Rozdział 48

743 38 1
                                    

- Miejmy nadzieję, że nie wpadnie. - jego usta były coraz bliżej. I bum! Ktoś wpakował do łazienki i zaczął wymiotować do toalety. Gdy zobaczyliśmy tego ktosia wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem. Ponieważ wymiotowała El.

- Czemu się śmiejecie? To normalne w moim stanie. - powiedziała, gdy już skończyła.

- Miałaś rację. Historia lubi się powtarzać. - odparł, spoglądając na mnie miodowymi tęczówkami. Kiedyś cię za nie zabije.

- Dobra my może zostawimy cię samą. - powiedziałam, po czym wyszliśmy z łazienki. Szybko udałam się na dół, bojąc się, że Zayn ponownie mnie zatrzyma, i zajęłam to samo miejsce co poprzednio.

- Victorio, w której ty jesteś klasie? - zapytała w pewnej chwili mama Hazzy.

- W ostatniej liceum.

- To maturę będziesz pisać. Boisz się?

- Nie ma czego.

- Nie ma czego?! Ty to mówisz tak spokojnie?! - naskoczyła na mnie Am.

- Było się uczyć na bieżąco.

- Ty też się nie uczyłaś.

- A i tak mam lepsze oceny od ciebie.

- To fakt. Nadal nie wiem jak ty to robisz.

- Taki dar. Złotko.

- Jak mnie mam jesteście w tym samym wieku.

- I w tej samej klasie. - dodała blondynka.

- A co chcecie dalej robić? - zapytała mama Zayn'a.

- Sama nie wiem... - zaczęła Amy. - Studia dziennikarskie? Może modeling... Zobaczymy co z tą maturą...

- Ja nie mam umiejętności, więc będzie trudne wybranie jakiegoś zawodu... - i kasy na studia...

- Ty nie masz umiejętności?! - krzyknęli na raz Amy i Harry.

- Tak. - potwierdziłam. - A znacie niby jakieś?

- Chyba sobie ze mnie żartujesz...

- Nie?

- Jesteś najlepszą kucharką jaką znam...

- O tak z tym się zgodzę! - krzyknął Niall.

- Jesteś najlepsza w klasie z chemii i innych przedmiotów ścisłych...

- Masz przepiękny głos. - dodał Zayn, który powrócił do jadalni i zajął miejsce na przeciwko mnie.

- No właśnie! Możesz śpiewać zawodowo!

- Chyba sobie ze mnie żartujesz Harry.

- Nie. Ja mówię całkiem poważnie.

- To powiedz mi co mam robić.

- Idź do X-Factor'a. Na przykład. Tak jak my.

- Odpada.

- Niby czemu?

- Jestem zbyt nieśmiała.

- To się da przezwyciężyć.

- U mnie nie, uwierz próbowałam.

- Oj no weź...

- Taka już jestem.

- Niby co się stało?

- Nie chcę mi się o tym gadać...

- Powiedziałaś A. to powiedz B.

- Kiedy byłam mała chodziłam do podstawówki w Polsce. Pewnego razu był organizowane jakieś przedstawienie. Pani, które je robiła przydzieliła mi główną rolę, ponieważ widziała we mnie potencjał. Miałam do zaśpiewania najdłuższą piosenkę ze wszystkich. Na próbach wszytko szło okey. Pani bardzo mnie chwaliła. Nadszedł występ. Była moja kolej. Wyszłam na scenę i... i nic. Nie zaśpiewałam. Nie mogłam wydobyć żadnego dźwięku. Było strasznie dużo gości. Zbiegłam ze sceny z płaczem i uciekłam do łazienki. Później każdy w szkole się ze mnie śmiał. Źle to wspominam...

Little Things || Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz