Rozdział 31

682 45 1
                                    

Przy jednym ze stolików siedział ON w dodatku z jakąś dziewczyną! Myślałam, że jest z Perrie. A może dalej jest tylko spotyka się jeszcze z tą dziewczyną. Ja pierdziele! Torii! Ogarnij się! Nie możesz być o niego zazdrosna! Przecież nawet nie byliście razem! Zajmij się ''swoim chłopakiem''! Usiadłam z Harrym przy stoliku z daleka od naszych zakochańców. Po chwili podszedł do nas kelner.
- Doby wieczór. Wybrali już coś państwo? - zapytał w naszą stronę. Dopiero teraz zauważyłam, że loczek siedzi z otwartym menu i sprawdza każdą pozycję.
- Yyy... Ja poproszę makaron z krewetkami. - odpowiedział mu grzecznie Harry. Tak jak Zayn tamtego wieczoru. Mimowolnie spojrzałam w ich stronę. To było ode mnie silniejsze.  Mimo iż byli daleko zauważyłam na ich twarzach szczere uśmiechy. Już wyobrażałam sobie ten "błysk" w oczach Malik'a. Trzeba przyznać, że jego towarzyszka jest naprawdę śliczna. Jej długie brązowe włosy opadały falami na ramiona. Ubrana była w czarne spodnie, tego samego koloru kurtkę i niebieską tunikę. Była w moim wieku, no może o rok młodsza. Tak przynajmniej mi się wydaje. Była na prawdę... ładna. Zayn natomiast miał na sobie czarne rurki, biały t-shirt, a na nim dżinsową kurtkę. Jego kruczoczarne włosy były jak zawsze postawione do góry.Wyglądał mega sekso...
- Słońce?! - zwrócił się w moją stronę loczek.
- Tak?
- Co zamawiasz?
- Yy.. To samo poproszę. - powiedziałam uśmiechając się w kierunku kelnera. Po napisaniu zamówienia w swoim notesie odszedł w kierunku kuchni.
- Vic co się dzieje? - zapytał.
- Nic.
- Hej. Mnie nie oszukasz.
- Ale. - popatrzył na mnie srogim spojrzeniem.
- Obróć się za siebie. - westchnęłam  Wykonał moją prośbę, a po chwili odwrócił się z oczami wielkości pięciozłotówek.

- Przecież to jest..
- Tak.
- Zayn.
- Vic, ja.. nic nie wiedziałem, że on... tutaj.
- Jasne, przecież wiem.
- Jak chcesz to możemy iść. - powiedział mając zamiar wstając z krzesła.
- Nie! No weź jestem ze swoim chłopakiem na randce i mamy z niej wyjść przez jakiegoś tam Zayn'a Malik'a? - odparłam po czym się cicho zaśmialiśmy się.
- Hazz.
- Tak?
- Znasz może tę dziewczynę? - wydukałam. Chłopak ponownie odwrócił się w stronę pary. Chwilę się przyglądał, po czym powiedział.
- Nie, wydaje mi się, że nie. Nie na pewno nie. Wiedzę ją pierwszy raz. - znów przyszedł kelner, tym razem z naszym zamówieniem, które położył przed nami na stole. Zaczęliśmy jeść. W trakcie Harry opowiadał różne historie z ich koncertów, a także z nagrywania filmu. Uśmiałam się po pachy. To jest naprawdę niesamowite mają zaledwie 19-20 lat, a osiągnęli już taki sukces. Nagrali dwie płyty i za niedługo wydają kolejną, film. Każda dziewczyna na świecie marzy, aby pójść na ich koncert, zobaczyć ich na żywo, już nie mówiąc o dostaniu autografu i porozmawianiu twarzą w twarz. A zaczęło się od tego, że poszli do jednego z brytyjskich talentshow.
- Wiesz, muszę obejrzeć ten wasz film, skoro uważasz, że jest taki niesamowity.
- Koniecznie!
Nim się obejrzałam nasze jedzenie zniknęło.
- Co chcesz na deser?
- Nie wiem czy zmieszczę. - odparłam wskazując na mój brzuch.
- Och. Nie wierze ci. Co byś chciała?
- Ale na prawdę nie dam rady. Jestem pełna, a jak coś jeszcze zjem to pęknę, a poza tym nie chce być gruba.
- Vic. - popatrzył na mnie gardzącym spojrzeniem.
- No dobrze. Zdam się na twój gust i wezmę to samo. - powiedziałam, a Loczek zawołał kelnera. Zamówił podobno wybitne ciasto czekoladowe. To się jeszcze okażę. Harremu najwidoczniej zaczęło się nudzić i zaczął robić zdjęcia swoim iPhonem.
- Hazz, co ty robisz?
- A nie widać? - oślepił mnie blaskiem flesza, a ja się zaśmiałam.
- Przestań.
- Och. No chodź. Zrobimy sobie jedno.
- No dobrze. - uległam i usiadłam bliżej Styles'a, aby aparat mógł nas oboje uchwycić. Zaczęliśmy odwalać jakieś jazdy i co chwilę się śmialiśmy.
- Dobra już dosyć. - odparłam po kilkunastu minutach. - Pokaż telefon. - nakazałam, a chłopak mi go podał. Zaczęłam przeglądać całą galerię i wybrałam jedno zdjęcie, które nie było takie najgorsze, ( oczywiście i tak wyglądamy na nim, jak jacyś chorzy psychicznie, ale to bez znaczenia ) i je przerobiłam.

Little Things || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz