Witajcie po przerwie. W całej przerwie od Wattpada najbardziej brakowało mi was ❤️
Naciskałam szybko guziki na padzie, używając różnych kombinacji. Bardzo chciałam to wygrać. Kentin też nie chciał poddać się łatwo. Przygryzłam wargę, starając się jeszcze bardziej skupić. Jeśli przegram będę musiała pójść do sklepu po więcej chipsów, nie zamierzałam się ruszyć z kanapy, oj nie.
Mieliśmy po równo punktów. Wszystko rozstrzygnąć się miało w następne kilka sekund.
- Nieee! - krzyknęłam, gdy Kentin zalał się śmiechem.
Wtedy zadzwonił telefon. Spojrzałam zdziwiona na przyjaciela, a on na mnie, bo mieliśmy taki sam dzwonek.
- To twój - powiedział.
Sięgnęłam ręką na stolik by go sprawdzić. Dake!
- No odbierz! Co się tak gapisz?!
Odebrałam.
- Witaj śliczna, masz może czas dziś wieczorem?
- Ma! - wrzasnął Kentin, który najwyraźniej wsłuchiwał się uważnie, ewentualnie ja miałam głośno telefon.
Dake zaśmiał się, w wyobraźni widziałam jego piękny uśmiech.
- Co byś powiedziała na romantyczny spacer? Ty i ja i plaża o zachodzie słońca?
Zanim zdążyłam pomyśleć odpowiedziałam:
- Tak...Znaczy chętnie...
Co ze mnie za idiotka?
- Cudownie. Wpadnę po ciebie tak koło osiemnastej.
- Nie mogę się doczekać - odparłam dumna z siebie, że brzmię już okey. Czemu jego obecność nawet w takiej formie morduje moje szare komórki?
- Do zobaczenia Śnieżko.
- Do zobaczenia królewiczu - zagrałam w jego grę, rozłączając się.
- Ktoś tu ma randkę - powiedział Kentin, unosząc brwi.
Wlanęłam go w ramię.
- Ał...
- Jeszcze raz mi się wtrynisz to będę mniej delikatna.
Kentin zrobił naburmuszoną minę.Trzymałam buty w jednej ręce, a w drugiej dłoń Dake. Ciepło było tak silne, że nawet nie próbowałam się odzywać. Chłopak opowiadał o swoich podróżach, a ja słuchałam go, patrząc na fale rozbijające się o kamienisty brzeg.
- Zaraz słońce bedzie zachodzić - przerwał tyn stwierdzeniem swoje historie. - Wykorzystajmy jeszcze dobre światło i zróbmy sobie zdjęcie. - Uśmiechnął się szeroko.
- Zdjęcie? - jęknęłam przestraszona.
Dake zaśmiał się, puszczając nasze ręce. Wyjął komórkę.
- Królewno trzeba uwiecznić twoje piękno.
Zaczerwieniłam się. Dake nie czekał aż coś odpowiem, tylko objął mnie ramieniem i kazał się ładnie uśmiechnąć. Bałam się jak wyjdę. Okropnie wygladalam na zdjęciach.
Obserwowałam ekran nieśmiało, modląc się, aby nie było tak źle.Aż prawie upuściłam telefon, gdy zobaczyłam, że Dake wstawił nasze zdjęcie z plaży. Poczułam się zmieszana. Z jednej strony było to urocze. Z drugiej... Bałam się jak zareagują ludzie widząc takiego przystojniaka obejmującego...mnie.
Chciałam przeczytać komentarze, ale nie było ani jednego. Zauważyłam, że nawet nie można było skomentować zdjęcia. Parsknęłam, nie wiedząc, czy ciesząc się z tego, czy jeszcze bardziej martwiąc.
Cała szkoła mogła to zobaczyć i pewnie zobaczyła. Wypuściłam z trudem powietrze z płuc. Patrząc na ciastka, które upiekłam z Kentinem i mamą. Miałam dać ich trochę Dake'owi, a teraz zaczęłam się wachać.
A chrzanić. Skoro on zamierzał niczego nie ukrywać to nie miałam się czym przejmować.Byłam zadowolona, nawet pomimo faktu, że musiałam ćwiczyć na tym beznadziejnym w-fie. Czułam się jakbyśmy już oficjalnie byli z Dake'iem razem wstawił nasze zdjęcia, częstujemy się jedzeniem w szkole, jego znajomi już mnie kojarzą, kilku nawet z imienia, chodzimy na randki. Czułam, że już niedługo zapyta, czy zostanę jego dziewczyną.
Moje euforia trwałaby dłużej, gdyby nie to, co znalazłam w szatni. Wzięła w dłonie strzępy pociętych ubrań, a ich kawałki przelatywały przez moje palce i lądowały na ziemi. Słyszałam stłumione śmiechy, czułam na sobie spojrzenia. Chciały, aby mnie zabolało. Nie zamierzałam dać im tej satysfakcji. Spojrzałam kątem oka na Nikki, udawała, że niczego nie zauważyła. Wyrzuciłam strzępki. Rozpuściłam włosy, przeczesałam je szczotką. Założyłam plecak i wyszłam z szatni, trzymając sandały w ręce. Od razu skierowałam się w stronę wyjścia, ciesząc się, że to ostatnia lekcja. Zamierzałam podjechać do domu autobusem, aby znaleźć się tam jak i zmienić ten cholerny stój. Wściekłą kopnęłam niczemu winny śmietnik po drodze. Oczy zwilgotniały, co wkurzyło mnie jeszcze mocniej. Miałam ochotę grzmotnąć pięścią w ścianę i pewnie bym to zrobiła, gdym nie usłyszała swojego imienia.
Odwróciłam się zaskoczona, a za sobą zauważyłam Deka.
- Nie chciało ci się przebierać? - zaśmiał się, po czym spoważniał. - Co się stało?
- Nic - odparłam, chcąc go wyminąć. Nie pozwolił na to.
- Śnieżko...
- Daj mi spokój - zirytowałam się.
- Masz okres?
- Nie! Daj mi po prostu przejść!
Chłopak nie odpuścił. Chwycił moje ramię, patrząc badawczo.
- Królewno odpowiedź.
Czułam, że już nie wytrzymam, że jeśli tego nie wyrzucę z siebie to wypłyną łzy. Nie mogłam się rozpłakać. Nie mogłam dać tym flądrom satysfakcji.
- Ktoś pociął moje ubrania - wymamrotałam.
- Co?!
Patrzyłam tempo w podłogę, wstydząc się tego wszystkiego.
- Zrobię coś z tym - powiedział po chwili.
- Jak? - zapytałam z niedowierzaniem.
Nie odpowiedział. Pocałował mnie w czółko i odszedł. Sama pognałam na autobus, aby być jeszcze przed resztą klasy. Gdy wsiadłam już do pojazdu, poczułam jak jedna łza spływa po policzku.
CZYTASZ
Ta druga
FanfictionPiękna, złotowłosa, nowa dziewczyna, do której chłopcy ustawiają się w kolejkę. Nie, to nie ja, ale moja siostra. Ja to ta druga bliźniaczka. Mam nie najlepszą opinię. Klasa raczej woli mnie unikać. Dyrka wydaje się czekać, aby mnie wyrzucić, a do t...