Fragment 36

244 24 21
                                    

Kochana ssamidare Wyrobiła się ze sprawdzeniem moich błędów bardzo szybko za co mocno dziękuję ❤️❤️❤️

- Masz czas w weekend? - zapytał Lys, gdy tylko odeszliśmy od samochodu mamy.- Mam go mnóstwo, ale na szlaban - odparłam zrezygnowana. - Komuś bardzo nie spodobał się telefon od dyrektorki.
- Szkoda, mam nadzieję, że szybko się skończy.
- Oj nie znasz jej...
- Izzy, zapomniałaś czegoś z auta - usłyszałam za sobą głos Nikki.
Odwróciłam się zaskoczona. Nie było mowy abym coś zostawiła. Siostra zrównała się z nami. Spojrzała na Lysandra tak, że chłopak stwierdził, że poczeka pod klasą.
- Głupia jesteś - powiedziała, gdy tylko się oddalił.
Nie rozumiałam kompletnie tej sytuacji. Po to mnie zatrzymała? Bliźniaczka widząc moje zakłopotanie po prostu kontynuowała.
- Na randkę to matka ci szlaban odwoła i sama cię zawiezie.
- Co?!
- Eh... Jak ty mało rozumiesz... Po prostu mu powiedz, że masz ten czas.
- Ale to żadna randka.
- Izzy, ty mnie nie pouczaj kiedy chłopak chce dziewczynę na randkę zaprosić. Zwłaszcza, że z nim już na jednej byłam.
Otworzyłam usta by coś powiedzieć, ale po prostu zabrakło mi słów. To było jednocześnie miłe i tak chamskie, że aż nie wiedziałam, co o tym myśleć.
Już na pewno na żadną kolejną z nim nie pójdzie, dopilnuje tego.
Nikki bezceremonialnie odwróciła się na pięcie idąc w kierunku szkoły.
Jeśli miała rację...
Całe swoje umiejętności chodzenia na kulach włożyłam w to, aby jak najszybciej znaleźć się pod salą.
- Lys! - zawołałam jak go tylko zobaczyłam. Musiałam się upewnić. Musiałam. - Lysander!
Chłopak jak tylko mnie usłyszał, ruszył w moją stronę.
- Coś się stało?
- Bo... - Kompletnie się zacięłam. Co ja właściwie planowałam zrobić? Zapytać wprost, aby wyjść na idiotkę? Serce waliło mi jak oszalałe, swym pędem goniąc za nadzieją, iż Nikki miała rację. - Bo ja ten... No... - Zrobiło mi się gorąco, jak kiedyś, gdy był obok. - Ee...
Patrzył na mnie, czekając aż się wysłowię. Nie popędzał, po prostu czekał. Dużo tego czekania. I z jego strony i z mojej. - Szlaban nie obejmuje randek - przemogłam się w końcu.
Zrobiło mi się słabo. Postawiłam sprawę jasno. Wiedział, czego chciałam od naszej relacji. Teraz musiał na to zareagować. Bałam się tej reakcji.
Uśmiechnął się.
- Świetnie się składa.
Nie wiedziałam, co się zaczęło w tym momencie odwalać we mnie, ale sam fakt tego odczułam mocno. Zwycięstwo! W końcu bez sarkazmu mogłam stwierdzić, że "pięknie"! Randka z Lysandrem. No marzenie. I to do spełnienia. W ten weekend. Niech mnie tylko ktoś uszczypnie, ręce powyrywam. A mogłam sobie nawet jeszcze spać po tamtych schodkach, nie ważne. Tutaj mi się podobało. Bardzo nawet.
- Izzy?
Powrót z myśli do rzeczywistości, uświadomił mi, że się zacięłam.
Uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Mógłbyś powtórzyć?
- Pytałem, czy sobota ci odpowiada.
- Jak najbardziej.


Mama była tak szczęśliwa, że zaczęłam się zastanawiać, czy ona na te randkę nie cieszyła się bardziej.
- Moja mała dziewczynka w końcu znalazła sobie chłopaka.
- Jeszcze nie jesteśmy parą - odparłam, spoglądając w bok.
- "Jeszcze", tylko nie trzymaj się tego słowa długo.
- Mamo!
Kobieta przewróciła oczami. Czasami była niemożliwa...
- Mogłaś się bardziej wystroić - zaczęła.
Spiorunowałam ją wzrokiem. W końcu umilkła. Sama uważałam, że ubrałam się ładnie. Podobałam się sobie tak i kropka. Nie chciałam pozwolić by jej opinia na ten temat zepsuła mi humor. Jeszcze zaraziłaby mnie tym zdaniem i co? I bym siedziała i się stresowała, że nie postarałam się jak trzeba. Lubiłam te sukienkę, a dawno jej nie zakładałam. W sumie od kiedy wyszłam ze starej szkoły... 
Dziś wyglądałam inaczej niż widywał mnie do tej pory Lysander. Elegancko. Uśmiechnęłam się, myśląc, że cała garderoba chłopaka była między innymi elegancka. Poczułam się trochę pewniej.
Po wgramoleniu się po schodach, zrobiłam kilka głębszych wdechów. Zapukałam. Wdech. Wydech. Nie chciałam zapomnieć o oddychaniu. Wdech. Coś długo szedł. Wydech. Może jednak powinnam ubrać coś innego.
Drzwi się otworzyły. Uśmiechnęłam się szeroko na widok Lysandra.

Ta drugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz