Nie, nie wrzucam tu żadnych grafik, od tego mam inny shitpost, natomiast jako że po tekście o retellingach zatęskniłam za pisaniem na typowo wattpadowe tematy, pomyślałam, że poruszę inny wątek, o którym pisali już chyba prawie wszyscy, a ja nie, więc stawiam dzisiaj moją kropkę nad ,,i".
Jak wszyscy wiemy, nasza pomarańczowa platforma posiada rozbudowaną możliwość dodawania okładek do swoich opowieści (czego chyba nie ma na wszystkich portalach literackich. Wiem, że są na fanfiction.net, natomiast na AO3 nie rzuciły mi się w oczy), a także mediów do rozdziałów, czyli zdjęć, gifów czy kart postaci wizualizujących bohaterów.
Z grafiką na Wattpadzie jest ten problem, że mam wrażenie, że w niektórych momentach jest przesadnie rzucana w oczy (np. po jednej aktualizacji na stronie głównej widać same okładki, bez opisów), a w innych nieco sie gubi i np. wchodząc w jakąś historię, czasem trzeba się wysilić, żeby zobaczyć na okładce elementy, które odtworzone w programie graficznym byłyby bardzo wyraźne. Ale ja grafikiem nie jestem, umiem robić proste kolaże, natomiast do wattpadowych grafików tworzących okładki mi wiele brakuje, dlatego nie będę oceniać tego, kto się stara, a kto nie, i ile pracy wymaga jaka grafika. Pogadamy sobie o podejściu wattpadowiczów do grafiki.
Mam wrażenie, że (jak w prawie każdej dziedzinie naszego życia) na Wattpadzie panują dwa skrajne poglądy na temat grafik:
- Musisz mieć spójne, świecące, przepełnione efektami okładki do każdej pracy, niezależnie od gatunku i fabuły, do tego najlepiej, żebyś zamówił sobie też grafikę na tło profilu, do każdego rozdziału i zrobił to wszystko w jednym stylu. Inaczej się nie starasz, olewasz swoich czytelników i nikt nie będzie tego czytał, bo ludzie to wzrokowcy.
- Dodawanie jakichkolwiek dodatków do wattpadowych rozdziałów jest złe, ma być sam tekst, jeśli wrzucisz sobie piosenkę w mediach, gif przed rozdziałem albo zrobisz karty postaci, to jesteś ,,ałtoreczką".
Ponieważ jestem człowiekiem, który wyznaje pogląd, że w 99% racja leży pośrodku, postaram się teraz obalić te dwie tezy.
Ludzie to wzrokowcy (w większości), tak. Ładne okładki przyciągają, mogą wprowadzić w klimat i zachęcić do czytania. Natomiast trochę nie rozumiem przekonania, że jeśli ktoś nie zadbał o oprawę graficzną, to się nie stara i nie zależy mu na opinii czytelników. Na Wattpadzie ludzie trafiają w różny sposób, niektórzy mają szczęście i szybko znajdują swoją ,,ekipę", która czyta ich prace, podeśle linki do jakichś recenzji, konkursów i okładkowni, a inni nie. Kiedy ja zakładałam moje konto w ogóle nie wiedziałam, że są jakieś graficiarnie, gdzie można zamawiać okładki, a sama tego robić nie umiałam, więc po prostu wrzuciłam zdjęcia z Internetu, które moim zdaniem oddawały klimat całości, i było mi przykro, kiedy słyszałam, że po takie coś nikt nie sięgnie, bo okładka nie zachęca. Ok, pisałam wtedy gorzej, nie znałam wiele zasad odnośnie spraw technicznych (kropki w dialogach, pauzy), może miałam bardziej naiwne podejście do życia i relacji międzyludzkich, ale naprawdę się starałam, żeby te prace były ciekawe i wciągające. Po prostu nie umiałam robić grafik, bo interesuję się pisaniem i nie mam obowiązku zgłębiać innych dziedzin.
Obecnie zamawiam okładki u grafików, natomiast większość z nich wymaga wcześniej opublikowanej przynajmniej zapowiedzi, a często kilku rozdziałów. Rozumiem to, bo każdy chce mieć pewność, że jego praca nie pójdzie na marne (sama jestem teraz betą i nie czułabym się fajnie, gdyby ktoś, kogo poprawiam, nagle wziął i skasował opowiadanie, nad którym długo siedziałam), ale to sprawia, że często na początku opowiadanie i tak musi być zdobione przypadkowym zdjęciem z Pinteresta albo okładką składającą się z grafiki i dodanych na nią napisów.
CZYTASZ
Leszczyna, czyli shitpost
RandomCzyli shitpost, tworzony jedynie po to, żebym mogła się wygadać na temat rzeczy, które nie interesują ludzi z mojego otoczenia. Mogą pojawić się ciekawostki, tagi, anegdotki, pseudo-recenzje i nominacje, ale w to ostatnie wątpię. Ogólnie zbiór luźny...