zdarza się naprawdę bardzo rzadko. Nikt nie przyjdzie i nie powie ci na wstępie: Hej, jestem facetem, który może być w ciąży. Musisz się zabezpieczać, jak będziemy uprawiać seks.

— Wiem, ale wtedy? Dlaczego mi nie powiedział?

— Poczytaj sobie trochę o tym. To ci wiele wyjaśni.

— A ty skąd o tym wiesz? — Zapytałem, otwierając jedno pudełko. Zapach pizzy wyleciał z pudełka. Zaburczało mi w brzuchu.

— Niall mi powiedział, wczoraj. Zapytałem mu się, a on mi wyjaśnił. Powiedział, że boi się twojej reakcji, bo... Bo cóż, to jesteś ty. Nie chce potem oglądać załamanego Harry'ego.

Kiwnąłem głową i zacisnąłem usta w cienką linię. Odłożyłem kawałek pizzy do pudełka. Straciłem całkowicie apetyt. Chwilę później usłyszałem otwieranie drzwi i śmiechy. Automatycznie uśmiechnąłem się, ale potem mój uśmiech zniknął. Wstałem i spojrzałem na bruneta i szatyna.

— O! Pizza! Czuję hawajską! — powiedział Harry i wszedł do salonu. Zatrzymał się na mój widok. — Stało się coś? Wyglądasz... Nieciekawie.

Starałem się nie prychnąć, naprawdę. Nie wyszło mi to. Harry zmarszczył brwi i podszedł bliżej. Chwyciłem swój telefon i pokazałem artykuł. Zrobił duże oczy i momentalnie pobadł.

— Czy ty możesz wyjaśnić mi, o co z tym kurwa chodzi!?

— A możemy naj...

— Nie! Chcę wiedzieć teraz. Dlaczego mi nie powiedziałeś?!

Harry spuścił głowę na dół, a mi momentalnie zrobiło się źle na sercu. Mogłem tak nie krzyczeć.

— Jasne, bo ci od razu wszystko o sobie powiem! Jak na spowiedzi! Może jeszcze mam klęknąć? Tobie brakuje czarnej kiecki. Może Liam ci ją załatwi!

Prychnąłem i usiałem na fotelu. Harry wyszedł z salonu, olewając jedzenie.

— Może jeszcze...

— Tak zrobię! Nie martw się! — Krzyknął, przerywając mi. Trzasnął drzwiami i zapanowała cisza. Niall spojrzał na mnie, jakbym kogoś zabił.

— Widzisz Liam? Między innymi dlatego Harry nikomu o tym nie mów. Każdy zachowałby się jak skurwiel. Tutaj masz przykład.

Pokazał na mnie i ruszył za Styles'em.

Love game → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz